
Mieszkaniec podsądeckiego Chełmca zginął w niewyjaśnionej jeszcze eksplozji, do jakiej doszło we wtorek przed południem w odludnym terenie nad Dunajcem w Nowym Sączu.
Do eksplozji doszło poza miastem, w rejonie stawów koło ulicy Jagodowej na osiedlu Helena, po godzinie 9 rano.
Na razie jest kilka wersji wydarzeń. Według jednej z nich, ofiara eksplozji jechała na rowerze i być może najechała na jeden z dość częstych w tej okolicy niewybuchów. Inna wersja mówi, że mężczyzna mógł przewozić jakiś ładunek wybuchowy.
Według serwisu RMF FM ofiarą jest 54-letni Jacek K., miłośnik militariów.
Z kolei według informacji podanych we wtorek po południu przez Gazetę Krakowską śmierć mężczyzny była samobójstwem. Gazeta podaje, że ofiara wraz z rodziną miała być eksmitowana z domu w podsądeckim Chełmcu. Mężczyzna miał rano wyjechać do pracy na godzinę 6.30 ale się w niej nie pojawił.
W środę policja wykluczyła, że przyczyną wybuchu było najechanie na niewypał. Przekazała też do prokuratury wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie nielegalnego posiadania przez zmarłego amunicji oraz „przyczynienia się do samobójstwa”.

(iw)




