
Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy poinformowała w niedzielę o rekordowej kwocie zebranej podczas tegorocznego, 23 Finału WOŚP oraz o kosztach przeprowadzenia zbiórki. Organizator nowosądeckiej odsłony akcji, Miejski Ośrodek Kultury, unika wyjaśnienia, ile wydano na przeprowadzenie lokalnego finału i honoraria dla artystów.
23. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się 11 stycznia 2015 roku. Jego celem była zbiórka środków „na podtrzymanie wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godną opiekę medyczną seniorów”. Jak poinformowała organizująca go Fundacja WOŚP, w tym roku zebrano rekordowo wysoką kwotę – ponad 53 miliony złotych.
– Koszty zorganizowania i przeprowadzenia zbiórki 23. Finału WOŚP wyniosły 2 155 908,46 PLN, co stanowi 4% zebranych środków – poinformowali także Organizatorzy, podając że te pieniądze wydano m.in. na druk serduszek samoprzylepnych czy usługi telekomunikacyjne i transportowe.
Jednak w przypadku nowosądeckiego finału Orkiestry sprawa poniesionych kosztów już nie jest taka oczywista. Należy podkreślić, że wszystkie pieniądze ze zbiórki – ponad 62 tysiące złotych – zostały przekazane do Fundacji WOŚP. Ale za to występ znanego kabaretu oraz pokaz sztucznych ogni zorganizowano prawdopodobnie ze środków utrzymywanego przez miasto Miejskiego Ośrodka Kultury. Według naszych informacji wydano na to około 25 – 30 tysięcy złotych, a więc teoretycznie nawet blisko połowę zebranej w mieście kwoty.
Tegoroczny, nowosądecki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy tutejszy sztab – mieszczący się w MOK i działający pod przewodnictwem dyrektor tej instytucji – zorganizował praktycznie wyłącznie w swojej siedzibie. Nie było jak w poprzednich latach koncertów na Rynku. W sali MOK jako główna atrakcja „tetralno-kabaretowego nowosądeckiego finału” wystąpił popularny Kabaret Pod Wyrwigroszem. Na jego występ sprzedawano bilety – cegiełki za nie mniej niż 30 zł za sztukę.
Jak udało się nam ustalić występ kabaretu odbywał się na normalnych, komercyjnych zasadach. – To nie był występ charytatywny. Otrzymaliśmy honorarium – przyznała Katarzyna Wolańska, manager Kabaretu Pod Wyrwigroszem odmawiając jednak podania jakichkolwiek szczegółów. Odpowiedzi ile kosztował występ kabaretu odmówił też Miejski Ośrodek Kultury. – W związku z zapisem w umowie dotyczącym zachowania tajemnicy handlowej nie możemy udzielić odpowiedzi na pytanie – napisano po dłuższym czasie z sekretariatu MOK. Nie przeszkadzało to jednocześnie podkreślić, że „MOK nie poniósł kosztów organizacji finału WOŚP”.
Zadaliśmy uzupełniające pytania kto zatem zapłacił za występ kabaretu, organizację niespełna 4-minutowego pokazu sztucznych ogni na Starej Sandecji, sprzęt, prąd, salę etc. – Miejski Ośrodek Kultury nie poniósł kosztów organizacji Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ponieważ honoraria dla wykonawców zapłacił sponsor – odpisano tym razem. – Jedyne koszty własne ponieśliśmy w związku z użytkowaniem sali widowiskowej. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury w tym dniu poświęcili swój czas w charakterze wolontarialnym – wyjaśniła w odpowiedzi Monika Dominik z Sekretariatu Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.
Według szacunkowych danych honorarium dla Kabaretu Pod Wyrwigroszem mogło sięgnąć 15 – 20 tysięcy złotych. Za pokaz sztucznych ogni zapłacono kolejne 5 – 10 tysięcy. Pojawia się pytanie dlaczego zorganizowano „normalny” występ kabaretu za „normalne” stawki w czasie imprezy charytatywnej. Jest ono zasadne w świetle stanowiska Fundacji WOŚP, wyrażonego po styczniowej wypowiedzi znanego muzyka Tomasza Lipińskiego w sprawie honorariów wypłacanych artystom za występy podczas WOŚP. Muzyk nazwał taką sytuację „niezdrową, szkodzącą przede wszystkim samej WOŚP”.
– W przypadku Finału WOŚP Fundacja akceptuje jedynie realny zwrot kosztów podróży zespołu na koncert i ew. wyżywienia i zakwaterowania. Od samego początku namawiamy do stosowania się wszystkich do tej zasady – zarówno sztaby, organizatorów koncertów, jak i samych artystów. Nie mówimy, że tak jest we wszystkich miejscach – mówimy, że tak powinno być i w większości miejsc organizatorzy spełniają te wymagania. Łamanie tego zakazu to już kwestia sumienia, tak organizatorów, jak i samych artystów. Przy czym żaden z organizatorów nie ma prawa pokrywać jakichkolwiek kosztów z zebranych na Finale pieniędzy, może pozyskać zewnętrzne wsparcie finansowe – mówił wówczas Krzysztof Dobies, rzecznik WOŚP.
(JO)
Brak przejrzystości finansowania finałów WOŚP w Nowym Sączu szkodzi sprawie. Od lat dyrekcja MOK obraża się na dziennikarzy, że pytają o koszty. Zwykle media odpuszczają. Redakcji Twojego Sącza gratuluję dociekliwości.
Ciekawe, jakie faktycznie były powody takiej dociekliwości? ;)