Całkiem niedawno dane mi było udać się w sentymentalną podróż do niegdyś polskiego Lwowa, leżącego dziś w granicach państwa ukraińskiego. To tętniące polskością miasto wciąż przyciąga wielu Polaków chcących podążać śladami swoich przodków. Przyciągnęło również i mnie.

Trafiłem na Cmentarz Łyczakowski. Na starych powoli podupadających nagrobkach wciąż widnieją polsko brzmiące nazwiska. W tym miejscu znajduje się również Cmentarz Obrońców Lwowa oraz poległych Polaków w walkach w Galicji Wschodniej z lat 1918-1920. Wśród tysięcy mogił przeplatanych biało-czerwoną wstęgą znajdziemy sądecki akcent. W 1935 r. został tam pochowany podpułkownik pilot obserwator Władysław Toruń, rodem z Nowego Sącza. 7 lipca mija 126 rocznica urodzin jednego z pierwszych pilotów polskiego lotnictwa.
Władysław Toruń przyszedł na świat w Nowym Sączu w 1889 roku. Szkołę realną ukończył jednak we Lwowie, gdzie następnie rozpoczął studia na tamtejszej Politechnice. W wieku dwudziestu lat, w 1909 r., wstąpił do paramilitarnej organizacji Związku Strzeleckiego.
Z chwilą wybuchu Wielkiej Wojny służył w lotnictwie austro-węgierskim na froncie włoskim. W październiku 1918 r. znalazł się na przepustce we Lwowie będąc członkiem konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). W połowie miesiąca uczestniczył w tajnym zebraniu polskich lotników walczących dotychczas na frontach Wielkiej Wojny w szeregach armii austro-węgierskiej. Dowódcy lwowskiej POW doskonale zdawali sobie sprawę ze zbliżającej się nieuniknionej walki polsko-ukraińskiej w Galicji Wschodniej. Podczas spotkania podjęto decyzję o wyrwaniu z rąk austriackich lwowskiego lotniska na Lewandówce. Przejęcie kontroli nad lotniskiem było konieczne ze względu na pro ukraińskie sympatie austriackiego dowództwa.
W nocy z 31 X na 1 XI 1918 r. w chwili wybuchu walko polsko-ukraińskich we Lwowie, polscy piloci podjęli akcję przejęcia lotniska. 3 XI 1918 r. por. pilot obserwator Władysław Toruń wraz z por. pilotem Stefanem Bastyrem oraz por. obserwatorem Januszem de Beaurain przejęli kontrolę nad lotniskiem Lwów-Lewandówka. Po jego zdobyciu, lotnicy dokonywali pierwszych lotów bojowych w historii polskiego lotnictwa. W. Toruń brał udział m. in. w bombardowaniu pozycji ukraińskich na lwowskiej Cytadeli i Wysokim Zamku.
Władysław Toruń przyłożył się również do powstania pierwszych polskich lotniczych znaków rozpoznawczych. 5 XI 1918 r. osobiście rozpoczął malować polskie znaki w formie biało-czerwonych pasów na płatach jak i częściach ogonowych zdobytych wcześniej austriackich maszyn latających. Pomalował również samolot pilota Stefana Bastyra, który 5 XI 1918 r. dokonał pierwszego w historii polskiego lotnictwa lotu bojowego. W późniejszym czasie historiografia lotnicza nazwała je znakami lwowskimi.

W nocy 21 na 22 XI 1918 r. odziały ukraińskie opuściły Lwów. Raport o całkowitym zajęciu miasta przez Polaków został dostarczony Józefowi Piłsudskiemu droga lotniczą w dniu 26 XI 1918 r. Dostarczycielami raportu była załoga polskich lotników w składzie: W. Toruń i S. Stec.
Do czasu zakończenia walk we Lwowie miał na koncie 27 lotów bojowych. Podczas wojny polsko-bolszewickiej zorganizował we Lwowie warsztaty lotnicze, które swoją pracą wsparło działania bojowe polskiego lotnictwa w walce z bolszewikami.
Po ustabilizowaniu się wschodnich granic II Rzeczypospolitej, W. Toruń został w 1921 r. awansowany do stopnia majora. Wraz z awansem przeniósł się do Krakowa. Na lotnisku w podkrakowskich Rakowicach pełnił funkcję kierownika warsztatów lotniczych. W maju 1922 r. podczas lotu W. Torunia na trasie z Rzeszowa do Krakowa doszło do katastrofy lotniczej. W jej wyniku doznał licznych wewnętrznych obrażeń. Od tego czasu podupadał na zdrowiu. W wydanej w 1933 r. pod redakcją Mariana Romeyki Księgi pamiątkowej Ku czci poległych lotników zanotowano pod biogramem W. Torunia:
W r. 1922 został przeniesiony na stanowisko kierownika Warsztatów w Centralnych Zakładach Lotniczych w Warszawie. Dał się tu poznać jako świetny, energicznych organizator i kierownik, posiadający ogromną praktykę techniczną. Zasłużony oficer bojowy, doskonały kolega człowiek o silnym prostolinijnym charakterze, dbały i troskliwy przełożony – pozostawił po sobie jak najlepsze wspomnienie.

Ze zdrowiem sądeckiego lotnika było coraz gorzej. W lipcu 1924 r. upadł ze schodów doznając kolejnych poważnych urazów. Po kilkugodzinnej walce lekarzy o jego życie, zmarł 8 VIII 1924 r. O śmierci bohatera walk o Lwów donosiła ogólnokrajowa prasa.
Prochy pochowanego w Warszawie mjr. pilota obserwatora Władysława Torunia trafiły ostatecznie do Lwowa. 25 XI 1935 r. prochy sądeczanina zostały przeniesione na cmentarz Obrońców Lwowa wraz z prochami pilota Stefana Steca z którym walczył podczas wojny polsko-ukraińskiej. W nocy poprzedzającej uroczystości zwłoki obydwu lotników zostały przywiezione koleją z Warszawy.
W dniu pochówku po godz. 16 w pobliżu dworca kolejowego w Lwowie zebrały się tłumy lwowian. Na uroczystości pogrzebowe przybyli najwyżsi przedstawiciele polskich wojsk lotniczych na czele z gen. Ludomiłem Rayskim, szefem gabinetu ministra spraw wojskowych płk. Tomaszem Turbiakiem oraz liczne delegacje pułków lotniczych z całego kraju. Osobną grupę tworzyli żyjący jeszcze przyjaciele obydwu pilotów z czasów walk w obronie; mjr. Adam Tiger, płk. Janusz de Beaurain.
Trumny W. Torunia i S. Steca zostały przetransportowane w kondukcie pogrzebowym ulicami miasta na kadłubach samolotów ciągniętych przez konie, potem zostały złożone obok miejsca wiecznego spoczynku Stefana Bastyra, pierwszego polskiego lotnika który wykonał lot bojowy w historii polskiego lotnictwa niepodległej Polski.
To dzięki lotnikom lwowskim została ściągnięta pomoc dla walczącego Lwowa w listopadzie 1918 r. To oni pod ostrzałem ukraińskim utrzymywali niezbędną łączność drogą lotniczą z Przemyślem, Krakowem oraz Warszawą. Z dumą możemy westchnąć, że wśród pierwszych lotników niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej mamy swego krajana.
Piotr Kazana
