Strona główna Wiadomości

18 DNI DO WYBORÓW: Co robią i mówią kandydaci?

debata Radia Kraków
Wtorkowa debata Radia Kraków i Gazety Krakowskiej z liderami list wyborczych w okręgu nr 14. Fot. Janusz Miczek / Twój Sącz

We wtorek po południu liderzy list ośmiu komitetów wyborczych spotkali się na debacie zorganizowanej przez Radio Kraków i Gazetę Krakowską. Dyskusja zorganizowana w MCK Sokół była transmitowana na żywo na antenie radia.

Komitety wyborcze reprezentowali zajmujący pierwsze pozycje na listach do parlamentu w okręgu nr 14: Piotr Naimski (Prawo i Sprawiedliwość), Elżbieta Borowska (Kukiz`15), Dorota Budacz (Partia Razem), Tomasz Gabryś (Nowoczesna Ryszarda Petru), Andrzej Gut-Mostowy (Platforma Obywatelska, drugi na liście, w zastępstwie „jedynki” Andrzeja Czerwińskiego), Kazimierz Fałowski (KORWiN), Joanna Leja (Zjednoczona Lewica) oraz Bronisław Dutka (Polskie Stronnictwo Ludowe).

Reklama

Kandydaci po kolei odpowiadali na pytania zadawane przez dziennikarzy Sławomira Wronę (Radio Kraków) i Monikę Kowalczyk (Gazeta Krakowska), politycy mieli także możliwość zadania własnego pytania dowolnie wybranemu kandydatowi.

Oto jak poszczególni kandydaci odpowiedzieli na pytanie dotyczące kwestii przyjęcia przez Polskę uchodźców oraz znalezienia dla nich ewentualnego miejsca na Sądecczyźnie.

Piotr Naimski (Prawo i Sprawiedliwość): Problem uchodźców należy oddzielić od problemu imigrantów. Uchodźców, którzy będą się kwalifikowali do uzyskaniu azylu, powinniśmy przyjąć. O tym, czy kwalifikują się ci ludzie do uzyskania azylu, decydują państwa graniczne Unii Europejskiej i tak według prawa europejskiego powinno być. Nie powinnyśmy ulegać presji Komisji Europejskiej, władz Unii Europejskiej, jeśli chodzi o ilość przyjmowanych uchodźców, ale także imigrantów. Powinniśmy przeznaczyć fundusz polski, ale także UE na wspomaganie ludzi poszkodowanych wojną głównie w Syrii, w miejscu, gdzie mieszkają, bądź blisko miejsc, gdzie mieszkają, w obozach przejściowych, w Turcji i w innych krajach ościennych. Miejsce dla uchodźców może się znaleźć w różnych rejonach Polski, ale ważne jest, by ci ludzie, uzyskawszy azyl, pracowali. To nie jest kwestia tylko opieki charytatywnej, należy im umożliwić w miarę normalne życie.

Elżbieta Borowska (Kukiz`15): My nawet nie jesteśmy w stanie załatwić kwestii Romów na Ziemi Sądeckiej, nie jesteśmy w stanie ich zintegrować, a co dopiero mamy radzić sobie z uchodźcami. W tej chwili należy bronić granic UE, tak jak to robi premier Węgier Orban, a nie wpuszczać tutaj tych ludzi. Mówimy o moralnym obowiązku, a gdzie jest moralny obowiązek wobec Kresowiaków? Kresowiacy do wszystkich komitetów wyborczych zwrócili się z pytaniem, co będzie w ich sprawie. Nikt im do tej pory nie odpowiedział. To są osoby, którym należy pomagać. Nie jesteśmy w stanie przyjąć uchodźców, nie jesteśmy w stanie ich zweryfikować, musimy bronić granic UE.

Dorota Budacz (Partia Razem): Naszym moralnym obowiązkiem, etycznym, religijnym i tym związanym z umowami międzynarodowymi, jest przyjąć uchodźców. Nie wiem, jak państwo chcą odróżniać uchodźców politycznych od ekonomicznych z kraju, w którym gospodarka została rujnowana przez wojnę. Jesteśmy przekonani, że można przyjąć lepsze strategie integracji uchodźców lub imigrantów w społeczeństwie. Na pewno nie można ich gettyzować, skupiać w jednym miejscu. Przypomnę, że liczba uchodźców, na którą się zgodziliśmy, podzielona liczbę gmin w Polsce daje 3 osoby na gminę – to nie jest dużo, nawet jeśli sprowadzą rodziny. Nie chodzi o znalezienie jednego miejsca, gdzie zgromadzimy kilka tysięcy osób, bo dojdzie do niepokojów społecznych, do zamykania się tej społeczności na Polaków i Polaków na tę społeczność. Najlepszym sposobem jest harmonijne rozmieszczenie uchodźców na terenie Polski.

Tomasz Gabryś (Nowoczesna Ryszarda Petru): Należy przyjąć uchodźców, tylko w Polsce nie ma wypracowanego systemu, w jaki sposób powinniśmy ich przyjąć i jak się nimi zająć. Nie ma określonych warunków, jakie należy im postawić, a każdy, kto chce tutaj zostać, powinien pewne warunki spełnić. Jeżeli uchodźca chce się integrować, kształcić się tutaj, pracować, to należy mu pomóc zintegrować się z naszym społeczeństwem. Jeżeli chodzi o Sądecczyznę i Podhale, to ludzie dobrej woli powinni wyjść z inicjatywą przyjmowania tych uchodźców. Historia naszego państwa pokazuje, że przez ostanie 120 lat Polacy musieli wyjeżdżać za granice i tam pracować dla danego państwa. Jeżeli uchodźcy będą chcieli tutaj pracować, to zyska na tym budżet państwa, więc dlaczego mamy ich nie przyjmować?

Andrzej Gut-Mostowy (Platforma Obywatelska): Zasadniczą różnicą jest to, czy to jest uchodźca czy imigrant polityczny. W moim przekonaniu nasze korzenie chrześcijańskie nas do tego obligują, aby w stosunku do osób, które są represjonowane w swoim kraju, mieć otwarte drzwi i otwarte serca. Natomiast my mamy całkowicie inną sytuację, jeśli chodzi tylko i wyłącznie o imigrację ekonomiczną. Polacy wiele razy też emigrowali za pieniędzmi do różnych części świata, ale trzeba podejść do tego tematu absolutnie w inny sposób. W moim przekonaniu przyjęcie uchodźców to obowiązek państwa. Nie powinno się zrzucać na samorządy pewnych elementów polityki państwowej. Jeżeli państwo znajdzie miejsce na Podhalu dla uchodźców, to można ich tam przyjąć, ale nie powinna być to szkoła, bo ta lokalizacja wzbudziła ogromne emocje. Są ośrodki wojskowe, służb mundurowych, gdzie można by było takie miejsce znaleźć.

Kazimierz Fałowski (KORWiN): W kwestii imigrantów jest tak, że oni przyjeżdżają po zasiłki do Europy, głównie do Niemiec, Finlandii, Austrii. Problem polega na tym, że Unia Europejska, Angela Merkel, bo to ona głównie decyduje, chce zmusić Polskę do tego, żeby przyjęła część tych imigrantów. Chce skumulować te osoby w Polsce w obozach, które będą otoczone drutami, które będą pilnowane przez strażników. To będą obozy koncentracyjne, w których będą przebywać tysiące ludzi. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo to grozi konfliktami. Druga sprawa jest taka, że ci ludzie chcą jechać do Niemiec, nie chcą być w Polsce, nie można ich do tego zmuszać. W Nowym Sączu mówi się o przyjęciu 800 osób, które miałyby zamieszkać w budynkach po Straży Granicznej, to jest nieporozumienie. Jeżeli mamy zorganizować obóz przejściowy dla złapanych imigrantów, to wystarczy niewielkie pomieszczenie, a nie na 800 osób.

Joanna Leja (Zjednoczona Lewica): Nie mamy żadnego prawa odmówić tym ludziom schronienia, jeżeli chodzi o życie ludzkie. Jeżeli chodzi o migracje ekonomiczną, to mówimy zdecydowanie nie, bo Polska nie jest na to przygotowana. Społeczeństwo na Sądecczyźnie jest na tyle otwarte, że udzieliłoby schronienia uchodźcom, ale jest tutaj wiele aspektów, które trzeba byłoby rozważyć.

Bronisław Dutka (Polskie Stronnictwo Ludowe) spóźnił się na debatę i nie odpowiadał na powyższe – zadane jako pierwsze – pytanie.

Pełny zapis debaty można znaleźć na stronie Radia Kraków. Będzie opublikowany także w piątkowym wydaniu Gazety Krakowskiej.

(JO)
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj