
Polityka chaosu, której częścią są nieustające zmiany kadrowe w należącym w całości do Miasta Nowego Sącza Miejskim Klubie Sportowym Sandecja S.A. – trwa. W grudniu po kilku miesiącach pracy odszedł dyrektor sportowy i dyrektor ds. skautingu, powołano nowego prezesa a dotychczasowy został wiceprezesem. Teraz poinformowano o rozwiązaniu – po niespełna pięciu miesiącach – umowy z trenerem Łukaszem Surmą. Klub będzie miał już piątego trenera od sezonu 2022/2023, kiedy odsunięto od pracy Dariusza Dudka. W tym okresie w co najmniej dwóch przypadkach trzeba było wypłacać pensje nowym oraz zwolnionym szkoleniowcom, ale Sandecja utajnia te wydatki, które tylko w tym przypadku idą w setki tysięcy złotych publicznych pieniędzy.
Największym, choć krótkotrwałym sukcesem piłkarzy Sandecji było wywalczenie w 2016 awansu do Ekstraklasy – najwyższego poziomu rozgrywek w kraju. Zespół utrzymał się w niej tylko jeden sezon, zajmując w tabeli ostatnie miejsce (6 zwycięstw, 15 remisów, 16 porażek) ale potem przez kilka lat (do sezonu 2020/2021) radził sobie dość przyzwoicie w 1 Lidze. Teraz sytuacja sportowa piłkarzy Sandecji jest najgorsza od wielu, wielu lat – po spadku z 1 Ligi w zeszłym sezonie, drużyna po rozegranych 19. z 34. meczy sezonu 2023/2024 zajmuje przedostatnie, 17. miejsce w tabeli 2 Ligi (trzeci poziom rozgrywek piłkarskich w Polsce). Z 2 Ligi spadają cztery ostatnie drużyny w tabeli. Na obecnym poziomie rozgrywek klub grał ostatni raz w sezonie 2007/2008 a na czwartym poziomie, czyli dzisiejszej 3 Ligi do której Sandecja niestety wydaje się zmierzać, grano w Nowym Sączu ostatni raz w sezonie 1996/1997.
Oczywiście na wyniki na boisku z pewnością ma wpływ sytuacja związana z przeciągającą się budową miejskiego stadionu (piłkarze grają wyłącznie na wyjeździe oraz jako „gospodarze” na różnych wynajmowanych obiektach już kilka sezonów). Jednak bardziej prawdopodobną przyczyną wydaje się nieudolne zarządzanie klubem zarówno na poziomie właścicielskim (Miasto Nowy Sącz) jak i zarządu spółki oraz nieracjonalne oraz mało transparentne wydatkowanie przez MKS Sandecja publicznych pieniędzy (tylko w 2023 roku Miasto wsparło klub kwotą 10 mln zł).
Dość swobodne podejście do dbania o klubową kasę można zaobserwować właśnie w przypadku dość szybkich i częstych zmian trenerów pierwszej drużyny piłkarskiej. We wrześniu 2022 odsunięto od prowadzenia zespołu Dariusza Dudka (pod jego wodzą Sandecja zajęła 10. miejsce w sezonie 2020/21 i 7. rok później) i zarząd klubu powołał na trenera Słowaka Stanislava Vargę. Ten z kolei utrzymał się na stanowisku niewiele ponad pół roku i w marcu do Sandecji wrócił Tomasz Kafarski. Ale jak wynikało z naszych informacji, trener ze Słowacji miał cały czas obowiązujący kontrakt i Sandecja wypłacała pensję i jemu, i nowemu trenerowi. Sytuacja miała się powtórzyć przy kolejnej zmianie trenerów, kiedy zaledwie po pięciu miesiącach odsunięto Kafarskiego i zatrudniono Łukasza Surmę. Ten utrzymał się na stanowisku również tylko 5 miesięcy, choć w jego przypadku mowa jest o porozumieniu stron.
Można przypuszczać, że w ostatnich latach klub tylko na pensje trenerskie mógł wydawać rocznie nawet milion złotych (wraz z pochodnymi). Ile dokładnie te decyzje kosztowały niestety nie dowiemy się, bowiem MKS Sandecja prowadzi kuriozalną politykę informacyjną a dane finansowe podaje tylko w szczątkowy sposób i tylko w momencie dużego nacisku ze strony opinii publicznej. Ostatni raz zrobił to w maju ubiegłego roku, jeszcze przed spadkiem do 2. Ligi. Z przedstawionych danych wynikało że Sandecja tylko na sztab szkoleniowy wydała w 2022 roku ponad 1,2 mln zł a na pensje zawodników ponad 5 mln zł.
Przeczytaj też: Raport „Finansowa pierwsza liga” za sezon 2022 / 2023: każdy zdobyty punkt Sandecji kosztował 250 tys. zł
Niestety, mimo że większość pochodzącego z pieniędzy mieszkańców budżetu MKS Sandecja wydawana jest na pensje zawodników, sztabu szkoleniowego i zarządu, nie ma szans uzyskać informacji np. jak długo trzeba było płacić pensje (i w jakiej wysokości) zwalnianym w ostatnich latach trenerom. Klub konsekwentnie odmawia udostępnienia tych danych, wynajdując przeróżne preteksty. Wielokrotnie prosiliśmy o udostępnienie tych danych zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej oraz wykazując, na żądanie Klubu, że są on „szczególnie istotne dla interesu publicznego”.
– Opinia publiczna oraz podatnicy Nowego Sącza muszą mieć pełną wiedzę odnośnie prawidłowości i celowości gospodarowania mieniem komunalnym w tym dotacjami i dofinansowaniami z budżetu Nowego Sącza – właściciela MKS Sandecja. Informacje mogą mieć również istotny wpływ na ocenę prawidłowości gospodarowania publicznymi pieniędzmi oraz jakości ich zarządzania i celowości podejmowanych decyzji w związku z majątkiem gminnym a w związku z tym pozwolić na poprawę jakości zarządzania – wyjaśnialiśmy władzom MKS Sandecja.
MKS Sandecja w kilkunastostronicowym piśmie z ub. roku podpisanym przez prezesa zarządu Miłosza Jańczyka odmówiła odpowiedzi na jakiekolwiek pytania w powyższej sprawie, zasłaniając się m.in. „tajemnicą przedsiębiorcy” czy „dobrami osobistymi” trenerów. Poniżej jeden z ciekawszych fragmentów odpowiedzi prezesa na nasze pytania [podkreślenia pochodzą od redakcji].
Spółka wyjaśnia, że z uwagi na charakter prowadzonej przez Spółkę działalności polegającej na prowadzeniu klubu sportowego szczegółowa informacja o warunkach zawartych kontraktów o profesjonalne uprawianie piłki nożnej lub kontraktów trenerskich, w tym o wynagrodzeniach każdego z zawodników drużyny lub trenerów, którymi zarządza Spółka, jak również okresu obowiązywania kontraktów i ich przebiegu, warunków rozwiązania kontraktów, przewidzianych w kontraktach dodatkowych świadczeń dla zawodników lub trenerów, a także nawet wysokości najniższego czy najwyższego wynagrodzenia zawodników lub trenerów pierwszego składu drużyny posiada zasadniczą i relewantną wartość negocjacyjną. Dane te świadczą o prowadzonej przez Klub polityce finansowej i obrazują jego zobowiązania względem kontrahentów, stanowiąc swoistą strategię gospodarczą przy prowadzeniu polityki kadrowej. Postanowienia umowne dotyczące długości kontraktu trenerskiego
lub piłkarskiego, wynagrodzenia trenera lub zawodnika jak również innych warunków w tym m. in. świadczeń dodatkowych stanowią dla Klubu istotny element negocjacyjny pozwalający na osiągnięcie zamierzonego celu w nawiązaniu współpracy na najbardziej korzystnych dla Spółki warunkach. Stanowią zasadniczą kartę przetargową w negocjacjach z zawodnikami i trenerami pozyskiwanymi dla drużyny. Wobec tego
upowszechnienie tego typu danych byłoby dla Spółki w ramach prowadzonej przez nią działalności gospodarczej niekorzystne.
Zasady współpracy klubu z zawodnikami i wskazanymi we wniosku trenerami, w tym warunki handlowe, finansowe i organizacyjne, zostały wypracowane w drodze intensywnych negocjacji i stanowią dla Spółki istotną wartość gospodarczą. Możliwość uzyskania przez konkurentów informacji w zakresie wynagrodzenia zawodników i trenerów, (w tym okresu obowiązywania kontraktów, warunków rozwiązania kontraktów, przewidzianych w kontraktach dodatkowych świadczeń, wysokości najniższego i najwyższego wynagrodzenia) wzmacnia pozycję konkurentów Spółki na rynku działalności sportowej oraz z drugiej strony osłabia pozycję negocjacyjną Spółki, albowiem inne kluby sportowe, zawodnicy lub trenerzy, jako zainteresowane uzyskaniem wiedzy w zakresie warunków kontraktów piłkarskich i trenerskich, mogłyby wykorzystać pozyskane dane w celu proponowania kontrahentom (zawodnikom, trenerom) innych, być może korzystniejszych warunków współpracy. Dane te świadczą o prowadzonej przez Klub polityce finansowej, stanowiąc swoistą strategię gospodarczą. Z tego też względu udostępnienie danych dotyczących stawek wynagrodzeń zawodników lub trenerów, czasu trwania kontraktów ich przebiegu prowadzi do istotnego zagrożenia naruszenia interesu gospodarczego Spółki.
Przed rozpoczęciem sezonu sportowego Spółka prowadzi negocjacje z zawodnikami lub trenerami, a osiągnięcie porozumienia co do szczegółowych warunków kontraktów, a w szczególności wysokości wynagrodzenia jest istotnym i najbardziej czasochłonnym elementem rozmów. Przy czym co wymaga podkreślenia elementem negocjacyjnym nie jest wyłącznie wynagrodzenie, ale są to także inne warunki, m. in. czas trwania kontraktu i jego przebieg oraz świadczenia dodatkowe. Są to zatem tworzące całość wynegocjowane warunki stanowiące o sposobie ukształtowania łączącego strony umowy stosunku prawnego ze wszystkimi jego elementami. Podkreślenia wymaga co oczywiste, że na rynku piłkarskim na którym działa Spółka nie istnieje jeden, obowiązujący wszystkich zawodników czy trenerów cennik usług z tego względu warunki handlowe umów współpracy z zawodnikami lub trenerami są zawsze wynikiem indywidualnych negocjacji między stronami, co powoduje, że zarówno zakres świadczonych na rzecz Spółki usług, jak i kwota należnego z tego tytułu wynagrodzenia jest odmienna dla każdego z kontrahentów. Wobec tego ujawnienie wysokości wynagrodzeń czy to zawodników czy trenerów, w tym również kwoty najwyższych czy najniższych wynagrodzeń, czasu trwania kontraktu i jego przebiegu niewątpliwie spowodowałoby pogorszenie pozycji Spółki negocjacjach z zawodnikami lub trenerami na kolejne sezony jak również w odniesieniu do pozostałych konkurencyjnych klubów sportowych działających na piłkarskim rynku. Zawodnicy oraz trenerzy, z którymi prowadzone byłyby rozmowy odnosiliby, co jest oczywiste, swoje żądania do najwyższych ujawnionych przez Spółkę kwot, co prowadziłoby do polepszenia sytuacji negocjacyjnej tych podmiotów względem Spółki, przy negocjowaniu podobnej umowy z klubem. Ponadto ujawnienie ww. informacji osłabiłoby pozycję Spółki na tle innych, konkurencyjnych klubów sportowych, które miałyby możliwość pozyskania informacji w zakresie warunków finansowych umów.
Jest zatem oczywiste, że powyższe informacje maja wartość gospodarczą jako pozwalające na zaoszczędzenie kosztów ponoszonych przez Spółkę. Tym samym, upublicznienie informacji objętych wnioskiem stanowi potencjalnie zagrożenie dla interesu gospodarczego Spółki, co stanowi przesłankę do utajnienia wnioskowanej informacji.
(JO)