
Spośród 66 projektów złożonych do 11. edycji Budżetu Obywatelskiego Nowego Sącza, 55 przeszło pozytywnie proces weryfikacji. Nie znamy jeszcze autorów projektów. Ale już teraz widać, że nic się nie zmieniło w kwestii zawłaszczania budżetu partycypacyjnego przez szeroko pojętą władzę.
Znaczna część propozycji powstała w Ratuszu i kręgach rządzącej koalicji. Jeden z radnych uznał jak kiedyś jego koledzy, że warto swoje nazwisko wpisać do nazwy projektu. Aby przypomnieć o sobie i podkreślić zasługi w przyszłym wykonaniu np. kawałka chodnika.
Przypomnijmy, że budżet obywatelski to wydzielona część budżetu miasta (nie może być mniejsza niż 0,5% wydatków za poprzedni rok). O jego wydatkowaniu decydują mieszkańcy. W założeniu powinni nie tylko zgłaszać projekty, ale też być wciągnięci w debatę o przeznaczeniu pieniędzy. Powinni być dokładnie informowani nie tylko o przebiegu całego procesu ale też o efektach. Jednak w ostatnich latach w Nowym Sączu dochodzi do nieustannego psucia „obywatelskości” tego procesu. BO stał się narzędziem do realizacji zadań wskazanych przez władzę czy źródłem finansowania biesiad i wycieczek firmowanych nazwiskami radnych czy prezydenta. M.in. w związku z takimi działaniami spada liczba projektów składanych przez „zwykłych” obywateli. Ponadto, frekwencja mieszkańców w głosowaniu na „wybrane” już wcześniej zadania się zmniejsza.
W 11. edycji Budżetu Obywatelskiego Nowego Sącza na realizację projektów przeznaczono łącznie 4,38 mln zł. Projekty, które zwyciężą w głosowaniu mieszkańców w ostatniej dekadzie września, otrzymają te środki. Z tej kwoty 2,19 mln zł jest na projekty ogólnomiejskie. Druga część, 2,19 mln zł, na realizację projektów osiedlowych. Wszystkie z 25 osiedli mają osobne kwoty na realizację, przydzielone proporcjonalnie do liczby ich mieszkańców oraz powierzchni.
Właśnie zakończono proces weryfikacji formalnej i merytorycznej projektów do kolejnej edycji budżetu obywatelskiego miasta. Głosowanie w tym roku odbędzie się między 22 a 29 września, a realizacja w 2026 roku. Spośród 66 złożonych pomysłów, 8 odrzucono. Trzy wycofano. Jest jeszcze kilka dni na odwołania, ale prawdopodobnie pod głosowanie pójdzie 55 projektów.
Jest praktycznie jeden „skazany” na zwycięstwo projekt ogólnomiejski, wyczerpujący pulę środków (2,19 mln zł). Nazywa się „KOALICJA dla Nowego Sącza”. W zasadzie jest sprzeczny z regulaminem BO w Nowym Sączu. Regulamin mówi, że „Projekt zadania musi być kompletny, spójny, a jego elementy muszą być powiązane logicznie, merytorycznie i miejscowo”. Projekty weryfikowała komisja, w której zasiada wyłącznie Koalicja, więc nie było problemu z dopuszczeniem. Podobnie jak w podobnym przypadku w zeszłym roku.
Skrócony opis projektu: „zakłada wykonanie i poprawę infrastruktury drogowej na terenie Miasta Nowego Sącza oraz zakup przenośnych urządzeń zabawowych przy ul. Śniadeckich”.
W opisie wymieniono łącznie 21 miejsc oraz kilkadziesiąt numerów działek. Nie jest jasne, na czym mają polegać prace w konkretnych punktach. Jak sprawdziliśmy w Systemie Informacji Przestrzennej, chodzi o miejsca rozsiane po całym mieście. Działki często wskazują na duże odcinki ulicy czy cały teren, np. Lasek Falkowski. Obiekty MOSiR znajdują się przy ul. Siedleckiego, niemal całe osiedle Przydworcowe, czy fragmenty ul. Tarnowskiej, Majdan/Stadnickich. Również Szujskiego, Jana Pawła II/Zawiszy Czarnego, Ogrodowej, Browarnej, Gwardyjskiej, Barskiej i Krańcowej.
Natomiast wśród projektów dla 25 osiedli ponownie dominują wycieczki, biesiady, spotkania integracyjne, zajęcia sportowe oraz naprawy chodników i parkingów. W przypadku 10 osiedli wynik głosowania nie będzie miał znaczenia. Jest tam tylko jeden projekt lub np. dwa, ale dokładnie mieszczące się puli środków przeznaczonych na dane osiedle.
Ścieżką wytyczoną przed laty przez Krzysztofa Ziaję z Koalicji Nowosądeckiej Ludomira Handzla poszedł w tym roku jego kolega ze współrządzącej Koalicji Obywatelskiej. Ziaja swoje projekty nazywał „Krzysztof Ziaja z Mieszkańcami Osiedla Kochanowskiego” (czytaj: Realizacja budżetu obywatelskiego. Patologii dalszy ciąg).
Bowiem pojawiły się dwa projekty dla Osiedla Nawojowska: „Tadeusz Gajdosz dla Mieszkańców Osiedla Nawojowska” (zajęcia fitness, joga, itp.) oraz „Tadeusz Gajdosz dla mieszkańców ulicy Granicznej”. W tym drugim przypadku chodzi o – sądząc po numerach podanych działek – wykonanie brakujących około 30 metrów chodnika przed jedną z posesji przy ul. Granicznej oraz przejścia dla pieszych. Dzięki temu zostanie poprawiona infrastruktura w rejonie skrzyżowania z ul. Grunwaldzką. Całość wyceniono na 91 tys. zł.
Musimy zastrzec, że jeszcze nie ma pewności, czy to sam radny Tadeusz Gajdosz zgłosił te projekty, które trochę podkreślają jego skromny wkład w ulepszanie życia lokalnej społeczności. Mógł przecież to zrobić ktoś z jego rodziny czy znajomych. Opozycja i wrogowie są wykluczeni, bowiem z pewnością wykryłby ich zespół weryfikujący. Natomiast autorstwo projektu, zgodnie z regulaminem BO, będzie ujawnione w momencie ostatecznego zatwierdzenia listy zadań poddanych pod głosowanie.
Na drugim biegunie są zgłoszone projekty, które zostały odrzucone przez złożony wyłącznie z przedstawicieli władzy zespół weryfikujący. Większość z nich dotyczyła Osiedla Zawada – kompleksu sportowego i otoczenia SP nr 16. Chodziło m.in. o budowę boisk do różnych dyscyplin, oświetlenia przy nich, zaplecza itp.
Można się domyślać, że złożyły je osoby związane z klubem LKS Zawada. Klub od dawna jest w konflikcie z władzami miasta. Chodzi m.in. o znaczne obniżenie dotacji dla klubu i uniemożliwianie korzystania z miejskich obiektów sportowych. W każdym razie 5 różnych propozycji odrzucono. Powodem był brak zgody zarządcy terenu, na którym miał być realizowany projekt lub wycofanie oświadczenia o gotowości do współpracy przy projekcie przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Takie zgody są wymagane przez regulamin BO.
(JO)