Funkcjonariusze policyjnego Biura Spraw Wewnętrznych zatrzymali Leszka K., byłego szefa Centralnego Biura Śledczego w Nowym Sączu – podało Radio RMF. Postawiono mu dwa zarzuty: przekroczenia uprawnień i przyjęcia korzyści.
Według radia były funkcjonariusz policji usłyszał zarzuty w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji wśród lekarzy. Według nieoficjalnych informacji RMF FM Leszek K. miał przekazywać podejrzanym szczegóły związane ze sprawą. Jako wysoki funkcjonariusz miał dostęp do wszystkich informacji.
Były policjant po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów (nie przyznaje się do nich) wyszedł na wolność (po wpłacie poręczenia w wysokości 15 tysięcy złotych). Grozi mu do 10 lat więzienia. Razem z nim zarzuty usłyszał wicedyrektor Szpitala Powiatowego w Zakopanem.
Leszek K. od 2000 roku był szefem sądeckiego oddziału CBŚ. Rozbił m.in. gang zabójców pod szefostwem sądeckiego „Ala Capone” – Ryszarda Ch. a także szajki włamywaczy czy złodziei samochodowych. Jego ludzie zatrzymali w 2002 roku Romana Kluskę (ten złożył skargę na brutalność policjantów ale policja ją oddaliła uznając, że wszystko przebiegało zgodnie z procedurami). Dwa lata później prezydent Kwaśniewski odznaczył Leszka K. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Potem policjant trafił do biura kryminalnego Komendy Głównej Policji oraz do Wydziału Ochrony Świadka Koronnego w Centralnym Biurze Śledczym.
W zeszłym roku odszedł ze służby po tzw. aferze plagiatowej w Komendzie Głównej Policji kiedy to dwóch kandydatów (w tym K.) na szefa jednej z komend wojewódzkich przedstawiło dwie identyczne prace w konkursie. K. twierdził wówczas, że przedstawiona w konkursie praca była wyłącznie jego autorstwa a odejście ze służby nie miało z tym związku.
(iw)
Nawet za milicję się biorą. Skandal. Żadnych świętości. Kto widział funkcjonariusza z orderów zatrzymywać.