
Władze miasta poinformowały w poniedziałek o „zakończeniu prac archeologicznych na płycie nowosądeckiego Rynku”. Prace prowadzono od czerwca zeszłego roku – odsłonięto fundamenty dawnego ratusza, potem obiecywano urządzenie podziemnego muzeum a teraz niepowodzenie tego pomysłu prezydent Ludomir Handzel przypisuje działaniom „jednego z polityków”.
– Oddajemy do użytku mieszkańców i turystów część wyremontowanej płyty rynku. Od wielu lat ta płyta prosiła się o remont. Tutaj dzięki pracom archeologicznym jesteśmy w stanie odwzorować obrys ratusza, który stał w tym miejscu. Będzie to na pewno atrakcja dla mieszkańców a także dla odwiedzających nasze miasto gości. Smutna wiadomość jest taka, że jeden z polityków skutecznie zablokował możliwość powstania tutaj muzeum miejskiego. Nowy Sącz nie ma takiej placówki, miałem nadzieję że tutaj rozpoczniemy taką drogę – mówi Ludomir Handzel, prezydent Nowego Sącza w filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Handzel nie wymienił nazwiska polityka ale z jego wcześniejszych wypowiedzi wynika, że chodzi mu o posła Arkadiusza Mularczyka (PiS), który wcześniej prowadził korespondencję z Małopolskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków dopytując się o nadzór tej instytucji nad pracami archeologicznymi na Rynku.
Badania w obrębie starego ratusza, prowadziła, na zlecenie Miasta, od połowy czerwca ubiegłego roku Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego. Odsłonięto ponownie (tak jak podczas podobnych prac w 1966 roku) fundamenty dawnego ratusza, fragmenty murów i pomieszczeń. Prace archeologiczne po kilku miesiącach zakończono, a odkryte fundamenty przykryto specjalnym materiałem, pozostawiając na Rynku ogrodzony wykop.
Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał, że zabezpieczenie wykopalisk w panujących warunkach atmosferycznych jest niewystarczające i wydał decyzję nakładającą na SARR w terminie do końca marca 2021 “obowiązek trwałego zabezpieczenia odsłoniętych reliktów murowych poprzez ich zabezpieczenie (np. geowłókniną) i zasypanie wraz z odtworzeniem nawierzchni płyty Rynku”.
W lutym br. – kilka dni po wydaniu decyzji nakazującej zasypanie fundamentów dawnego ratusza i jeszcze przed napisaniem odwołania w tej sprawie, SARR po raz pierwszy publicznie przedstawiła trzy pomysły na wykorzystanie i zagospodarowanie tego terenu. Najdalej idący i najkosztowniejszy zakładał „utworzenie obiektu kubaturowego wokół istniejących ruin piwnic i fundamentów dawnego ratusza” i utworzenie podziemnego muzeum. Koncepcje nie miały jeszcze żadnych uzgodnień z konserwatorem ani źródeł finansowania (tutaj więcej o tym: SARR nie chce zakopywać fundamentów dawnego ratusza i odwołuje się do Generalnego Konserwatora Zabytków)
W czerwcu br. Minister Kultury (po odwołaniu SARR) uchylił decyzję Małopolskiego Konserwatora Zabytków nakazującą zasypanie reliktów murowych starego ratusza i odtworzenie płyty rynku i nakazał sprawę rozpatrzyć ponownie. Powodem uchylenia była zła podstawa prawna przyjęta przez wojewódzkiego konserwatora zabytków – chodziło m.in. o wydanie SARR decyzji o zezwoleniu na prace archeologiczne podczas gdy Agencja nie miała tytułu prawnego do korzystania z zabytku.
Władze miasta szybko zrezygnowały z przedstawianych wcześniej koncepcji ale główną przyczyną był m.in. brak funduszy i pomysłu ich zdobycia.
– Skoro podziemne muzeum się nie udało przyjęliśmy opcję odtworzenia obrysu żeby pozostała jakaś pamiątka, historia tego miejsca. Zaznaczam, że ten trud który został tu włożony, w archeologię, w odtwarzanie tej historii, jest zachowany ponieważ obrys starego ratusza dokładnie odzwierciedla, jak są posadowione fundamenty tego obiektu pod ziemią. Gdy miasto powróci do koncepcji podziemnego ratusza, będzie to można wykorzystać – tłumaczy Jarosław Suwała, prezes zarządu Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która prowadziła prace na części rynku.
(JO)