Strona główna Twoje miasto Kampania społeczna

Kampania społeczna „Zielony Nowy Sącz”. Część 10. Czy w Nowym Sączu będzie kiedyś jak w Singapurze?

kampania społeczna

W naszym cyklu omawialiśmy szereg pomysłów na nowoczesne zielone miasto, od prostych koncepcji zielonych podwórek czy parków kieszonkowych, aż po zintegrowane zarządzanie miejską zieloną infrastrukturą w ramach „smart city”. Były to zawsze projekty szyte na miarę naszego miasta i dostosowane do jego możliwości i aspiracji. Na koniec cyklu spróbujmy jednak prawdziwej jazdy bez trzymanki, popatrzmy przez chwilę na najsławniejsze chyba zielone miasto-państwo, czyli Singapur. Tam rozmach i śmiałość realizowanych projektów może zupełnie onieśmielić.

Dlaczego tak jest? W Singapurze z planowania przestrzennego uczyniono jedno z głównych strategicznych narzędzi przyciągających inwestycje oraz najbardziej obiecujące start-upy i duże firmy, najwyżej wyszkolonych specjalistów i najlepszych pracowników różnych branż. To przykład jak można budować markę miasta w oparciu o długofalową strategię zrównoważonego rozwoju i rzeczywiste tworzenie idealistycznego środowiska miejskiego. Roi się tam od nowoczesnej architektury, pełnej zielonych dachów, żywych i zielonych elewacji na wielkich drapaczach chmur, czy wertykalnych ogrodów i innych mega konstrukcji imitujących naturalne środowisko, a właściwie nie imitujących, tylko będących cudownym połączeniem innowacyjnych rozwiązań konstrukcyjnych i prawdziwych roślin. Budownictwo jest niskoemisyjne, rośliny pomagają obniżyć zużycie energii na potrzeby klimatyzacji.

Reklama
Legendarny jest gigantyczny kompleks „Garden by the Bay”, stanowiący mix największych na świecie szklarni, kilkunastu drzewiastych super konstrukcji przypominających wielkością baobaby lub sekwoje, bo mierzących nawet do 50 metrów wysokości, obrośniętych w całości tropikalną roślinnością. Do tego ścieżki edukacyjne, miejsca do odpoczynku i pracy, doskonały i ekologiczny transport publiczny, a wszystko to wśród natury, choć jednocześnie w centrum megamiasta.

W Singapurze z pewnością znajdziesz wszystko o czym pisaliśmy w tym cyklu: kieszonkowe parki, łąki kwietne, zielone przystanki, smart city i adaptacyjne zielone przestrzenie, i mikrolasy. Konsekwencja w działaniu i skala wdrażanych rozwiązań może szokować, ale rosnąca jakość życia mieszkańców oraz transformacja energetyczna i zrównoważony rozwój po prostu nie są tam traktowane jako koszt, ale jako narzędzie do zarabiania pieniędzy w przyszłości. To zupełnie inne podejście niż stawianie na oddolne inicjatywy i własną aktywność mieszkańców. Przy takiej skali, obywatelskie budżety to za mało.

Czy takie rzeczy są w ogóle możliwe w Nowym Sączu? Tego typu porównania mogą budzić ironiczny uśmieszek, ale Singapur startował do swojego wielkiego skoku w latach 70-tych z poziomem PKB na 1 mieszkańca wynoszącym zaledwie 1.200 USD. Można by taką gospodarkę porównać do dzisiejszej Ghany lub Senegalu. Dzisiaj zaś PKB per capita Singapuru wynosi ponad 90.000 USD. Państwo nie ma długu publicznego i jest liderem wzrostu, opierając się głównie na przyciągniętych inwestycjach. Gdyby ktoś ich zapytał na początku drogi, czy takie rzeczy będą możliwe w przyszłości w Singapurze, pewnie byliby co najmniej ostrożni w odpowiedziach, o ile nie pukaliby się w czoło.

Małopolska jednak to nie Singapur, a nasze zamiłowanie do obywatelskich swobód zapewne szybko kazałoby nam nabrać nieco dystansu do zasad panujących w tym kraju i wysokiej ceny płaconej przez mieszkańców za bezpieczeństwo, czystość i komfort życia. W kraju gdzie można trafić do aresztu za karmienie gołębi lub wyplucie gumy do żucia na ulicy, należy zadać pytanie, czy skórka jest warta wyprawki? Czy warto oddać część własnej wolności, za możliwość życia w teoretycznie idealnych warunkach?

Może jednak pozostańmy przy naszych lokalnych inicjatywach, organizujmy się i działajmy razem, zgłaszajmy fajne pomysły do obywatelskiego budżetu i przede wszystkim zmieniajmy naszą perspektywę spojrzenia na Zielony Nowy Sącz!?

Jak Singapur stał się bogatym państwem?


Dyktatura, Kara Śmierci i… dobrobyt? Fenomen Singapuru.

(kampania społeczna)
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj