Ten obraz przesłał nam niedawno szwagier. Zalecił aby starannie go przeanalizować, przed degustacją. Tak to określił, a my myśleliśmy dotąd, że obrazami należy się zachwycać, a nie je analizować.
To obraz wielkiego hiszpańskiego malarza Diego Velazqueza. Triumf Bachusa. Co najmniej dwuznaczne arcydzieło, którego bohaterem jest nie tyle Bachus co wino. To kluczowy obraz bachicznej tematyki. Warto przypatrzeć się temu niezwykłemu dziełu dokładniej. My widzieliśmy doskonale, że szwagier intencjonalnie przesłał nam zdjęcie tego obrazu. Zapowiadało się, że będziemy pić wina hiszpańskie. Domyśliliśmy się, że to będzie jakichś cykl degustacji moderowanych dziełami sztuki z kręgu kultury hiszpańskiej.
Ostatnio szwagier często nawiązywał do wina hiszpańskiego, do beczkowości, do rzeki Duero. Wspominał także o pewnym człowieku, prawdopodobnie Hiszpanie, z którym prowadził jakieś zagadkowe korespondencje. Coś rozstrzygali, prowadzili jakichś spór, ale nie wiedzieliśmy o co chodzi. Prawdopodobnie definiowany był cykl degustacji win hiszpańskich. To dobrze, bo winiarstwo z tego kraju jest nam relatywnie mało znane. Pijaliśmy okazjonalnie to i owo, ale jednak nigdy nie degustowaliśmy metodycznie.
Udaliśmy się do szwagra wieczorową porą. Czekaliśmy niecierpliwie na degustację. Nie wiedzieliśmy co pojawi się na stole. Ale nim cokolwiek się pojawiło, to szwagier zainicjował dyskusję na temat obrazu Velazqueza. Padło pytanie, czy obraz ma charakter ironiczny, czy też pozytywny, radosny. Chodzi o role wina jako mitu. Bachus ofiaruje wino ludowi aby ukoić jego ból istnienia…
Przed nami ukazało się 5 butelek Albarino z Rias Baixas. Tak szwagier postanowił rozpocząć hiszpański cykl degustacji. To mało znany region w Polsce, a tym samym także szczep nie jest pity często. W ogóle mało pije się białych win z Hiszpanii. To błąd. Albarino to emblematyczny szczep dla białych win z Hiszpanii, obok Verdejo. Piszą o nim różne rzeczy, w zasadzie skrajne. My postanowiliśmy się kierować wyłącznie naszą opinią, którą sformujemy podczas degustacji, przy stole, z kielichem w ręku.
A może jednak Velazquez chce zakpić i zestawia mit i rzeczywistość, sztukę i prozaiczny byt plebsu. Bachus nie dzieli czasu z osobami półboskimi, lecz z niechlujnymi pijakami. Malarz przez to kwestionuje mit wina jako wyższych aspiracji i przedstawia przykry fakt, że dla zwykłych ludzi alkohol, wino stało się sposobem by uciec od rzeczywistości w świat alkoholowej idylli. Ale powiedziano przecież – vino pellite curas – winem rozpraszajcie troski.
Otworzyliśmy butelki:
Marqués de Vizhoja, Bodegas Marques de Vizhoja;
Veiga Naúm, Adeiga Veiga Naum;
Paco&Lola, Bodegas Paco&Lola;
Follas Novas, Bodegas Paco&Lola;
Señor da Folla Verde, Bodegas Marques de Vizhoja.
Szwagier zalecił nam stanowczo aby je pić w listowanej kolejności. Tak też uczyniliśmy.
Pierwsze wino nas zaskoczyło. Nie było to 100% Albarino, bo zawierało dodatek szczepu Loureiro. Próbowaliśmy wyłowić Albarino i jego cechy. Czuliśmy wyraźnie zielone jabłko, może także skoszonej trawy, ale jednak jabłko królowało pod każdym względem. Przypomniał nam się nawet … Furmint. Zarejestrowaliśmy także duży potencjał gastronomiczny tego wina. To proste, ale ciekawe wino. Bardzo dobre wejście w szczep Albarino.
Wino z drugiej flaszki było zupełną odwrotnością pierwszego. Aromat proponował bogaty bukiet. Czuliśmy: kwiaty, akację, melon, podbiał, miód, jabłko, dojrzałą gruszkę, toffi, mięte, a nawet coś słonego. W ustach było tłuste, gęste, lekko słodkawe, ale intensywne i długie. W zasadzie to prawie deserowe wino, jakby jakieś echo gewurtraminera. Z wszystkich motywów wyczuwaliśmy najwyraźniej jabłko. Czyli znowu dominantą było jabłko, tym razem dojrzałe. Czyżby Albarino było kuzynem Furmintu? Ktoś doszukiwał się także podobieństw z kwiatowym Viognier.
A może to ludzie zwrócili się do Bachusa z prośba o pomoc? Aby ich uwolnił od trosk. Bóg ich wysłuchał i ofiarował im wino. To ludzie wyszli z inicjatywą. Ta interpretacja jakoś lepiej brzmi, szczególnie dla miłośników wina. Bachus otworzył beczkę … Albarino. W beczce mogłoby znajdować się wino, które piliśmy jako trzecie…
Paco i Lola to dobra nazwa dla wina z Albarino. Tutaj spotkaliśmy się z inną stylistyką niż poprzednie butelki. Wyczuliśmy pewną zgrabność, smukłość. W aromacie delikatny melon, kwiat, ale także mineralny kontekst. W ustach czuliśmy dynamikę, ale gładkość i balans. Bardzo dobrze piło się to wino. To odpowiedni trunek dla bachicznej imprezy. W finiszu wyczuliśmy jabłko, delikatne, ale jednak czuliśmy po raz trzeci jabłko w kwiatowym anturażu. Zaskoczyło nas to wino, po pierwszych dwóch skrajnych winach nie spodziewaliśmy się takiego, że tak można zrobić Albarino. To dziwne, ale był w tym winie jakichś delikatny element rieslinga.
Bachus z obrazu przedstawiony jest w poświacie, któremu oddają hołd przedstawiciele różnych grup społecznych. Nawiązuje to do hołdu trzech króli, ale może to wydawać się zbyt obrazoburcze skojarzenie. Są gorsi i lepsi bogowie, do jakiej grupy należy Bachus? Można na niego popatrzeć podobnie jak na osławioną szklankę, pełną i pustą do płowy, i uznać go za boga pijaków. My wolimy Bachusa postrzegać jako boga wina, dobrego wina, doskonałego wina…
Boga, który przyczynił się do powstania wina czwartego – Follas Novas. To wino rzuciło nas na kolana. Ktoś nawet zaczął porównywać je do Montrachet. Przesada? Gładkość, elegancja i długość z pewnością nawiązuje do dobrych chardonnay. Była w tym winie pewna czystość, a nawet przejrzystość formy. Z pewnością Bachus z obrazu Velazqueza mógłby zaserwować delegacji wszystkich stanów właśnie to wino. Wszyscy ludzie mają prawo pić takie wino! Prawo do dobrego wina powinno być konstytucyjnie gwarantowane.
Albarino zaskakuje swoimi zmiennymi możliwościami, wieloma twarzami. Może smakować jak wino drugie Noum, ale może być takie jak to – Follas Novas. (Szwagier postanowił zakupić karton tego wina.) To ten sam producent, który zrobił wino trzecie Lola. Winiarz ten ma zaiste dobrą rękę i dobrze interpretuje Albarino. Jabłko z gruszką to dobry mariaż, a do tego taki drive…
Skosztowaliśmy wreszcie ostatniego, piątego wina, to Albarino wspomagane dwoma szczepami: Treixadura i Loureiro. Wino zdecydowanie droższe niż pozostałe, wykonał je ten sam producent co pierwsze kosztowane wino. Zauważyliśmy, że preferuje on zdecydowane aromaty i wyraziste wino, tak odczytaliśmy pierwsze. Uderzył nas kwiat, coś spalonego (cukier?), ale w winie dominowało jabłko. Wyindukował się nawet spór o gatunek jabłka; jedni uważali, że to antonówka, inni że reneta. To dobre wino, intensywne, gładkie, długie, więcej niż dobre, to bardzo dobre wino.
Ale nas jednak zachwyciło Follas Novas. To wino powstało przy udziale Bachusa i trzech satyrów.
Wszystkie wina zakupiliśmy w … Polsce. W hiszpańskim sklepie winiarskim (http://viniteranio.pl), który chce złamać polską deklinację cenową i sprzedawać wino w takich cenach jak to się robi w Hiszpanii, czyli zdecydowanie taniej niż w naszej styranej Ojczyźnie. Wspaniała inicjatywa, kibicujemy jej. Coś tam jeszcze kupimy, na pewno Follas Novas, a może i Lola…








![Linia kolejowa nr 104. Prace modernizacyjne w Nowym Sączu i Marcinkowicach [ZDJĘCIA] Prace w rejonie przejazdu kolejowo-drogowego na ul. Kościuszki w Nowym Sączu](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/Prace-w-rejonie-przejazdu-kolejowo-drogowego-na-Kosciuszki2-100x75.jpg)

![RobimyCośWięcej: „Rozpalamy noc” [VIDEO] teledysk „Rozpalamy noc", stworzony przez wolontariuszy inicjatywy RobimyCośWięcej z Nowego Sącza](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/maxresdefault-1-100x75.jpg)