
Dwie wstępne oferty kupna akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja SA złożone w połowie czerwca przez lokalnych inwestorów zostaną odrzucone – dowiedział się portal Twój Sącz. Potwierdza to zastępca prezydenta Nowego Sącza Artur Bochenek, przewodniczący zespołu ds. przeprowadzenia negocjacji. Władze miasta zamierzają wkrótce ponowić próbę sprzedaży akcji klubu oraz zapowiadają ogłoszenie w ciągu „kilku dni” przetargu na budowę miejskiego stadionu dla 4,5 tysiąca widzów.
– Obaj inwestorzy mieli różne koncepcje rozwoju Sandecji, ale oczekiwali wzięcia przez Miasto części odpowiedzialności finansowej za klub. My szukamy inwestora na 100 procent akcji MKS Sandecja i zdjęcia z siebie obowiązku udziału finansowego – tłumaczy odrzucenie ofert wiceprezydent Artur Bochenek.
Przewodniczący zespołu negocjacyjnego nie chce mówić o szczegółach ofert złożonych przez spółkę reprezentowaną przez Grzegorza Stawiarskiego oraz przez właściciela firmy budowlanej z Barcic Pawła Cieślickiego. – Natomiast Miasto zaproponowało pewną kwotę m.in. za miejsca reklamowe na koszulkach zawodników i reklamy w trakcie meczy, wsparcie dla Akademii Sandecja, wsparcie w postaci możliwości korzystania zz obiektów MOSiR oraz udział w utrzymywaniu obiektów Sandecji – wyjaśnia Artur Bochenek.
Te propozycje okazały się jednak niewystarczające dla oferentów którzy według naszych nieoficjalnych informacji oczekiwali kilkumilionowego (w skali roku) wsparcia z miejskiej kasy.
Według wiceprezydenta Nowego Sącza mimo fiaska negocjacji, klub ma zapewniony byt finansowy do końca bieżącego roku dzięki dodatkowym środkom zewnętrznym. Mowa o 1,3 mln zł za zajęcie drugiego miejsca w klasyfikacji Pro Junior System (premiującej promowanie przez klub młodych piłkarzy) oraz 527 tys. zł ze strony PZPN (jako część „pakietu pomocowego”). Prezydent miasta przygotował również projekt uchwały przewidującej wsparcie stypendialne dla zawodników (nieznana jest jeszcze kwota).
Jak nam powiedział w poniedziałek Artur Bochenek, ogłoszenie przetargu na nowy stadion miejski to „kwestia dni”. Miasto zamierza na budowę obiektu zaciągnąć kredyt. Według założeń stadion ma „w pierwszym etapie” mieć 4 500 miejsc pod dachem, podgrzewaną murawę i spełniać warunki UEFA 3 kategorii.
Miasto nie zamierza rezygnować z próby znalezienia nabywcy wszystkich akcji MKS Sandecja, ale ma się to stać dopiero za jakiś czas, dopiero po wyłonieniu wykonawcy budowy nowego stadionu. – Jak już rozpoczną się prace na stadionie wtedy możemy pomyśleć o drugiej procedurze wyłonienia nabywcy, bo wtedy dodatkowym argumentem w rozmowach będzie nowy obiekt, który powstanie w ciągu dwóch lat – uważa Artur Bochenek.
W kwietniu br. prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel otrzymał zgodę Rady Miasta Nowego Sącza na sprzedaż wszystkich akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A. Określono również procedurę zbycia udziałów. Przyszły właściciel przez 10 lat od momentu nabycia akcji nie może zmienić nazwy klubu (poza ewentualnym dodaniem do niej dodatkowych członów). Sandecja ma w tym czasie występować co najmniej na drugim poziomie rozgrywek PZPN (czyli w obecnej 1 Lidze), a mecze muszą być rozgrywane przy ul. Kilińskiego 47. Według zamierzeń władz, przyszły właściciel Sandecji ma ponosić wszelkie koszty i wydatki, konieczne z prowadzeniem rozgrywek ale z wyjątkiem tych związanych z obiektem przy ul. Kilińskiego.
Ponad 350 tys. akcji MKS Sandecja nominalnie ma wartość 17,6 mln zł ale wartość klubu, w zależności od metody wyceny, waha się między minus 1,3 mln zł a minus 5,3 mln zł. W dokonanej na potrzeby transakcji wycenie spółki założono, że jej wartość jest ujemna i wynosi minus 3,2 mln zł bowiem MKS Sandecja ponosił w ostatnich latach milionowe straty (największe w 2018 roku, kiedy klub grał w Ekstraklasie – ponad 10 mln zł).
W zakończonych niedawno rozgrywkach Fortuna 1 Liga, Sandecja Nowy Sącz zajęła 12 miejsce (na 18 drużyn) i w przyszłym sezonie 2020/2021 który rozpocznie się pod koniec sierpnia, będzie grać na tym samym poziomie rozgrywek.
(JO)