Na pocztówce z pierwszej połowy XX wieku po prawej stronie pierwszym planie szkoła św. Jadwigi Śląskiej (dziś Szkoła Podstawowa nr 2 im. Świętej Jadwigi Królowej w Nowym Sączu). Szkoła ma długą, rozpoczynającą się w 1843 roku historię, ale w budynku ze zdjęcia rozpoczęła działalność w 1883 roku. Mieściła się przy ulicy Węgierskiej – nazwę na Jagiellońska zmieniono dwa lat później, w 1885 roku.
W 1914 roku do szkoły wprowadziły się wojska austriackie, urządzono w niej szpital epidemiczny a potem lazaret. Po wojnie światowej szkoła znów wprowadziła do budynku, aby znów go opuścić w czasie okupacji niemieckiej. Dzisiejsza „dwójka” powróciła na stałe do budynku w 1946 roku.
Na pocztówce po lewej stronie widać płot, okalający ogród miejski zwany dziś Plantami. O przywróceniu płotu mówi się już co najmniej od sześciu lat. W 2010 roku urządzono nawet przetarg na „wykonanie i montaż ozdobnego ogrodzenia Plant Miejskich od strony ul. Jagiellońskiej”. W jego ramach miała być też przeprowadzona renowacja istniejącego do dziś (widocznego na współczesnym zdjęciu) murku. Postępowanie jednak unieważniono. Tłumaczono to koniecznością przesunięcia środków na stabilizację osuwiska na Falkowej, które uaktywniło się po ulewnych deszczach, jakie wówczas nawiedziły miasto.

Jak do tej pory przez ostatnie lata zdołano wykonać budzące sporo kontrowersji (m.in. właśnie z powodu braku reszty ogrodzenia oraz wydatkowanych sporych kwot) dwie bramy do miejskiego parku. Wcześniej, w ramach rewitalizacji Plant zlikwidowano asfaltowe alejki, ustawiono fontannę i rzeźby tańczących Lachów i Sądeczoków. Za to od co najmniej pięciu lat na stronie internetowej Nowego Sącza nie zmieniono następującego zdania: „Sądeczanie liczą, że zostanie również odnowione przedwojenne ogrodzenie plant, nawiązujące do pięknych wiedeńskich parkanów”.
(jm)

A po co dziś taki płot? Wystarczy, że buduje się osiedla ogrodzone od wszystkich. Taki płot oznacza, że się odgradzamy, a tymczasem przestrzeń publiczna powinna być otwarta, dostępna dla wszystkich. Dodatkowo biorąc pod uwagę zmysł artystyczny naszych prezydentów, to obawiam sie, że na takim nowym płocie będą jakies śmieszne wzorki ( może kransale, bo rycerzyki już są?), albo się skończy na ocynkowanej siatce od Wiśniowskiego, bo pieniędzy braknie na realizacje marzeń JG.
Sprawa tego płotka doskonale pokazuje podejście miłościwie nam panujących do zrobienia czegokolwiek w mieście. Przeważnie się gada gada gada i nic z tego nie wynika (6 lat płotek robić? kuriozalne) albo z drugiej strony JG nie odzywa się ani słowem, jedzie do jakiegoś marketu na wyprzedaż, coś kupuje i ustawia tam gdzie jemu się wyłącznie podoba i mordy w kubeł… Nie ma tak, jak być powinno – 10 pomysłów, dyskusja, debata publiczna, wybieramy jeden, dwa i robimy. Pół miliona na wsparcie Tour de Pologne, a na płotek nie ma… By the way: Jak dyr. Mirek referował te materiały propagandowe o wyścigu przygotowane przez organizatorów to wynikało z nich, że „skumulowana” widownia TdP to 300 milionów widzów na całym świecie. Tyle samo ogląda Top Gear, hi hi. A radni spijali każde słowo z ust nawet nie marszcząc czoła będąc przekonanymi, że od rana do nocy w telewizji reklamy Nowego Sącza lecieć będą a na ekranie zamiast kolarzy będą prezydenta i logo miasta non stop pokazywać, nawet jak cykliści po Krakowie będą jeździć :)