
Zmarły w styczniu br. były premier Józef Oleksy został Honorowym Obywatelem Nowego Sącza. Decyzję podjęto jedenastoma głosami „za”.
Projekt nadania tytułu Oleksemu wprowadzono do porządku obrad dopiero na początku wtorkowej sesji Rady Miasta, na wniosek Kazimierza Sasa (SLD). Dyskusja nad kandydaturą podzieliła radnych. Inicjator wniosku zachwalał zasługi byłego premiera, przeciw byli niektórzy radni zarówno PO jak i PiS. Zwracali głównie uwagę na niechlubną przeszłość Józefa Oleksego – aktywnego działacza PZPR.
W głosowaniu wzięło udział 21 na 23 radnych. „Za” głosowali: Przemysław Gawłowski, Elżbieta Chowaniec, Dawid Dumana, Przemysław Gawłowski, Józef Gryźlak, Mieczysław Gwiżdż, Michał Kądziołka, Konstanty Legutko, Krzysztof Żyłka (wszyscy Koalicyjny Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości i Dla Miasta), Tadeusz Gajdosz (PO) oraz Kazimierz Sas (SLD). Dziewięciu radnych zagłosowało „przeciw”: Bożena Jawor, Maria Piprek, Andrzej Bodziony, Teresa Krzak, Janusz Kwiatkowski (z PiS i Dla Miasta), Grzegorz Fecko, Józef Hojnor, Mieczysław Kaczwiński, Dominika Marczak (Klub Radnych Platformy Obywatelskiej). Od głosu wstrzymał się Patryk Wicher (PiS). Nie wzięli udziału w głosowaniu Tomasz Cisoń i Piotr Lachowicz.
Co ciekawe, zwolennikiem uhonorowania urodzonego w Nowym Sączu byłego premiera z SLD był reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość prezydent miasta. – Potrafił otwierać drzwi, które były zamknięte. Jego zdanie znaczyło wiele w Warszawie. To była osobistość, która cieszyła się dużym szacunkiem w różnych gremiach, wiele kwestii nam ułatwił -mówił dziennikarzom Ryszard Nowak.
Inaczej sprawę widzi niedawna wiceprezydent Nowego Sącza, a obecnie przewodnicząca Rady Bożena Jawor. – Pytam teraz: komu ten tytuł wręczymy i jak to zrobimy. Po śmierci to jest smutne. Wręczenie tytułu honorowego obywatela powinno być radosne i powinno mieć zupełnie inne przesłanie – mówiła po głosowaniu w wypowiedzi dla Radia RDN.
Tytuł Honorowego Obywatela Nowego Sącza przyznawany jest od połowy XIX wieku. W 1915 roku nadano ten tytuł – jako pierwsze polskie miasto – Józefowi Piłsudskiemu. Przed wojną honorowymi obywatelami miasta zostali też m.in. gen. Bronisław Pieracki, gen. Edward Rydz-Śmigły oraz burmistrz Roman Sichrawa. Po II wojnie światowej tytuły wręczono kilku radzieckim partyzantom i żołnierzom oraz działaczowi PZPR i ministrowi kultury Lucjanowi Motyce. Do przyznawania tego wyróżnienia powrócono pod koniec lat 90. XX w. Rada Miasta przyznała je m.in. Lechowi Kaczyńskiemu, Ryszardowi Kaczorowskiemu, Irenie Styczyńskiej, Krzysztofowi Pawłowskiemu oraz Kazimierzowi Pazganowi.

Józef Oleksy urodził się w 1946 roku w Nowym Sączu. Skończył studia na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Był doktorem nauk ekonomicznych. Zajmował najwyższe stanowiska państwowe, był m.in. marszałkiem Sejmu, premierem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Był również wieloletnim przewodniczącym Klubu Przyjaciół Ziemi Sądeckiej. Zmarł po długiej chorobie 9 stycznia 2015 w Warszawie.
(z)
@pro-rock, a ja uważam, że nie powinno w tej sprawie być najmniejszych wątpliwości. Pomysł z tym honorowym obywatelstwem jest IDIOTYCZNY. Poparcie go przez prezydenta, powinno zaowocować końcem jego kariery samorządowej. Takie samo zdanie mam w sprawie wszystkich radnych, którzy zagłosowali za.
Po pierwsze, moją intencją było uzupełnienie artykułu, gdyż lakoniczne stwierdzenie autora – niechlubna przeszłość Józefa Oleksego, to za mało.
Natomiast jeśli chodzi o moje wątpliwości, to nie wynikają one z przywiązania do minionej epoki, ale z faktu, że po 25 latach od transformacji powinno dać sobie spokój z ciągłą grą teczkami. Czego nie zrobiło się w tedy, tego nie naprawi się teraz. Dorosło już jedno pokolenie, które nic z tego nie rozumie, nie śmieje się z „Misia”, drugie się szarpie, a trzecie chwali komunę. Istny kociokwik. Za 50 lat podsumują to historycy i miejmy nadzieję, że obiektywnie pokażą jaką krzywdą był komunizm, socjalizm, czy jak to zwał.
Co do radnych i prezydenta, to sami ich wybraliśmy. Oni nie spadli z Księżyca, tylko żyją wśród nas. Nie są anonimowi. Wyborcy ich znają. Przez 8 lat nie poznali się na Nowaku? Nie widzieli co potrafiła poprzednia RM? Jak Nowak okręcił sobie ją wokół palca? Następne wybory za 4 lata i trzeba stawiać na dłuższą pamięć wyborców. Może jeszcze referendum odwoławcze.
Problemem jest „druga twarz” Józefa Oleksego. Od 1969 do 1990 należał do PZPR. Zasiadał w prezydium zarządu głównego Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Od 1970, przez 8 lat, był tajnym współpracownikiem wojskowego Agenturalnego Wywiadu Operacyjnego. Był sekretarzem komitetu uczelnianego PZPR w SGPiS. Od 1977 rozpoczął pracę w aparacie partyjnym w Wydziale Pracy Ideowo-Wychowawczej KC PZPR. Od 1981 do X Zjazdu kierował biurem Centralnej Komisji Rewizyjnej PZPR. W latach 1987–1989 pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej.
Nie przesądzam, czy powinien być uhonorowany, czy też nie. Natomiast wydaje mi się, że takie rzeczy dyskutuje się wcześniej i uchwala przez aklamację. Cóż jest wart jakiekolwiek tytuł, przepchnięty przez większość?