W czasach autonomii galicyjskiej Nowy Sącza miał zazwyczaj szczęście do burmistrzów miasta. Dzięki nim zmieniał się wygląd nowosądeckich ulic, pojawiały się nowe inwestycje, kwitło życie kulturalne. Każdy z nich zostawił po sobie coś dla potomnych. Pierwszy na tym urzędzie w okresie autonomii galicyjskiej był Julian Gutowski.
Julian Gutowski urodził się w 1823 r. w Nowym Sączu jako syn zamożnego mieszczanina, Antoniego Gutowskiego – rajcy miejskiego. Możemy przypuszczać, że ukończył naukę w miejscowym Gimnazjum, a następnie wyjechał do Lwowa na studia prawnicze. Tam również młody Sądeczanin zetknął się z myślą patriotyczną. Trafił na bardzo ożywiony konspiracyjnie okres. We Lwowie należał do tajnego komitetu akademickiego (lata 1845–1846). Zajmował się prowadzeniem propagandy rewolucyjno-niepodległościowej i przygotowaniem w dogodnym momencie powstania przeciwko Austrii.
Burmistrzowie Nowego Sącza I połowy XIX w.
Powstanie z 1846 r. okazało się niewypałem, co mocno przypłacił Gutowski. Został aresztowany, jako jeden z 36 spiskujących przeciwko rządowi. Aby solidnie ukarać spiskowca, skazano go na więzienie w twierdzy Spielberg w Brnie na Morawach. Jego kariera została złamana, wydawało się wówczas – jak w wielu innych przypadkach – że ciężko będzie wrócić do życia politycznego i społecznego.
Gutowski został jednak w akcie łaski zwolniony. Wrócił do rodzinnego miasta, gdzie w latach 1859–1873 prowadził kancelarię notarialną przy tutejszym sądzie obwodowym. Wcześniej był praktykantem w wielu tego typu instytucjach galicyjskich. Wygląda na to, że wówczas postanowił wkroczyć na ścieżkę kariery politycznej.
W 1861 r. wybrano go posłem do sejmu galicyjskiego we Lwowie z okręgu nowosądeckiego. Mandat sprawował do 1867 r. W 1861 r. został również posłem do Rady Państwa we Wiedniu z okręgu miast Nowy Sącz-Tarnów-Rzeszów. W stolicy należał do Koła Polskiego, zaś swój mandat sprawował do 1865 r. Nie zabrakło go także w życiu politycznym Nowego Sącza i Sądecczyzny. Powoli wyrastał na najbardziej wpływową postać w regionie. W tym czasie założył rodzinę – ożenił się z Walentyną z Kozierowskich (1836–1896). Córka Julia (1870–1931) wyszła za radcę sądowego w Krakowie Hilarego Lewickiego. Syn Zachariasz (1862–1929) obronił doktorat z prawa i został radcą sądu apelacyjnego w Krakowie, zaś drugi syn Roman (1858–1938) został notariuszem.
W latach 1867–1870 jako pierwszy w okresie autonomii galicyjskiej Julian Gutowski piastował godność burmistrzowską. Podczas jego urzędowania doszło do zrealizowania ważnych nowoczesnych inwestycji: skupowano ziemie pod wytyczaną kolej, a włodarz miasta założył kasę oszczędności. Była to dziesiąta tego typu instytucja bankowa w Galicji. W ten sposób burmistrz pragnął rozwiązać problemy finansowe nowosądeczan, dostrzegał bowiem głębokie podziały majątkowe wśród mieszczan.
Był w pewnym sensie wizjonerem, bowiem nie wszystkie miasta wówczas prowadziły taką działalność – Gutowski obyty „w świecie”, dostrzegał potrzebę działania kasy też w Sączu. Dlatego w projekcie statutu kasy zapisano: celem kasy jest nastręczanie nawet mniej zamożnym warstwom społeczeństwa sposobności do bezpiecznego przechowania, oprocentowania i przymnażania zaoszczędzonego grosza, a przeto zachęcanie ludności miejscowej do oszczędności, a w następstwie tego do podniesienia dobrobytu i moralności.
W czasach urzędowania Gutowskiego rozwijała się także kultura, co było możliwe dzięki ustawodawstwu austriackiemu zezwalającemu na zakładanie stowarzyszeń. Burmistrz był zwolennikiem takiej aktywności, pod szyldem której można było przemycić hasła patriotyczne. W ten sposób powstała Czytelnia Mieszczańska i oddział Towarzystwa Pedagogicznego. Jako pierwszy miejski włodarz znacząco wpłynął na budowę nowoczesnego społeczeństwa, jednak współczesna historiografia pomija jego zasługi.
Gutowski miał, niestety, wielu przeciwników politycznych, którzy chcieli go usunąć ze stanowiska, a on chyba nie miał nerwów do „ratuszowego bagna”. 7 stycznia 1870 r. zapisano w protokole obrad Rady Miejskiej: Pan burmistrz Gutowski, z powodu uwagi na okólniku wzywającym członków rady na posiedzenie przez Pana Brzeskiego radnego zamieszczonej, tą uwagą jako burmistrz obrażony, dziękuje za mandat.
Odejście Gutowskiego z urzędu nastąpiło więc w atmosferze skandalu. Radni obrazili go, a on podał się do dymisji. W Radzie Miasta wybierającej włodarza zapanował pat – przez sześć posiedzeń rajcom nie udało się wyłonić kolejnego burmistrza, ponieważ na sali obrad nie było quorum. Jednocześnie nie przyjęto oficjalnie rezygnacji Gutowskiego. Wyjściem z impasu była interwencja starosty, który 3 lutego 1870 r. mianował nowego szefa magistratu. Radni obrazili się na takie rozwiązanie i demonstracyjnie opuścili salę, zaś rezygnację Gutowskiego przyjęli dopiero 10 lutego.
W późniejszym czasie Gutowski został aktywnym radnym. To on, w 1872 r. udał się w delegacji rajców do Wiednia, aby prosić o wstawiennictwo ministra kolei, który dał zapewnienie, że kolej rzeczona przez miasto Nowy Sącz będzie prowadzoną. Po opuszczeniu funkcji samorządowych, w 1882 r. już radny Gutowski, wraz z Adolfem Gutowskim (wygląda na to, że bratem), zostali oskarżeni o sprzeniewierzenie 80 zł reńskich ze szpitala dla ubogich. Familii Gutowskich wytoczono proces, a miasto reprezentował na nim adwokat dr Kazimierz Żelichowski. Skradzione pieniądze nie stanowiły dużej kwoty, natomiast wydarzenie z 1882 r. położyło się cieniem na reputacji tej rodziny w Nowym Sączu. Honorowo pieniądze zwrócili.
Warto zaznaczyć, że w kadencji burmistrzowskiej Gutowskiego zaznaczyło się kilka cech charakterystycznych dla pracy kolejnych włodarzy miasta. Najważniejszą z nich była walka z opozycją, która doprowadzała do zakończenia pełnienia urzędu. Kolejnym, mało chlubnym zwyczajem, były nadużycia, których dopuszczała się większość urzędników.
W 1874 r. Gutowski wyprowadził się do Krakowa, gdzie jako notariusz działał przy sądzie wyższym krajowym. W latach 1874–1890 należał do Izby Notarialnej dla okręgu sądu krajowego krakowskiego i sądu obwodowego nowosądeckiego. Zmarł w Krakowie 17 października 1890 r. i został pochowany na cmentarzu Rakowickim.
Łukasz Połomski
