
Dobiegają końca prace przy nowej, szklanej elewacji Hotelu Beskid przy ul. Limanowskiego. Warto przy tej okazji przypomnieć, jak budynek i teren wokół niego zmieniały się na przestrzeni ostatniego półwiecza.
Na początek czasy „przed-hotelowe”. Początek lat 60., budowa osiedla „Łany” (dziś „Przydworcowe”) dobiega końca. Na pierwszym planie zdjęcia poniżej bloki przy ul. Żółkiewskiego, a pusty plac przed nimi to miejsce, w którym powstanie hotel.

Poniżej aleja Batorego, około 1960 roku. W głębi dostrzec można fragment budowanej (lub już gotowej) Przychodni Kolejowej, za nią kamienica z nr 75. Po prawej jakieś baraki i płot zasłaniający plac budowy bloku nazwanego później „Pekinem”.

Budowę hotelu rozpoczęto prawdopodobnie w 1962 roku i z opowieści starszych mieszkańców miasta wynika, że prace nie posuwały się zbyt szybko, wręcz się ślimaczyły. Tutaj zdjęcie z cyklu „niech się mury pną do góry”.

W książce „Brzegami Popradu” ze zdjęciami Henryka Hermanowicza i tekstem Janusza Roszko (Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1966 choć materiały oddano do składania jeszcze w 1965, a druk ukończono na początku 1967), możemy już przeczytać o hotelu kilka zdań:
„Rozpoczęto już budowę nowego hotelu. Będzie to pierwszy w tym mieście wieżowiec (10 pięter). Budynek stanie na rogu ulic: Limanowskiego i Batorego. Na parterze będą mieściły się zakłady usługowe, restauracja, Klub Międzynarodowej Prasy i Książki oraz na I piętrze bar i kawiarnia. Budowa wieżowca będzie trwała trzy lata, a jej koszt wyniesie 18 milionów złotych. Jest to inwestycja zdecentralizowana. Z Funduszu Ziemi Sądeckiej przeznacza się na ten cel 6 milionów złotych”.

Według „Encyklopedii Sądeckiej” hotel oddano do użytku w grudniu 1967 roku, choć jego część gastronomiczna miała być uruchomiona dopiero we wrześniu 1968 roku.

Hotel w założeniu miejski został jednak przekazany Orbisowi – państwowej firmie z przedwojenną jeszcze historią (jako Polskie Biuro Podróży Orbis), a w czasach PRL zawiadujące wszystkimi luksusowymi (jak na ówczesne, siermiężne warunki), hotelami w Polsce.
Hotel od razu stał się jednym ze znaków rozpoznawczych powiatowego (a później wojewódzkiego) Nowego Sącza, wykorzystywanym na wydawanych w tamtych czasach masowo pocztówkach (tutaj kilka widokówek z „Orbisem z lat 70.).

W latach PRL w hotelu – oprócz oczywiście samych noclegów – można było skorzystać z restauracji, kawiarni i cukierni, fryzjera, kiosku „Ruch”, Biura Podróży „Orbis”, w końcu sprzedającego za waluty lub Bony PeKaO sklepu „Pewex”.
Pierwsza przebudowa hotelu nastąpiła w latach 80., kiedy zabudowano podcienie od al. Batorego (od tamtej strony wchodziło się m.in. do zakładu fryzjerskiego). Potem, już w latach 90., przebudowano pierwsze piętro, zabudowując szklanymi ścianami taras kawiarni i tworząc zamiast niej sale konferencyjno-bankietowe.
Pod koniec 2009 roku spółka Orbis, restrukturyzując swoją sieć, sprzedała hotel sądeckiej firmie „Centrum”, która od stycznia 2010 rozpoczęła przyjmować gości w Hotelu Beskid.

Wygląd hotelu się zmieniał. Już wcześniej wyremontowano elewację i zmieniono okna, a Beskid w 2011 roku zyskał czwartą gwiazdkę. Aż w końcu w marcu br. przy budynku znowu pojawiły się rusztowania.

– Remont elewacji hotelu był w planach odkąd hotel został zakupiony przez firmę “Centrum”, w pierwszej kolejności wyremontowane zostały wszystkie pokoje hotelowe oraz piętra, powstało SPA & Wellness oraz kręgielnia Magnum, nasza hotelowa restauracja zmieniła się na Bibliotekę Smaku, hol recepcyjny po generalnym remoncie jest teraz niewątpliwie naszą wizytówką, niecałe 2 lata temu sale konferencyjne zostały również całkowicie odnowione, w końcu przyszedł czas aby uwieńczeniem 4-gwiazdkowego standardu była nowoczesna elewacja, stąd pomysł na przeszkloną bryłę, która będzie niewątpliwie najwyższym i jedynym takim budynkiem w Nowym Sączu – informowała nas kilka tygodni temu Karolina Popiela-Kozioł, Kierownik ds. Rozwoju Hotelu.
(JO)