
KANDYDACI NA PRZEYDENTA – inwentaryzacja sądeckiego PiS – studium przypadku.
Mieliśmy interwencję, że zbyt dużo pisze się o sądeckiej KO, o Ratuszu, a za mało o sądeckim PiS. Było pisane o Panu Pośle Patryku Wichrze, ale w końcu Pan Poseł, to nie jest cały sądecki PiS. Jako wytłumaczenie trzeba podać, że władza zawsze jest sexy i warto o niej pisać także w ramach konstruktywnej kontroli medialno-obywatelskiej. KO zaś jest atrakcyjna, dlatego, że wykonuje szpagat i jest nieporadnie zarządzana, daje się uwikłać…
Do wyborów jest w zasadzie cały rok, ale kampania samorządowa, prezydencka rozpocznie się już zaraz po wyborach parlamentarnych. Taka jest logika kalendarza wyborczego. Warto przyjrzeć się zatem potencjalnym kandydatom PiS w naszym mieście. Wbrew pozorom jest ich kilku, a morfologia jest mocno zdywersyfikowana. Przedstawimy talię, swoisty pasjans kandydatów. Tylko od kogo zacząć? Alfabet, to dość trywialna kolejność. Może warto zacząć od…
Marszałek Witold Kozłowski. To bardzo ciekawy kandydat. Nie jest jakoś szczególnie związany z Nowym Sączem. Pan Marszałek wsławił się różnymi nieporadnymi wypowiedziami, ale jest to ewidentny as w talii. Podobno jednak chce przejść do wysokiej ligi parlamentarnej. Marzy mu się Warszawa. Obracał w Krakowie miliardami, to teraz schodzić na 700 baniek w Sączu jest głupio. Gdyby chciał kandydować w Sączu, to byłoby go znacznie więcej w naszym mieście. Poza tym wydał oświadczenie, że nie będzie kandydował.
Pan Poseł Patryk Wicher. Jego jest wszędzie pełno. Jest na wszystkich fotografiach, „iwentach”. Organizuje pretensjonalne „śniadania prasowe”, jak Joe Biden. Gadane to on ma. Ale rącze słowa wymykają się jednak myśli i szamocą się samotnie w ruchomej przestrzeni… No nie wykazał się Pan Poseł dostatecznymi kompetencjami intelektualnymi przy sprawie zakupu WOT. Z darowiznami także zaliczył kolejną nieporadność. Strzelił sobie dwie bramki samobójcze w jednym miesiącu. Przez to byłby dość wygodnym kontrkandydatem dla PLH. Ale to sympatyczny chłopak.
Pani Radna Iwona Mularczyk. Była już i dała się sromotnie ograć PLH. Słaba kampania, brak błysku, brak charyzmy, szlifu prezydenckiego. Nie ma co tej kandydatury analizować, ponieważ się nie powtórzy. Dla PLH to byłaby najwygodniejsza kontrkandydatka. Ale: to se ne vrati… Gdyby Minister Mularczyk wystartował, to co innego. Sprawa niemieckich reparacji dla Sącza przekonałaby wielu.
Pan Radny Michał Kądziołka. On posiada wszystko, co trzeba. Jest pracowity. Jest w stanie powiedzieć wszystko, bez zmrużenia oka. Każdą sprawę jest gotów przekręcić z wdziękiem. Widać, że czyta wszystkie książki z marketingu personalnego, mowy ciała. Inspiruje się także prozą Orwella. „Ciągle się uczy”. Posiada duże ambicje polityczne. Myślę, że i premierem marzy mu się zostać. Ale skoro z PiS-u została premierką Beata Szydło, to i on ma szansę. Reprezentuje taką młodą falę polityków, którzy zrobią wiele dla kariery. To prawda, że Pan Radny się wyrabia… jego cynizm obecnie ma bardziej intelektualny rys niż jeszcze przed kilku laty, kiedy lubował się w akcjach „na rympał”. On też zbanował od razu Adama Kurka, przy pierwszym umiarkowanie krytycznym komentarzu. Ale czyta i pisze pewnie z drugiego kompa.
Pan Radny Wojciech Piech. Nie ma wygórowanych ambicji, za dobrze płatne stanowisko pracy będzie służył oddanie każdemu. Kiedyś chyba funkcjonował w ramach PO, ale zmienił opcję, gdy się zmienił rozdzielnik władzy w mieście. To typ intelektualny, wyniosły, ale niestety pozbawiony charyzmy. Nieźle mówi, ale w sposób mało ekscytujący, przynudza. Dla elektoratu pisowskiego jest zbyt elitarny, europejski. Nie jest wybieralny. A może paradoksalnie szkoda? Mógłby jednak spodobać się niezdecydowanym wyborcom, których jest w Sączu mało. Pewnie z Patrykiem Wicherem będą szukać exitu po przegranej PiS-u. Zrobienie „hołdu pruskiego” nowej władzy nie powinno sprawić problemu. Przecież każdy musi gdzieś pracować…
Pan Bartłomiej Orzeł. To typ młodego, ambitnego. Przypomina Radnego Kądziołkę, ale jest bardziej ograny. Zasmakował Warszawki i dużej polityki. Zwiększył ostatnio swoją aktywność medialną. Będzie gdzieś kandydował. Trochę jest za mało znany w mieście i to pewnie chce zmienić. Wydaje się być sprytny, skoro umiał się załapać do stolicy. Zrobi wiele, aby pociągnąć swoją błyskotliwą karierę. Może okazać się czarnym koniem kampanii w Sączu. Jeżeli ktoś znaczny z Nowogrodzkiej wskazałby go palcem, to ma nominację. Ma też dużą zaletę: nie uwikłał się w żadne akcje, jak Pan Patryk. PLH miałby z nim problem w kampanii.
Pan Andrzej Bodziony. Podobnie jak Pan Bartłomiej zrobił karierę w Warszawie. Umie się zatem „kręcić”, jest sprawny. Nie jest uwikłany w żadne afery, wtopy sądeckie. Z Bartłomiejem Orłem mogliby stanowić niezły tandem: prezydent-wiceprezydent. Tak w stylu amerykańskim. W kampani będą szybować, epatować. Są głodni kariery, sukcesu. Przy okazji zdają się być pracowitymi w swoim dążeniu do kariery. Ciekawe jakie mają notowania na Nowogrodzkiej? Ale wystarczy, że ich namaści „ekspert” sądeckich spraw – Joachim Brudziński. Nowogrodzka przemówi i causa finita. PLH powinien się ich obawiać w kampanii wyborczej.
Ostatnio reaktywacją wsławili się Jerzy Gwiżdż i Ryszard Nowak. Zagrozili nawet PLH, że zaangażują się w kampanię. Jak powiadają, historia się powtarza, ale w wersji groteskowej. Prezydent Nowak okazał się pisowcem „na wygnaniu”, a takie postawy wzruszają. Owszem, nie wszystkich, ale świadczą o niezłomnej konsekwencji. A gdyby tak Pan Nowak wskazał znowu na (doktora) Głuca? Może teraz Prezes Polski wykazałby się rozsądkiem? Pan Gwiżdż posiada oręż „skwerku i rycerzyka”, a to niemały zadatek i dowód na małostkowość PLH. Nie takie rzeczy niosły wyborczo…
Moim, naszym zdaniem najlepszym i najciekawszym kandydatem na prezydenta z ramienia PiS byłaby jednak inna osoba. Niech to padnie! Najlepsza, z punktu widzenia interesu obywatelskiego! Mocne. Kto to jest? Widzieliśmy tę osobę wiele razy, słyszeliśmy wiele razy. To Pani Radna Teresa Cabała! Jest zawsze przygotowana do sesji. Jest takim mózgiem słabego klubu radnych PiS. Gdyby jej nie było, to byłaby bida. Trzeba w kampanii nadać Jej także pewien wymiar prezydencki. Obniżyć poziom egzaltacji, który się niestety zbyt często zdarza. Pani Radna traci czasami poczucie proporcji, ale to idzie naprawić przy użyciu ekierki i cyrkla. Poprawić dykcję również nie będzie trudno. Ważną zaletą Pani Teresy jest brak parcia na karierę. Ona zawsze będzie się już trzymać naszych sądeckich spraw.
No i mamy odpowiedniego kandydata PiS – Kandydatkę – na Prezydenta Miasta Nowego Sącza!
Adam Kurek mógłby udzielić, zupełnie nieodpłatnie, kilka wyborczych rad Pani Teresie. Umówimy się kiedyś pod sądeckim kasztanem, jak zrobi się ciepło…
Kto zostanie kandydatem PiS-u na stanowisko prezydenta? A może to będzie inna osoba? Może ktoś uruchomi jakąś bukmacherkę w mieście? Ja stawiam już teraz na Panią Teresę Cabałę.