Józef P., były dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu za zdanie egzaminu na prawo jazdy brał minimum 500 złotych. Niektórych zdających nawet nie było na egzaminach – pisze Gazeta Wyborcza.
Prowadząca sprawę krakowska prokuratura oskarżyła Józefa P. o przyjęcie co najmniej 31 tysięcy złotych łapówek od ponad trzydziestu osób. Przez dwa lata (2010 – 2012) miało to być dla byłego dyrektora MORD w Nowym Sączu stałe źródło dochodu. Kilku właścicieli ośrodków nauki jazdy przekazywało dyrektorowi pieniądze, a on załatwiał pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy.
„- Józef P. rozmawiał z konkretnymi egzaminatorami zatrudnionymi w kierowanym przez niego ośrodku ruchu drogowego na temat pomyślnego przebiegu egzaminu. Działania te umożliwiały faktyczne wpływanie na jego przebieg – opisuje prokurator Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury okręgowej. Dla tych, którzy mieli zdać pozytywnie dzięki łapówkom, tworzono specjalne popołudniowe grupy w dodatkowych terminach. „Egzaminowali” ich wyłącznie pracownicy namaszczeni przez dyrektora P.” – relacjonuje Gazeta Wyborcza.
Zatrzymany w styczniu 2012 roku Józef P. spędził kilka miesięcy w areszcie. Przyznał się do zarzutu brania łapówek i chce dobrowolnie poddać się karze, bez prowadzenia całego procesu sądowego. Akt oskarżenia dotyczący byłego dyrektora jest już dziesiątym aktem oskarżenia skierowanym do sądu w sprawie korupcji przy egzaminach na prawa jazdy w Małopolsce.
(edred)
całe to śledztwo i całą tą aferę można o d*pę rozbić! Płotki zostały złowione, a Ci co kręcili lody, kręcą dalej. Taka jest prawda. Przykre? Może trochę, bo choć ustrój się zmienił, mentalność pozostała.