Dzięki burmistrzom Nowego Sącza z czasów autonomii galicyjskiej zmieniał się wygląd nowosądeckich ulic, pojawiały się nowe inwestycje, kwitło życie kulturalne. Każdy z włodarzy zostawił po sobie coś dla potomnych. Kolejnym z na tym urzędzie, w latach 1894-1899, był Lucjan Lipiński.
Urodził się we Lwowie w 1840 r. Po ukończeniu studiów, już jako notariusz związał się z Nowym Sączem, gdzie szybko dał się poznać jako społecznik, a potem samorządowiec. Jego nazwisko odnotowano jako jednego z założycieli „Sokoła”, a potem długoletniego prezesa tejże organizacji (przez 17 lat).
Wybrano go na burmistrza jednogłośnie, w niezwykle trudnym momencie, po śmierci Karola Slavika. Przy elekcji przeważyła zapewne opinia o nim w mieście – kreował się na zaangażowanego społecznika. Swój urząd objął w 1894 roku. Jego zastępcą został Sterkowicz, a asesorem płatnym Roman Jakubowski.
Czas rządów Lucjana Lipińskiego zaznaczył się wielkimi sporami i kłótniami wśród rajców. Niestety sam często się w nie angażował, dawał się porwać emocjom, co nie służyło zjednaniu samorządu, a w magistracie dochodziło do wielu przykrych sytuacji. Częste były kłótnie z proboszczem – ks. infułatem Alojzym Góralikiem. Lipiński potrafił się również bronić nie przebierając w słowach.
Często podgrzewał atmosferę, wygłaszając oracje, w których jednoznacznie podkreślał, że to on rządzi. Stąd zapewne wyśmiewano się, że wśród portretów burmistrzów to właśnie jego jest największy. Lipiński był znienawidzony przez prasę, która sprzyjała opozycji. Pisano o nim złośliwe wierszyki, a redaktorzy nazywali go Lipnerem, z powodu poparcia udzielanego mu przez Żydów. „Sądeczanin” i „Mieszczanin” atakowały burmistrza na różne sposoby. Oskarżano go m.in. o malwersacje wyborcze w 1895 r., kiedy losowano nowych radnych. Redakcji nie spodobał się fakt, że włodarz nie wywiesił tabliczki z wyznaczonymi godzinami pracy. Ciągle zarzucano mu złe uporządkowanie miasta, a szczególnie ul. Matejki, która wyglądała katastrofalnie.
Tymczasem fakty przedstawiały się trochę inaczej. Po pożarze z 1894 r. Nowy Sącz podnosił się z klęski: wzrastała liczba mieszkańców, a w mieście planowano nieustannie inwestycje. Ich symbolem stała się budowa nowego ratusza, na którą zaciągnięto pożyczkę w Banku Krajowym.
Lipiński doskonale radził sobie z pozyskiwaniem takich środków. Opracowano także pierwsze projekty urządzenia wodociągów. Z wielkim rozmachem rozpoczęto porządkowanie miasta, regulację ulic i placów, wykonano prace drogowe. Warto nadmienić o wartościowej i sprawnej gospodarce lasami miejskimi przez Lipińskiego: nie tylko wycinał drzewa, ale podczas trwania jego kadencji zalesiono 116 morgów ziemi. Sprzedano zaledwie 45 (z 723) morgów lasów, dzięki czemu zasilono budżet kwotą 34 454 złr. Dowodem sukcesu polityki tego włodarza było urządzenie w mieście w 1896 r. zjazdu Towarzystwa Leśnego. Do Nowego Sącza przybył min. prezes Towarzystwa, sam książę Witold Czartoryski, właściciel Pełkiń.
Niestety inwestycje przyciągnęły czujność oponentów węszących kolejne przekręty. Przy regulacji ulic ludzie byli niezadowoleni z wykupywania parcel. Redaktorzy pisali z ironią, że burmistrz postanowił za jednym zamachem uczynić z Nowego Sącza pierwszorzędne miasto pod względem zewnętrznej okazałości. Odbywało się to kosztem najuboższych, bowiem gazety uważały, że dzięki Lipińskiemu zburzono wiele domów żebraków, głównie katolików, co odebrano jako cios w tych, którzy go wybierali i popierali. Aby zapobiegać takim sytuacjom, postulowano stworzenie stałego komitetu obywatelskiego, który kontrolowałby gospodarkę miasta. Apelowano także do sądu, aby zechciał położyć kres tutejszej Panamie.
Włodarz miasta się nie zrażał. W Nowym Sączu panował wzmożony ruch budowlany. Za kadencji Lipińskiego zbudowano aż 96 domów parterowych, 49 piętrowych i cztery dwupiętrowe. W nowych budynkach dachów nie pokrywano już gontami, ale materiałami ognioodpornymi. W ratuszu podejmowano kolejne ważne problemy, związane z budownictwem komunalnym, jak rozbudowa koszar wojskowych i sprawy szkolne.
Ważnym osiągnięciem rządów Lipińskiego było oddanie do użytku Szkoły Męskiej im. A. Mickiewicza oraz Szkoły Męskiej im. Stanisława Kostki (potem Władysława Jagiełły, w kolonii kolejowej). Za jego urzędowania zbudowano także kościół św. Elżbiety oraz odnowiono kościół Ducha Świętego. W 1898 r. odsłonięto pomnik Adama Mickiewicza, powstał gmach Dyrekcji Skarbowej.
Był propagatorem elektryczności w mieście, dokładnie przedstawiał rajcom wizję owej inwestycji, a w 1895 r. szczegółowych wyjaśnień udzielali nawet zainteresowanym przedstawiciele „Siemens i Halske”. Firma chciała wytwarzać prąd wykorzystując wody rzeki Kamienicy, ale pomysł ten wkrótce odrzucono, a inwestycja utknęła w miejscu. Nie brakowało rozwoju życia kulturalnego. Sam burmistrz napisał kilka książek.
W końcu XIX w. ataki na Lipińskiego nasilały się. Wówczas w prasie nowosądeckiej ukazała się obraźliwa dla burmistrza „Epopeja nowosądecka”. Obarczony licznymi atakami, Lucjan Lipiński zrezygnował z urzędu i w 1900 roku wyjechał z Nowego Sącza do Krakowa. Tam zmarł w 1922 r.
W Nowym Sączu burmistrz – odnowiciel został zapomniany. A może wymazali go zwycięzcy; ci, którzy potem pisali historię? … Tak to w historii bywa… To już opowieść na osobny tekst.
Łukasz Połomski









