
W Małopolsce nie powstaną Centra integracji Cudzoziemców (CIC) – zdecydowały władze województwa oraz Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Po dokonaniu analiz oceniły, że ośrodki takie nie są potrzebne, bo podobną funkcję spełnia już program „Żyj i pracuj w Małopolsce” – podaje w czwartek Polska Agencja Prasowa powołując się na rozmowę z marszałkiem Małopolski Łukaszem Smółką. CIC miały powstać w Krakowie, Nowym Sączu, Tarnowie i Oświęcimiu.
– Tak jak 12 innych regionów w naszym kraju, Małopolska nie podpisała umowy z MSWiA, nie przystąpi do naboru (na realizację CIC). Województwo Małopolskie mówi jasno, że cudzoziemcy, którzy legalnie mieszkają i pracują w naszym regionie, mogą korzystać z dedykowanego dla nich programu „Żyj i pracuj w Małopolsce” – powiedział w czwartek PAP marszałek Małopolski Łukasz Smółka
Za tworzenie CIC miał odpowiadać Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie jednak analizy wykazały, że podobne funkcje spełnia realizowany w Małopolsce od zeszłego roku program „Żyj i pracuj w Małopolsce”, dofinansowany ze środków europejskich. Jedno z biur projektu i punkt informacyjny działa także w Nowym Sączu, w pomieszczeniach oddziału miejscowego oddziału WUP. Jest przeznaczony dla cudzoziemców legalnie przebywających Małopolsce. Ma wspierać ich integrację z lokalną społecznością, pomóc samodzielnie funkcjonować w nowym miejscu i odnaleźć się na rynku pracy. Zakłada również wsparcie dla przedsiębiorców planujących zatrudnić cudzoziemców. W Nowym Sączu najczęściej z pomocy korzystają kobiety z Ukrainy.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, pierwsze Centra Integracji Cudzoziemców, których w Polsce miało być 49, powstały jeszcze za czasów rządów PiS. W 2022 r. pilotażowo takie punkty zostały otwarte w województwach opolskim i wielkopolskim.
„CIC, wbrew pojawiającym się w przestrzeni publicznej opiniom, nie odpowiadają za przyjmowanie migrantów do kraju. Nie zapewniają im też pobytu. Są skierowane do obcokrajowców, którzy już legalnie przebywają w Polsce. CIC opierają się na formule tzw. jednego okienka (one-stop shop). Chodzi o to, aby cudzoziemiec korzystający z pomocy takiej placówki otrzymał wszystkie niezbędne informacje w sprawach urzędowych, a także na temat dostępnych dla niego usług” – czytamy w depeszy PAP.
W Polsce w wielu miastach odbywają się protesty mieszkańców oraz środowisk związanych głównie z Prawem i Sprawiedliwością oraz Konfederacją przeciw planom tworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców, co jest zdaniem protestujących przygotowaniem do zalewu Polski przez pozaeuropejskich imigrantów. Takie protesty odbywały się w ostatnich miesiącach m.in. w Katowicach, Toruniu, Radomiu, Suwałkach, Siedlcach i Płocku.
Co ciekawe antyimigrancką retorykę w Nowym Sączu zastowała w ostatnich tygodniach rządząca (przy poparciu Koalicji Obywatelskiej) Koalicja Nowosądecka Ludomira Handzla. KN sugerowała, że biuro projektu „Żyj i pracuj w Małopolsce” będzie odpowiedzialne za ściąganie do miasta „obcych kulturowo” osób. Próbowano obarczyć winą za to opozycyjnego radnego z PiS Michała Kądziołkę, który jest wicedyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. Radni KN przeforsowali także przyjęcie przez Radę Miasta uchwały – oświadczenia sprzeciwiającego się tworzeniu „na terenie Gminy Nowy Sącz Centrum Integracji Cudzoziemców i jakichkolwiek ośrodków dla nielegalnych imigrantów w przyszłości”. Kilka tygodni później radni KN na wniosek Ludomira Handzla uchylili tę uchwałę. Jako powód podano rzekome niebezpieczeństwo utraty środków dla Miasta przekazywanych przez Wojewódzki Urząd Pracy.
Po tym radni Koalicji Nowosądeckiej wystosowali w kwietniu apel do marszałka Łukasza Smółki o zaniechanie realizacji projektu „Żyj i pracuj w Małopolsce” który jest ich zdaniem związany z utworzeniem w Nowym Sączu Centrum Integracji Cudzoziemców. W piśmie powoływali się na „niepokój mieszkańców” i „pojawiące się informacje o możliwości osiedlenia w Nowym Sączu dużej ilości osób, których kultura i zwyczaje odstają od powszechnie przyjętych w Europie norm”.
(JO)