
Wiadomo już, jakie są ostateczne, brzegowe warunki Miasta odnośnie ewentualnej oferty nabycia akcji Sandecji. Prezydent Nowego Sącza właśnie opublikował informację „o zamiarze zbycia akcji spółki Miejski Klub Sportowy Sandecja Spółka Akcyjna z siedzibą w Nowym Sączu przy ul. Jana Kilińskiego 47”.
Z opublikowanego w piątek komunikatu wynika, że władze Nowego Sącza oczekują od potencjalnego nabywcy zobowiązania się do utrzymania nazwy klubu, gry Sandecji w Nowym Sączu, nie dokonania zbycia części spółki czy drużyny oraz gry w co najmniej III lidze piłkarskiej (czwarty poziom rozgrywek). Te warunki mają obowiązywać przez 10 lat od momentu zawarcia ewentualnej umowy. Ta ma dotyczyć zbycia wszystkich akcje MKS Sandecja.
Miasto oczekuje zabezpieczenia należytego wykonania umowy, którego forma ma zostać uzgodniona z kupującym. Oferty oceniane będą przez powołaną przez Prezydenta Komisję ds. zbycia akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A. Kryteriami oceny oferty lub ofert ma być cena nabycia akcje MKS Sandecja oraz proponowana roczna kwota wsparcia finansowego spółki w okresie 5 lat od momentu podpisania umowy.
Władze miasta czekają na oferty do 6 września. Poniżej pełna treść informacji.

Kilka tygodni temu władzom miasta złożono trzy wstępne deklaracje wyrażające zainteresowanie ewentualnym nabyciem MKS Sandecja. Dwoje potencjalnych nabywców wycofało się z dalszych rozmów. Nie można oczywiście wykluczyć, że po informacji prezydenta ktoś jednak złoży jakąś ofertę. Jednak na dziś swoje zainteresowanie podtrzymuje tylko Zbigniew Szubryt, biznesmen zajmujący się m.in. produkcją wędlin. Zakłady Mięsne Szubryt mają siedzibę w Chełmcu pod Nowym Sączem. Właściciel firmy jest miłośnikiem piłki nożnej. W przeszłości był m.in. głównym sponsorem klubu Limanovia (Szubryt pochodzi z ziemi limanowskiej). Od lat wspiera też finansowo Sandecję Nowy Sącz – piłkarze mają na koszulkach logo m.in. jego firmy.
Szubryt przez swojego pełnomocnika, byłego starostę nowosądeckiego Marka Kwiatkowskiego, przekazał już zarys propozycji ewentualnego wejścia do klubu. Chciałby przejąć akcje od stycznia przyszłego roku ale już teraz wejść do zarządu spółki oraz przeprowadzić audyt. Według jego założeń, roczne utrzymanie klubu to około 7 mln zł, z czego on mógłby finansować połowę, czyli 3,5 mln zł. Szubryt zamierza przejąć akcje za symboliczną złotówkę (przynosząca wielomilionowe straty Sandecja realnie ma wartość ujemną). Biznesmen oczekuje dodatkowo, że nie będzie musiał ponosić wydatków za wynajem miejskiego stadionu (wciąż w budowie) oraz boiska treningowego. To jeden ze spornych punktów w toczących się wstępnie rozmowach.
Decyzję o ewentualnej sprzedaży bądź pozostawieniu w rękach Miasta spółki MKS Sandecja powinniśmy poznać już we wrześniu. Nad ofertą (bądź ofertami) debatować będzie komisja ds. zbycia akcji, prezydent a w końcu Rada Miasta.
(JO)