W 2022 roku mija 80. rocznica likwidacji getta w Nowym Sączu. Z tej okazji przypominamy wkład sądeckich Żydów w dzieje naszego miasta i regionu – od dawnych wieków po okres II wojny światowej. W sierpniu planowane są uroczystości rocznicowe, które będą hołdem dla Żydów, którzy przez trzy wieki współtworzyli naszą Małą Ojczyznę.
Teren byłego sądeckiego getta jest usiany miejscami, których historia jest wyjątkowo tragiczna. Niemal każdy metr ziemi między zamkiem a Rynkiem miałby coś do powiedzenia na temat okresu II wojny światowej. Kamienie milczą, świadkowie pamiętają, a potomni wznoszą pomniki pamięci tych dramatycznych dni. Oto kilka punktów, które dla każdego Sądeczanina, ale i turysty, powinny być przydatne w poznaniu tej historii.
Postument na granicy getta – Plac Trzeciego Maja
Miejsce szczególnego okrucieństwa Niemców, które w czasie wojny było największym placem getta. Postument stoi w miejscu, gdzie mur oddzielał część „aryjską” od żydowskiej. Przez plac biegnie także szara kostka brukowa upamiętniająca tę granicę. Z pewnością warto tutaj wspomnieć, że getto od północy zamykał zamek, od południa północna ściana Rynku. Od wschodu granicą stała się ul. Piotra Skargi, która jednak była wyłączona z getta. Od tej strony od reszty miasta dzielnicę żydowską oddzielał mur zamykający ulicę Franciszkańską, plac Trzeciego Maja. a także wjazd na ulicę Kazimierza Wielkiego. Na rogu ulicy Bóżniczej i Piotra Skargi znajdowała się główna brama getta. Druga, „nieoficjalna”, była naprzeciw kościoła ewangelickiego. Droga przez wyjście prowadziła głównie na posterunek gestapo – a stamtąd się nie wracało. Ulica Pijarska, aż do wspomnianego kościoła, nie należała do getta. Przy tych zachodnich granicach był parkan (bliżej zamku), a w stronę kościoła ewangelickiego był mur.

Tablica na Aptece Burza (Lwowska 27)
Apteka należała i była prowadzona przez nieżydowskiego farmaceutę, Albina Burza. Dysponowała ona nie tylko lekami ratującymi życie, ale również organizowała ucieczki z getta. Burz był członkiem Rady Głównej Opiekuńczej. Dzięki niemu otworzono w getcie aptekę żydowską przy szpitalu na Kraszewskiego, do której dostarczał leki za symboliczną cenę. Na zapleczu jego apteki pakowane były niezliczone ilości apteczek podręcznych dla spodziewającej się deportacji ludności żydowskiej.
Tablica na ul. Franciszkańskiej 8
Po egzekucji na cmentarzu z 28 – 30 kwietnia 1942 r. W domu na rogu ulic Kazimierza i Franciszkańskiej gestapo wymordowało wszystkich 81 mieszkańców kamienicy: z rodzin Neustadtów, Millerów, Perlów i innych. Pijani gestapowcy weszli przez narożne drzwi. To tu Hamann miał śmiertelnie postrzelić własnego zastępcę. Prawdziwą skalę katastrofy daje opis getta po tej strasznej nocy, kiedy drzwiami budynku wypływała krew ściekająca dalej ul. Kazimierza Wielkiego. Drugim takim miejscem jest dom Markusa Lustiga na Pijarskiej 34, który nie został upamiętniony (zginęła tam cała rodzina Markusa).
Cmentarz żydowski (ul. Rybacka)
Na cmentarzu dochodziło do wielu mordów. Upamiętnia je postawiony przez ZBOWiD pomnik, ale także liczne macewy dedykowane pomordowanym, a postawione po wojnie. Szczególnie brutalnie zapamiętano wydarzenia z Akcji Kwietniowej w 1942 r. Wówczas doszło tutaj do zbiorowej egzekucji 300 osób, którą upamiętnia masowy grób położony w zachodniej części cmentarza. Brutalnie zbrodnię dokonaną w tym miejscu opisał Samuel Kaufer: Po przybyciu na cmentarz, wszyscy muszą się nad grobem rozebrać do naga, ułożyć swe ubrania w porządku. Na rozkaz wszyscy kładą się na ziemi z twarzami zwróconemi na dół. (…) Ustaje strzelanina, wielu jest zaledwie rannych, nie każdy miał szczęście znaleźć na miejscu śmierć. Szkoda jednak dalszych kul, te potrzebne są dla następnych ofiar. Ciepłe, krwawiące ciała zostają ułożone warstwami, wielu daje znaki życia… 360 ciał zostaje ułożonych w zbiorowym grobie, kilku Ordungstadienstow musi udeptywać zwłoki nogami, by zajęły najmniej miejsca. Grób zostaje zasypany, a po paru dniach krew wybija na powierzchnię i tworzy czarną krwistą kałużę.

Ławeczka Jakuba Mullera – Plac Trzeciego Maja
Ławeczka znajduje się przy Placu, który w czasie wojny był bardzo ważnym miejscem getta. Jakub Muller (1920-2010) po wojnie był strażnikiem pamięci Żydów, odnawiał zabytki i opowiadał o niemieckich zbrodniach. W czasie wojny, w getcie, mieszkał właśnie przy tym placu.
To miejsca, które zostały już upamiętnione. Ale należy pamiętać o innych ważnych punktach gettowego świata, a nie upamiętnionych: łące nad Dunajcem, gdzie dokonano selekcji; Judenracie na Lwowskiej 17; Szpitalu Żydowskim na Kraszewskiego 44; Sierocińcu żydowskim na Zdrojowej. Wszystkie Ofiary upamiętnia także tablica na sądeckiej synagodze, którą odsłonili członkowie Ziomkostwa Sądeczan w Izraelu. W sierpniu w Nowym Sączu pojawi się nowe upamiętnienie, gdzie przywrócona zostanie pamięć Ofiarom Holokaustu – z imienia i nazwiska.