
Niespodzianka na niedzielnym zjeździe okręgowym Prawa i Sprawiedliwości. Jedyny kandydat na szefa okręgu – wskazany przez Jarosława Kaczyńskiego poseł i sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Wiesław Janczyk – nie uzyskał wymaganej wewnętrznymi regulacjami partii ponad połowy głosów delegatów.
Zjazd okręgu nowosądeckiego PiS był zamknięty dla mediów. Z przecieków wiadomo, że atmosfera była burzliwa, choć uczestnicy podają różne wersje wydarzeń.
Wiadomo, że Wiesław Janczyk, który kilka tygodni przed zjazdem okręgowym niespodziewanie zastąpił dotychczasowego szefa struktur sądeckich senatora Stanisława Koguta, mimo, iż był jedynym formalnym kandydatem zjazdu, nie uzyskał poparcia delegatów. Z 339 głosujących członków Prawa i Sprawiedliwości z regionu obejmującego okręg wyborczy nr 14, na Janczyka zagłosowało o 6 osób mniej, niż wymagana co najmniej połowa. Janczyk zatem nie został formalnym prezesem okręgu (choć pełni faktycznie tę funkcję jako pełnomocnik wskazany przez prezesa Kaczyńskiego). Zjazd przerwano, a decyzję o jego kontynuacji i dokończeniu wyborów ma podjąć kierownictwo PiS na szczeblu krajowym.
Nie jest jasne, czy zdołano wybrać zarząd okręgowy partii. Szef miejskich struktur PiS, Leszek Langer powiedział nam, że nie doszło do wyboru oraz że zjazd nie podjął też żadnych uchwał. Z kolei jeden z biorących udział w głosowaniu delegatów zapewnia nas, że do wyboru zarządu jednak doszło. Lokalne struktury PiS na razie nie wydały żadnego komunikatu w tej sprawie.
(JO)
Anna Paluch coś o tym wie.
Coś mi się wydaje, że dni senatora Stanisława w PiSie są już policzone