
Mimo wielokrotnych zapowiedzi działaczy PiS, że zlikwidowana w 2012 roku dyspozytornia pogotowia powróci do Nowego Sącza, Ministerstwo Zdrowia uważa to za nieuzasadnione posunięcie. Politycy są zaskoczeni i zapowiadają interwencje.
Pod koniec 2012 roku decyzją ówczesnego wojewody małopolskiego Jerzego Millera zlikwidowano dyspozytornie pogotowia ratunkowego w Nowym Sączu, Gorlicach i Limanowej i powołano jedną dyspozytornię w Tarnowie dla całego regionu (obsługuje siedem powiatów oraz Tarnów i Nowy Sącz). Celem zmiany miało być lepsze wykorzystanie karetek i szybsze ich dojeżdżanie do potrzebujących.
W ostatnich latach kilkukrotnie doszło do pomyłek, kiedy dyspozytor wysyłał karetkę do miejscowości o takiej samej nazwie, skąd pochodziło zgłoszenie, ale leżącej w innej części regionu – to było m.in. jednym z powodów starań o powrót dyspozytorni do Nowego Sącza. Petycję do Wojewody Małopolskiego i Ministra Zdrowia w tej sprawie, zainicjowaną przez posła Arkadiusza Mularczyka, podpisało w ubiegłym roku 16 tysięcy osób (tutaj więcej o tym).

Na początku br. wojewoda Józef Pilch deklarował rozstrzygnięcie sprawy dyspozytorni pod koniec wakacji, natomiast towarzyszący mu senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut mówił wprost: w sierpniu do Sącza powróci dyspozytornia pogotowia (tutaj relacja ze spotkania). Kogut zresztą przy każdej okazji podkreślał, że sprawa jest przesądzona; podobnie starosta nowosądecki Marek Pławiak; już we wrześniu br. na antenie Radia RDN mówił, że decyzja o powrocie dyspozytorni do miasta już zapadła.
Jak się okazuje sprawa nie jest przesądzona. Wprawdzie Wojewoda Małopolski zaproponował Ministerstwu Zdrowia zmianę organizacji systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w Małopolsce (w trzech wariantach), ale żadna z propozycji nie zyskała akceptacji.
Ministerstwo Zdrowia jako powód podaje założenia, przyjęte w projektach nowelizacji „ustawy o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia oraz niektórych innych ustaw” oraz „ustawy o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz niektórych innych ustaw”. W będących w fazie konsultacji projektach założono, że w województwach o liczbie mieszkańców między 2 a 4 miliony – czyli także w Małopolsce – przewiduje się nie więcej niż dwie dyspozytornie spełniające wymagania zawarte w projektach nowelizowanych ustaw.
– Proponowane w przedmiotowych nowelizacjach zmiany są ściśle związane z wdrażaniem Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, co wymaga zmiany organizacji dyspozytorni. Dlatego też w opinii Ministra Zdrowia, tworzenie filii, czy też większej liczby dyspozytorni medycznych jest nieuzasadnione – podsumowała aktualne stanowisko Ministerstwa Zdrowia jego rzeczniczka Milena Kruszewska w piśmie do naszej redakcji.
Stanowiskiem urzędników są zaskoczeni politycy. – Sprawdzę, czy są zasadnicze przeszkody, żeby dyspozytornia została przywrócona do Nowego Sącza. Będę przekonywał, żeby nie podejmować kroków związanych z centralizacją dyspozytorni, jakie zostały wykonane w programie pilotażowym w Małopolsce. Uważam, że nie jest to najlepszy kierunek – mówił w poniedziałek poseł Wiesław Janczyk, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów i pełniący obowiązki pełnomocnika okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w Nowym Sączu. Janczyk zadeklarował osobiste spotkanie w sprawie sądeckiej dyspozytorni z Ministrem Zdrowia Konstantym Radziwiłłem.

– W Ministerstwie Zdrowia zostali jeszcze urzędnicy z poprzedniego rozdania, nie do końca znają linię rządu, linię parlamentarną. To jest temat do korekty – skomentował w poniedziałek na antenie Radia Kraków poseł Arkadiusz Mularczyk. Poseł uznał stanowisko ministerstwa za „nową sytuację”; przypomniał wielokrotne deklaracje wojewody na temat przywrócenia dyspozytorni.
– Nagle po roku widzimy, że jest jakiś problem w Ministerstwie Zdrowia. Ten problem też pokonamy. Zrobimy wszystko, żeby dyspozytornia wróciła, bo to jest nie tylko obietnica wyborcza, którą składaliśmy w kampanii wyborczej ale także poczucie bezpieczeństwa sądeczan którzy uważają, podobnie jak ratownicy medyczni, że ta dyspozytornia będzie o wiele bardziej skuteczna i wydajna, jeżeli będzie na ternie naszego regionu – stwierdził na antenie Radia Kraków Mularczyk.
(JO)
Starosta mówił, że dyspozytornia już załatwiona? To na pewno tak jest, przecież ma najwięcej do gadania :) Pewnie nawet już rozdał z tej okazji ze dwa kilo tych złotych czy jakiś tam jabłek co to wszystkim przechodzącym Jagiellońską wręcza…