
Najpotężniejsi sądeccy przedsiębiorcy wsparci przez prezydenta Nowego Sącza i starostę nowosądeckiego apelują do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej: zrezygnujemy z dotacji unijnych w zamian za realizację budowy drogi Brzesko – Nowy Sącz.
„Wobec braku jednoznacznych decyzji administracji państwowej dotyczących realizacji budowy drogi Brzesko – Nowy Sącz wspólnie przedsiębiorcy i samorządowcy Sądecczyzny zwracają się z prośbą o rozważenie propozycji rezygnacji naszego regionu ze środków unijnych przewidzianych w okresie finansowania 2014-2020 w zamian za przeprowadzenie realizacji w/w inwestycji” – czytamy w liście, którego fragmenty upubliczniła dziś „Gazeta Krakowska”.
List z nagłówkiem Sądeckiej Izby Gospodarczej skierowany do Elżbiety Bieńkowskiej, wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju, podpisali Ryszard Florek (Fakro), Roman Kluska (twórca Optimusa), Krzysztof Pawłowski (prezydent WSB-NLU), Kazimierz Pazgan (Konspol) i Andrzej Wiśniowski (Wiśniowski) oraz Paweł Kukla (prezes SIG). Widnieją na nim także podpisy prezydenta Nowego Sącza Ryszarda Nowaka i starosty nowosądeckiego Jana Golonki.
Przedsiębiorcy uważają, że droga jest kluczową dla regionu inwestycją i jedynie ona może przeciwdziałać stagnacji gospodarczej i może mieć realny wpływ na ożywienie gospodarcze. „Jej powstanie będzie dawało wielokrotnie większy impuls dla rozwoju gospodarki, a co za tym idzie powstanie nowych miejsc pracy, niż środki unijne przeznaczane na wiele rozdrobnionych „miękkich” projektów unijnych, które częstokroć rozmijają się z rzeczywistym zapotrzebowaniem społecznym” – piszą przedsiębiorcy.
Sygnatariusze listu podkreślają, że budowa drogi Brzesko – Nowy Sącz to „inwestycja wielkiej rangi i szansy dla Sądecczyzny” która będzie przeciwdziałać odpływowi firm w bardziej dostępne logistycznie lokalizacje w kraju. Ich zdaniem nowoczesna droga napędzi także rozwój turystyki i przyniesie regionowi długofalowy rozwój, także po 2020 roku, kiedy skończą się środki unijne.
„Nasze wspólne liczne apele, petycje do tej pory spotykały się z brakiem odzewu. Występujemy więc z konkretną propozycją do strony rządowej – rezygnujemy ze środków unijnych w zamian za realizację drogi Brzesko-Nowy Sącz. Jako środowiska gospodarcze i samorządowe, jesteśmy w pełni świadomi konsekwencji tej decyzji i zdeterminowani w doprowadzeniu do jej realizacji” – czytamy w liście do wiceprezes Rady Ministrów.
W wypowiedzi dla „Gazety Krakowskiej” marszałek województwa Marek Sowa przyznaje, że droga Brzesko – Nowy Sącz to niezwykle ważna inwestycja. – Jednak nie da się jej zrealizować kosztem czegoś innego. Poza tym droga nie rozwiąże problemów Nowego Sącza. Odkąd jest droga do Brzeska (chodzi o A4 – red.) i tak jedzie się do Sącza o połowę krócej i jakoś wcale o połowę lepiej nie jest – mówi gazecie Marek Sowa.
O tym, że budżet nie funkcjonuje według pomysłu przedsiębiorców – rezygnujemy z dotacji na jedną rzecz ale dajcie nam na inną – zdaje sobie sprawę Ryszard Nowak. – To było prowokacyjne postawienie sprawy żeby podkreślić olbrzymie znaczenie tej inwestycji – przekazał nam prezydent miasta za pośrednictwem rzecznik prasowej.
„Myślimy, że nowa droga Brzesko – Nowy Sącz idealnie wpisuje się w motto jakie Pani Minister przyświeca: „Konkurencyjna gospodarka, nowoczesna infrastruktura i poprawa życia Polaków (…)”. Licząc na Pani stanowisko w tej sprawie pozostajemy z poważaniem” – kończą swój list przedsiębiorcy i samorządowcy.
Temat drogi Brzesko – Nowy Sącz w różnych konfiguracjach (remont obecnej, budowa dodatkowych pasów ruchu, kilka przebiegów nowej drogi ekspresowej) pojawia się od kilkunastu lat i nie wyszedł poza teoretyczne rozważania.Na samą dokumentację potrzeba kilkadziesiąt milionów złotych. Potem potrzebne są m.in. decyzje środowiskowe które pozwalają na rozpoczęcie prac projektowych oraz pozyskanie terenów pod budowę. Koszt samej drogi to co najmniej kilka miliardów złotych. Cztery lata temu jeden z dyrektorów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w wypowiedzi dla jednej z gazet szacował okres realizacji takiej inwestycji – „w sprzyjających okolicznościach” – na minimum 10 lat.
(JO)
My chcemy, wy chcecie, oni chcą, a ona tańczy (ponoć są nagrania) :)
Swoją drogą wysyłanie listu do Bieńkowskiej teraz świadczy, że ktoś chyba nie wie, co się wokół dzieje. Bieńkowska chowa się po kątach, bo taśmy prędzej czy później wypłyną i nie w głowie jej myśleć o jakiś drogach na dalekiej prowincji.
Pan Sowa odpowiedział Kubusiom; – drogi nie ma, no chyba, że zmienicie swój sądecki nierząd, na czele z Kłapouchym. Zmian nie będzie i drogi nie będzie, bo chyba nikt nie ma interesu, aby powstała. W razie czego wszyscy mieli dobre chęci. A dobrymi chęciami…
No i jeszcze ona; ale to chyba już tylko klimat.
hahaha pitu, pitu! :D Bicie piany i udawanie, że im zależy na rozwoju Sącza, a kto Panowie Prezesowie będzie wtedy u Was pracował? Każdy kto mądry i będzie mógł szybko dotrzeć do Krk przeniesie się tam i będzie zjeżdżał na „łyk”endy, wiec jaki macie interes w opowiadaniu bajek, że niby tacy troskliwi jesteście?
Rozumiem szlachetne intencje autorów listu. Ale wszystko za późno.Degradacja miasta jest faktem a świetna droga będzie potrzebna jedynie ostatnim stąd uciekającym, o ile ktokolwiek tu za parę lat jeszcze zostanie (z wyjątkiem władz i ich zaplecza – oni zawsze będą mówić jak tu jest wspaniale, bo mając takie fuchy grzechem byłoby narzekać). A przy okazji: skoro prezydent Nowak podpisuje pismo – deklarację o rezygnacji środków unijnych dla regionu to czy to oznacza, że jak ktoś obieca drogę za 10 lat to teraz zrezygnuje z Wenecji, Węgierskiej-bis, mostu na Dunajcu itd co miało być częściowo finansowane z tych funduszy? Absurdalne stawianie sprawy.
Ha ha, panowie postępują jak Zagłoba z Inflantami albo sprzedawcy Kolumny Zygmunta :) Panowie nie mogą, mimo posiadania znacznego majątku, decydować o losie dotacji unijnych. To po pierwsze. Po drugie Panowie dopiero teraz zauważyli, że „miękkie” projekty to kompletne marnotrastwo pieniędzy? Gdy sami przez lata byli ich beneficjentami i wówczas wszystko było ok? Droga jest niezwytkle ważna ale i tak powstanie dopiero za 20 – 50 lat. Tutaj potrzeba działań, które zahamują degradację regionu, aktualnie o randze Polska C do poziomu wsi białostockiej JUŻ!