Strona główna Wiadomości

Na Rynku poślizgamy się za 200 tysięcy

slizgawka
Rozpoczęła się budowa lodowiska na płycie rynku. Fot. TK / Twój Sącz

Około 200 tysięcy złotych będzie kosztować lodowisko, którego budowę właśnie rozpoczęto na nowosądeckim rynku. Ślizgawka ma zostać uruchomiona 15 stycznia i działać – o ile pogoda pozwoli – do końca marca.

Będzie to nie tylko poszerzenie dotychczasowej oferty Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, które już od 4 grudnia prowadzi lodowisko przy hali sportowej na ulicy Nadbrzeżnej, ale także okazja do aktywnego spędzania wolnego czasu dla rodzin i ożywienia sądeckiej starówki – twierdzi Biuro Prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza podkreślając, że lodowisko powstaje „z inicjatywy prezydenta Ryszarda Nowaka„.

Reklama

Lodowisko konstruuje firma WM International z Jawornika koło Myślenic. Dostarcza całe niezbędne wyposażenie (agregat chłodniczy, orurowanie, bandy) pozwalające na wytworzenie pięciocentymetrowej warstwy lodu. Dodatkowo firma postawi kontener z wypożyczalnią łyżew.

Usługi firmy WM International wybrano bez przetargu. – Ale ich oferta była znacznie tańsza od wielu innych. Lodowisko będzie nas kosztować około 200 tysięcy złotych – powiedział nam Paweł Badura, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, która to instytucja będzie obsługiwała lodowisko.

Po uruchomieniu lodowisko na Rynku czynne będzie od niedzieli do czwartku w godzinach 8:00-20:00, natomiast w piątki i soboty w godzinach 8:00-22:00. Godzina jazdy ma kosztować tylko 1 zł, a z wypożyczeniem łyżew tylko 3 zł. Bezpłatnie z lodowiska będą korzystać zorganizowane grupy szkolne z opiekunem, a także zorganizowane grupy dzieci i młodzieży w ramach „Bezpiecznych Ferii 2015”. Obiekt będzie oświetlony, nadzorowany i bezpieczny dla użytkowników w każdym wieku – zachęca Urząd Miasta.

(z)

Reklama

7 KOMENTARZE

  1. Pomysł może i nie głupi ale jednak w dłuższej perspektywie to wywalanie kasy w błoto. Moim zdaniem powinno powstać stałe lodowisko a nie wywalać co roku taką kasę na coś co w teorii może funkcjonować tylko kilka dni (patrząc na temperatury z zeszłego roku). BTW mam wrażenie że piaskownica i lodowisko wzajemnie się wykluczają, no chyba że to piasek do posypywania lodowiska.

  2. Gdy były wybory sporo osób narzekało, że Sącz nie ma nawet porządnego lodowiska i trzeba jeździć do Chełmca. Teraz niektórzy pewnie zadowoleni ale radzę porównać sobie rozmiary tego lodowisko choćby do tego w Chełmcu. Ceny niskie ale wolałbym płacić więcej i spokojnie pojeździć niż w tym tłumie, który pewnie będzie na tak małej przestrzeni. Nowy Sącz to nie jest małe miasteczko i powinien mieć porządne lodowisko, może nawet pełnowymiarowe.

  3. Tak się składa, że generalnie nie jestem zwolennikiem prezydenta Nowaka,
    ale to narzekanie tu jest idiotyczne. Wg mnie to całkiem sensowny
    pomysł. I wcale nie na osiedle, tylko właśnie na niewykorzystywany w
    zimie rynek. W Krakowie od kilku już lat jest corocznie lodowisko
    robione na błoniach, a więc de facto w centrum i ludzie z niego bardzo
    chętnie korzystają. No i dodatkowo symboliczna opłata! Generalnie bardzo
    dobry pomysł.
    Przy okazji chciałem natomiast (nie po raz pierwszy)
    zaapelować (do nie wiem właściwie kogo) o zrobienie czegoś z quadami nad
    Dunajcem. Byłem przed chwilą z psem i właśnie dranie skończyli jakiś
    rajd, czy coś w tym rodzaju… Wszędzie znowu potworne błoto, syf,
    jakieś tasiemki porozpinane, ptaków i innego drobiazgu zwierzęcego
    brak…
    Weźcie się quadowcy zabierzecie znad naszego Dunajca!!!

  4. W N.Sączu przez 126 dni w roku, głównie w zimie, są przekroczone dopuszczalne normy pyłów w powietrzu, zaś średnie przekroczenie rakotwórczego benzo(a)pirenu w mieście jest 11-krotne (report NIK). Więc wdychanie tego wszystkiego podczas intensywnego ruchu na odkrytym lodowisku jest niebezpieczne dla organizmu. Zdecydowanie wolałbym, żeby te 200 tys. miejskich pieniędzy Prezydent przeznaczył na walkę o czyste powietrze, które nas metodycznie zabija…

  5. To akurat niezły pomysł moim skromnym zdaniem. Problem w tym, że takich pomysłów powinno być ze 24 do roku, z tego 12 zrealizowanych. A tak była w ostatnim roku tylko ta nieszczęsna piaskownica ni w pięć ni w dziewięć na środku Jagiellońskiej a władza w samozachwycie chodziła dumna jak paw bo myślała, że inwestycje stulecia zrobiła :) Pytanie zasadnicze – czemu dopiero w dziewiątym roku rządów wpada się na taki drobiazg jak ślizgawka na pustym rynku?

  6. W lecie była piaskownica z taboretem i parasolem. Przyszła zima i po całości. 200 tyś. z wolnej ręki na ślizgawkę. I to ma ożywić starówkę? Taka atrakcja, to na duże osiedle, a nie na płytę Rynku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj