Dziś tygodnik „Wprost” opublikował tegoroczną listę stu najbogatszych Polaków. Znalazło się na niej czterech miejscowych biznesmenów oraz piąty, robiący u nas interesy.
Pierwsza trójka na liście tygodnika, poza powiększeniem majątku, jest bez zmian. Najbogatszy Polak to Jan Kulczyk (z majątkiem szacowanym na 13,1 mld zł), na drugiej pozycji umieszczono Zygmunta Solorza-Żaka (12 mld zł) a na trzeciej Michała Sołowowa (blisko 7 mld zł).
Z sądeczan „Wprost” najwyżej sklasyfikował – na 26. miejscu – współwłaściciela Fakro Ryszarda Florka, szacując jego majątek na 1,16 mld zł. To jedna z najwyższych pozycji Florka w historii rankingów „Wprost” (jeszcze dwa lata temu gazeta oceniała jego majątek na połowę dzisiejszego) – w zeszłym roku był na 25. miejscu a w 2002 na 27.
Na 35. pozycji jest Kazimierz Pazgan, prezes Konspolu, z majątkiem oszacowanym na 828 mln zł. „Jeszcze siedem lat temu na sprzedaży kurczaków zarabiał średnio 400 mln zł rocznie. Teraz zapowiada, że już za rok dobije do pierwszego miliarda złotych przychodów” – pisze „Wprost”. Pazgan najwyżej klasyfikowany był w latach 90. ubiegłego wieku (1990 – 15. miejsce, 1992 i 1996 – 20.)
Na 85. miejscu tygodnik umieścił Romana Kluskę (340 mln zł), twórcę Optimusa, obecnie hodowcę owiec i producenta serów sprzedawanych przez spółkę Prawdziwe Jedzenie. W latach 1995 – 1998 Kluska w rankingach „Wprost” był umieszczany w pierwszej dziesiątce.
Na 91. pozycji są Józef i Marian Koralowie, producenci popularnych lodów, z majątkiem szacowanym „jedynie” na 290 mln zł. Bracia Koralowie od kilku lat systematycznie spadają w zestawieniu „Wprost”. Jeszcze w 2010 roku umieszczono ich aż na 18. miejscu z majątkiem szacowanym na 1,2 miliarda złotych, podobne kwoty podawano też w zestawieniach w 2011 i 2012 roku. Według ubiegłorocznej listy bracia byli już tylko na 64. pozycji z majątkiem 470 mln zł.
Warto jeszcze wspomnieć o 19. miejscu Zbigniewa Jakubasa (majątek blisko 1,5 mld zł). „Dekadę temu kupił rozpadającą się firmę za 6 mln zł, zainwestował w nią 130 mln zł i wprowadził na giełdę” – przypomina tygodnik. Ta firma to Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Nowym Sączu przekształcona w Newag S.A. „Na zeszłorocznym debiucie Newagu Zbigniew Jakubas zarobił ok. 400 mln zł. Producent pociągów z Nowego Sącza to jedna z najmocniejszych spółek w biznesowym portfelu Jakubasa”.
(iw) źródło: Wprost
„…A nam prostym zewsząd nędza…”
Tylko wypadałoby do tych firm od czasu do czasu wpuśćic Inspekcje Pracy !
Takie firmy zbyt dobrze rozwiniętą mają księgowość, aby coś PIP wykrył. Po drugie, obawiam się o kompetencje inspektorów (na szaraków wystarczą, na potentatów – nie). Po trzecie, maksymalny mandat PIP wynosi 2000zł (przy „recydywie”- 5000zł). Problemem jest obniżanie kosztów produkcji niskimi płacami, „dziwne” umowy o pracę i ukryty mobbing. Przedsiębiorcy nie chcą dzielić się zyskami z pracownikami. W 20 lat chcą dogonić zachodnich „kolegów”, którzy swoją pozycję budowali przez pokolenia.