Miasto unieważniło przetarg na wykonanie i postawienie jednego tak zwanego witacza przy ul. Tarnowskiej. Tablica z nazwą miasta i przywitaniem, a z drugiej strony pożegnaniem, odwiedzających Nowy Sącz, okazała się zbyt droga w stosunku do założonej wcześniej kwoty na ten cel.
We wrześniu prezydent Nowego Sącza poinformował w mediach społecznościowych, że już na początku roku „zatwierdził wygląd nowego witacza”. Według projektu na górze słupa ma znaleźć się herb miasta i napis Miasto Królewskie Nowy Sącz. Pod nimi miniaturki flag państwowych i obcojęzyczne napisy „witamy”. Z drugiej strony słupa są różne wersje tekstu „do zobaczenia!”.
– Mam nadzieję, że wkrótce ocenicie, czy ten mój pomysł jest ciekawy i warty replikowania. Bowiem mamy kilkanaście wjazdów do Nowego Sącza, oczywiście cztery główne i tam takie witacze powinny się znaleźć. Myślę, że w każdym miejscu powinno to być powitanie osób wjeżdżających do Nowego Sącza i zaproszenie do powrotu w momencie kiedy Nowy Sącz opuszczają – zapowiadał Ludomir Handzel.
Jak się okazuje, na razie nie będzie można ocenić tej koncepcji na własne oczy, w terenie. Ponad miesiąc od otwarcia ofert w rozpisanym w połowie września przetargu o nazwie „Budowa witacza przy ulicy Tarnowskiej w Nowym Sączu”, w czwartek (6 listopada) ogłoszono unieważnienie postępowania.
Miasto na sfinansowanie zamówienia przeznaczyło niespełna 80 tys. zł. W przetargu złożono trzy oferty między 145 tys. zł a 196 tys. zł. Poproszono po tym o oferty dodatkowe które złożyło dwóch uczestników postępowania. Opiewały na 121 tys zł i 144 tys. zł i okazały się wciąż zbyt wysokie. W ogłoszeniu o unieważnieniu przetargu podano, że „Zamawiający nie może zwiększyć kwoty, którą zamierza przeznaczyć na realizację zamówienia”.
Na razie nie wiadomo, czy wkrótce będzie ogłoszony drugi przetarg czy budowa witacza zostanie odłożona na przyszłość lub w ogóle zaniechana.
(JO)








Ibardzo dobrze ten nowy to koszmarek