Strona główna Wiadomości

O krok od sprzedaży MKS Sandecja S.A. Co zawiera projekt umowy zbycia akcji i współpracy z nabywcą

Reklama
umowa sprzedaży Sandecji jest już gotowa. strona internetowa klubu sandecja.pl
Zrzut ekranu ze strony sandecja.pl

Znowu jesteśmy u progu sprzedaży przez Miasto 100 procent akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja. Nabywcą ma być spółka AAGS stworzona na potrzeby transakcji przez jedynych zainteresowanych w ostatnich miesiącach kupnem Sandecji. To Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski. W przyszłym tygodniu na Rada Miasta powinna na wniosek prezydenta podjąć uchwałę o wyrażeniu zgody na zbycie akcji MKS Sandecja. Jej załącznikiem jest projekt umowy sprzedaży akcji oraz współpracy między sprzedającym Miastem Nowy Sącz i kupującym – AAGS Sp. z o.o. w organizacji. Umowa ma obowiązywać od 1 lipca 2025.

Przypomnijmy, że władze Nowego Sącza już od 2020 roku próbują sprzedać utworzoną w 2017 roku spółkę MKS Sandecja. Uważają, że środki wydawane na finansowanie klubu powinno się przeznaczać na inne potrzeby miasta. Spółka przynosi olbrzymie straty, a mieszkańcy dopłacają do niej poprzez budżet miasta olbrzymie kwoty. W 2024 było to np. 7 mln zł. I to dla klubu grającego obecnie na czwartym poziomie rozgrywek piłkarskich w kraju.

Pierwsza próba sprzedaży nie powiodła się i przerwa w staraniach w pozbyciu się spółki MKS Sandecja trwała do zeszłego roku. Ale temat wywołał nie prezydent, a biznesmen Marek Niedźwiedź. W maju 2024 poinformował w mediach społecznościowych, że stara się o przejęcie Sandecji i złożył władzom miasta wstępną ofertę. Po tych wiadomościach po kilku tygodniach pojawiły się kolejne propozycje. Jedna sygnowana przez Arkadiusza Aleksandra razem z Grzegorzem Stawiarskim (który starał się przejąć klub w 2020 roku). Ostatnia, trzecia oferta pochodziła od przedsiębiorcy Zbigniewa Szubryta (Zakłady Mięsne Szubryt), jednego ze sponsorów Sandecji.

Reklama

Materiał promocyjny: Komunikacja wizerunkowa – jakie ścieżki zawodowe otwiera? Poznaj najciekawsze opcje

W ubiegłym roku wydawało się, że transakcja się powiedzie. Po kilku miesiącach negocjacji gotowa była umowa z firmą Zakłady Mięsne Szubryt. Gdy miało już dojść do ostatecznej akceptacji sprzedaży przez Radę Miasta, Zbigniew Szubryt w ostatniej chwili się wycofał „z przyczyn natury osobistej”. Rada Miasta zmieniła potem swoją uchwałę, przyjmując wersję oznaczającą zgodę na sprzedaż Sandecji dowolnemu oferentowi, na warunkach wynegocjonowanych wcześniej z Szubrytem.

Na początku bieżącego roku prezydent ponownie opublikował ogłoszenie o zamiarze zbycia 100 procent akcji miejskiego klubu Sandecja. Odpowiedzieli tylko już wcześniej zainteresowani przejęciem Sandecji Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski. Arkadiusz Aleksander to były piłkarz (także Sandecji) i kiedyś, przez pół roku w 2021, prezes MKS Sandecja. Stawiarski to m.in. właściciel zajmującej się produkcją kołder i pościeli nowosądeckiej firmy Barbat.

W ostatnich miesiącach trwały rozmowy między stronami, z czego wyonił się ostateczny projekt umowy, który powinna zaakceptować Rada Miasta na sesji 27 maja.

Uzasadnienie do projektu uchwały o wyrażeniu zgody na zbycie akcji MKS Sandecja jest podobne, jak poprzednio:

Zbycie akcji w Spółce przyczyni się do uzyskania środków, które będą przeznaczone na realizację zadań służących zaspokajaniu potrzeb mieszkańców Miasta Nowego Sącza, w tym w szczególności na wykonanie inwestycji istotnych dla poprawy jakości życia społeczności lokalnej. Środki te zostaną uzyskane głownie poprzez powstałe oszczędności wynikające z ograniczenia dalszego finansowania Spółki ze środków z budżetu Miasta. Zgodnie z uzgodnionym projektem umowy sprzedaży Miasto zapewni Spółce wsparcie tylko przez okres 5 lat w ograniczonym zakresie w porównaniu do dotychczas udzielanego corocznie przez Miasto wsparcia, a zasadniczy ciężar zapewnienia finansowania i rozwoju Spółki będzie spoczywał na proponowanym nabywcy

Co zatem zawiera umowa sprzedaży Sandecji oraz projekt współpracy między Miastem i Kupującym?

Wszystkie akcje MKS Sandecja są sprzedawane w cenie 1 grosz za sztukę, czyli za łącznie 3 268,56 złotych. To podobna cena jak w zeszłym roku, wynikająca z wyceny spółki, w której jej wartość określono w różnych wariantach między minus 16,6 tys. zł a niemal 18 tys. zł. Natomiast „godziwa i najbardziej zbliżona do wartości rynkowej” wartość spółki w tej wycenie sprzed roku została określona na 671 złotych.

W projekcie umowy zapisano wcześniej znane warunki brzegowe w stylu, że klub powinien grać pod nazwą Sandecja (ewentualnie rozszerzoną o inne człony) w Nowym Sączu i na pozimie nie niżej niż III liga piłkarska. Kupujący powinien zapewnić finansowanie spółki przez co najmniej 5 lat w wysokości, aby zapewnić jej płynność finansową. Strony umowy szacują, że w przypadku gry w III lidze w grę wchodzi kwota 8 mln zł na sezon. Więcej, 10 mln zł w przypadku gry w II lidze oraz 12 mln zł w przypadku gry w I lidze.

Projekt budżetu spółki ma być przedstawiany Miastu na koniec każdego roku. W zamian Miasto będzie przekazywać kupującemu wsparcie finansowe w miesięcznych transzach. Np. w formie odpłatnej umowy promocyjnej, w wysokości połowy kwot opisywanych powyżej. Czyli w przypadku gry w III lidze mowa o kwocie nie większej niż 4 mln zł netto ze strony Nowego Sącza. Zważywszy na to, że Sandecja ma obecnie spore szanse awansować do II ligi (w sezonie 2025/2026), to świadczenia ze strony Miasta w takim przypadku wynosiłyby zgodnie z zapisami umowy 5 mln zł. Kwoty mogą być waloryzowane w przypadku inflacji przekraczającej 5%.

Wariant z wspieraniem MKS Sandecja w formie zakupu przez Miasto „usług promocyjnych” zastosowano już na początku tego roku. W poprzednich latach przekazywano pieniądze w formie podwyższania kapitału zakładowego spółki. Teraz już za pierwsze półrocze włożono do MKS Sandecja aż 3,25 mln zł, ze środków zapisanych w budżecie na promocję Miasta. Jako pierwsi opisywaliśmy ten zabieg w tekście Miasto znowu hojne dla MKS Sandecja.

Co więcej, taki zabieg zostanie powtórzony w drugim półroczu. Otóż już przygotowano poprawkę do budżetu miasta, w której „zwiększa się planowane wydatki bieżące o 3.075.000 zł na wydatki związane z promocją Miasta przez Klub Sportowy Sandecja w okresie od lipca do grudnia 2025 r”.

Z kolei w już przygotowanej zmianie Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta zapisano „wydatki określone umową sprzedaży akcji Sandecja S.A.”. Łączne nakłady fiansowe z tym związane między 2025 a 2030 rokiem mogą sięgnąć 35,6 mln zł! Planuje się że od 2027 roku Miasto będzie wydawać na ten cel nawet 7,38 mln zł rocznie. To oczywiście tylko założenia, ale nie znamy wysokości zbliżających się kolejnych wydatków związanych z utrzymaniem miejskiego stadionu. Obiekt jest skazany na przynoszenie deficytu. W skali roku straty mogą sięgać setek tysięcy złotych, a nawet przekraczać milion zł. Dość powiedzieć, że tylko utrzymanie murawy, któym zajmuje się obecnie MOSiR, kosztuje w tym roku około 300 tys. zł.

W tym kontekście ciekawym wątkiem wydają się zapisy projektu umowy sprzedaży akcji, dotyczące wynajmu przez Miasto na potrzeby MKS Sandecja stadionu przy ul. Kilińskiego (wciąż w budowie). Zapisano stosunkowo niską kwotę 10 tys. zł za tzw. dzień meczowy. Nowy właściciel MKS Sandecja będzie mógł sprzedawać bilety na mecz. Ale musi przekazać władzom miasta do 400 szt bezpłatnych wejściówek żeby mogły nimi dysponować w ramach Karty Nowosądeczanina. Nabywca klubu może również korzystać w dniu meczowym z jednego pomieszczenia VIP, sali konferencyjnej, wynajmować miejsca handlowe czy gastronomiczne oraz sprzedawać reklamy na czas meczu.

Dodatkowo za 8 tys. zł miesięcznie nowi właściciele MKS Sandecja będą mieć zapewnione miejsce na treningi pierwszej drużyny, zespołów młodzieżowych czy organizację sparingów na terenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Zawadzie.

Tu dochodzimy do zapisów w umowie, z których wynika, że kupujący – albo być może sprzedający – mają wątpliwości, czy ostatnio zapowiadane przez władze zakończenie budowy stadionu miejskiego w sierpniu 2025 jest jednak realne. Wspomniane 10 tys. zł za dzień meczowy trzeba będzie płacić wyłącznie, gdy roboty na stadionie miejskim zakończą się. I pod warunkiem, kiedy obiekt będzie miał odbiory i mecze będzie można rozgrywać przy udziale publiczności.

Jeśli tak się nie stanie, to w przeciwnym razie Miasto zapłaci spółce karę umowną: 80 tysięcy złotych za każdy miesiąc (po 16 stycznia 2026). „Ta kara umowna stanowić będzie rekompensatę dla Spółki z tytułu utraconych korzyści związanych z organizacją meczów domowych” – czytamy w projekcie umowy.

W projekcie znalazł się nowy zapis, który forsowali inwestorzy, że Miasto wyrazi zgodę „na utworzenie przez Kupującego, lub podmiot powiązany z Kupującym lub wskazany przez Kupującego Szkoły Mistrzostwa Sportowego – szkoły niepublicznej – zgoda zostanie wyrażona w terminie 1 miesiąca od dnia zawarcia niniejszej Umowy”.

Z drugiej strony w umowie przewidziano też m.in. kary umowne w wysokości 5 mln zł (zabezpieczone wekslami in blanco) w przypadku niewykonania przez kupującego zobowiązań zawartych w umowie. Kupujący otrzymuje także licencje na korzystanie ze znaków towarowych.

Działalność spółki MKS Sandecja S.A. z Miastem Nowy Sącz jako jedynym właścicielem, od momentu utworzenia w 2017 roku jest deficytowa. Według różnych szacunków, od momentu powstania spółki akcyjnej aż do dziś, kosztowała nowosądeckiego podatnika ponad 50 mln zł.

Natomiast Sandecja Nowy Sącz po jednym sezonie gry w piłkarskiej Ekstraklasie (po awansie w 2017 roku) wróciła w 2018 do I ligi. I grała w niej do końca sezonu 2022/2023. Potem spadła najpierw do II ligi a sezon po tym do III ligi. Obecnie pod koniec rozgrywek sezonu 2024/2025 III ligi, Sandecja zajmuje pozycję lidera w grupie 4, małopolsko-świętokrzysko-podkarpackiej. Klub rozegrał już 31 (z 34) spotkań w sezonie, i niezmiennie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli (premiowane awansem do II ligi), z 21 zwycięstwami, 8 remisami i 2 porażkami na koncie.

(JO)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj