
Kuba Zygmunt, autor bloga Sądecki Włóczykij postanowił napisać o świętach nietypowo, bowiem używając gwary sądeckiej. – Poprawny zapis fonetyczny charakterystycznych dźwięków i głosek znalazłem na stronie internetowej wykładowców dialektologii Uniwersytetu Warszawskiego. Zasób słownictwa konsultowałem ze znajomymi z regionu, wśród których nadal żywa jest lokalna gwara – powiedział naszemu portalowi autor wpisu. Nie jesteśmy w stanie ocenić, czy wszystko jest zgodne z tradycją, zasadami gramatyki etc. ale z przyjemnością publikujemy ten wpis doceniając jednocześnie pracę włożoną w przygotowanie tekstu. Zapraszamy do lektury.
W gwarzy sŏndyckiej godo sie barz podobnij, jag w cystej gŏrolskiej ze samiuśkiego Pŏdhala. Ano trochu inacyj bydzie to wyglodać. Jo słysoł gwary duzo, jag mŏja babcia godała, chocia ze zyła w mjoście. Bo na sŏndyckiej ůlicy słychoć jag dziopy i chŏdoki godajo i nie stydzo sie tygo. Nie bydzie to cysta gwara ze Sonca, bo i takij ni mo. No ino bydzie taki jozyk, jakim zapomiotoł z dzieciŏstwa. Ido świota Wielkij Nŏcy, to bydzie że ŏ cym pisoć. Piyknie pytom do cytonia!
Wiosynne przyryktowania do świot ido cały Wielki Pŏst. W każdyj chołpie gospodorz i mieszkŏńcy sprzotajo razym kazdy kot. Ŏd Palmowyj Nidzieli to jużże cas ŏcekiwanio na przyjścio Pana Jezusa Krystusa. A dy jag palmy wyświocone to stojo w chołpie. Potem nachodzi Wielki Tydzioń.
W Wielki Cfortek i Piotek do kŏścioła sie lezie, bo to ady świota tys. Bo Sŏndecanie to barz pŏbożni ludzia. W kŏściele nie mŏżno wyglodać jag ŏblojdra. Ca się ŏbrać jako. No ano cem sie w Wielkom Sobote pŏjdzie swiocić kŏsycki, to wszyskie baby jado na stragany, coby nakupićze do nich co. Cheba że majo swŏje jaja ŏd kur i swŏje miesa, synecki i kiołbos trochu. W takim kŏsycku to musi byćze ŏbowiozkowo nie ino jaja, babko pieczono, synecka, kiołbasa, a dy krzan jesce. Godało sie na wsi, coby krzan dzieckom cza dawać, bo skŏro Pon Jezus wyciyrpioł na krzyzu swŏje, to i dzieci muszo poznać nieprzyjomny smak życio. Casem to i nawyt dziecka bucom jag tak zjedzo krzanu.
Jag wszysko wyświocone, to sie idzio w Wielko Sobote na msze i rezurekcje. Bo tera to procesja w soboty w nŏcy jes na Sŏndecyźnie. A z rana w niedziele je że sie śniadonie. Ŏjciec zacyno modlitwom i potym możno jyś. W piyrsy dzioj świot to sie spyndzo w rodzinie, w chołpie i nie lezie sie na bojki do innych. To cas na siydzenie z ujkami, stryjkami, ciŏtkami i rystom.
Drugi dzioj świot to śmigus dygus, kiedy to chŏdoki polujo na dziopy i ŏblewajo je wodom. Potym dziopki na takie fleje i mokre łachmyty wyglodajo, a bejdoki i cało kawalerka, co je ŏblała to sie chichra zawse tedy. Lotego, bo to tako baciarka w śmigus dygus. A po świotach to lezie sie pracůwać, bo w góroch to zycie barz cynśkie i ni mo takigo cosu, coby się ino lezało.
ŏ – o pochylone, przypominające dźwięk ło
ů – u pochylone, brzmi jak łu




![Linia kolejowa nr 104. Prace modernizacyjne w Nowym Sączu i Marcinkowicach [ZDJĘCIA] Prace w rejonie przejazdu kolejowo-drogowego na ul. Kościuszki w Nowym Sączu](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/Prace-w-rejonie-przejazdu-kolejowo-drogowego-na-Kosciuszki2-100x75.jpg)