
Jedna duża inwestycja vs. setka małych napraw
Zachodnia obwodnica, łącząca Chełmiec z Brzezną, widnieje w dokumentach planistycznych od lat. Ma przejąć ruch tranzytowy z mostu Heleńskiego i wyprowadzić cięższe pojazdy poza gęstą zabudowę.
Planowana trasa oznacza nowe wiadukty, skrzyżowania i kilkukilometrowy pas jezdni o parametrach pozwalających ominąć śródmieście w kilka minut. Inwestycja wymaga jednak wykupu gruntów, przesunięcia sieci podziemnych i znacznego wkładu własnego, nawet jeśli gros środków pochodziłoby z programów rządowych. Jej efekty doceni przede wszystkim kierowca jadący z Limanowej w kierunku Grybowa: mniej świateł, mniej korków i mniejszy hałas pod oknami domów wzdłuż Dunajca.
Druga propozycja rozrzuca tę samą pulę pieniędzy na sto niewielkich remontów: uliczek osiedlowych z popękanym asfaltem, serpentyn na górkach, dróg dojazdowych do nowych osiedli. Oczywiście te „sto” nie należy traktować dosłownie, a raczej jako „dużo”.
Każdy odcinek kosztuje ułamek wartości obwodnicy, ale w skali miasta obejmuje różne dzielnice. Mieszkańcy zyskują równą nawierzchnię pod domem, oświetlenie, odwodnienie i chodnik, po którym można pchać wózek lub uczyć dziecko jazdy na rowerze. W przeciwieństwie do jednej dużej wstęgi asfaltu efekty są rozproszone i zauważalne w najbliższym sąsiedztwie, choć nie zmienią mapy objazdów w nawigacji.
Wybór jest klasycznym dylematem skali. Obwodnica kusi wizją szybszego tranzytu i otwiera drogę do dalszych fragmentów pierścienia drogowego, ale większość mieszkańców odczuje jej zalety jedynie wtedy, gdy wyjedzie poza miasto lub stanie w korku przy moście. Program „Sto uliczek” daje poprawę jakości codziennej drogi do pracy, szkoły czy sklepu, lecz nie przynosi spektakularnego skrócenia czasu podróży z jednej strony miasta na drugą. Każdy wariant uszczupla ten sam budżet majątkowy; realizacja obu w jednym okresie inwestycyjnym przekracza możliwości finansowe samorządu.
Czy w pierwszej kolejności powinniśmy odblokować ruch tranzytowy, czy naprawić setkę krótkich dojazdów, po których jeździmy codziennie? Gdzie – według sądeczan – zaczyna się komfort jazdy: na nowej obwodnicy czy tuż pod domowym numerem?

(kampania społeczna)