
Zbliża się kolejna rocznica końca II wojny światowej w Nowym Sączu. 18 stycznia 1945 roku wyleciał w powietrze nowosądecki Zamek Królewski. Tego dnia pierwsze oddziały sowieckie dotarły pod nasze miasto od strony Kurowa. Już po wybuchu na zamku Niemcy wysadzili mosty na Dunajcu. 19 stycznia cały dzień trwały walki o miasto, a 20 stycznia hitlerowcy ostatecznie wycofali się w kierunku Starego Sącza i Krościenka, a Armia Czerwona wkroczyła do miasta. Tylko w tych dniach w Nowym Sączu zginęło kilkadziesiąt osób.
Nowy Sącz w czasie II wojny światowej stracił około 12 tysięcy swoich mieszkańców. Podaje się, iż tuż przed wojną Nowy Sącz liczył około 36 tysięcy mieszkańców, a po zakończenia wojny już tylko 24 tysiące. Były to w większości osoby pochodzenia żydowskiego. Ale wśród tej liczby są również sądeczanie którzy ginęli na różnych frontach tej wojny. Ginęli też w tracie działań partyzanckich, czy jako zakładnicy – np. Bolesław Barbacki, księża Władysław Deszcz czy Tadeusz Kaczmarczyk.
Już pod sam koniec wojny, podczas wyzwalania, zginęło jeszcze kilkadziesiąt osób – sądeczan, m.in. Joasia Sarna. Młoda dziewczyna zginęła rażona odłamkiem podczas wybuchu sądeckiego zamku, wysadzonego z rozkazu Zołotara, w dniu 18 stycznia 1945 r. o godz. 5:20. Odłamek doleciał aż na ul. Kraszewskiego.

Najtragiczniejsza jednak okazała się bomba wystrzelona przez armatę Armii Czerwonej w dniu 19 stycznia – już w końcowej fazie wyzwalania miasta. Otóż jeden z pocisków spadł na budynek położony przy ul. Matejki (dziś róg Matejki i Mickiewicza). Zginęło wtedy 39 osób – całe rodziny zamieszkałe w tej kamienicy. 5-osobowa rodzina Mrówków, a także kilku członków rodzin Bodzionych, Kołodziejów, Kowalskich, Matusiaków. Z rodziny Matusiaków zginęła matka oraz dwoje dzieci: 10-letnia Lucia i 4-letni Józik.

Zrozpaczony maż i ojciec na grobowcu kazał wykuć smutny wierszyk.
Droga żono i dzieci tak wcześnie Bóg powołał Was do niebios bram
a ja w tęsknocie zostałem sam
życie me w bólu ciemności mija
modlitwą tylko łączę się z Wami
już dla mnie słońce przestało świecić
bo słońcem byliście Wy dla mnie
by zostać z Wami wiecznie
po doczesnej rozłące
o Matko Niepokalana
przyczyń się za nami
W dniu 19 stycznia został trafiony przez snajpera w czasie wkraczania wojsk sowieckich do Nowego Sącza (zmarł 29 I) Henio Legutko (12 XI 1928 – 19/29 I 1945).

Szurmiakówna Halina Barbara – harcerka, redaktorka pisma młodzieży „Zew Gór”, studentka filozofii i polonistyki, trafiona odłamkiem bomby zrzuconej na Nowy Sącz przez sowiecki samolot 16 stycznia 1945 r. Na skutek gangreny która dostała się do rany na nodze, zmarła 25 marca 1945 r.
To ostatnie ofiary, jakże tragiczne, II wojny światowej w Nowym Sączu.