Trwająca obecnie regulacja jednego z potoków o nazwie Dąbrówka jest dobrym pretekstem, aby przybliżyć przeszłość tej części naszego miasta. Jest to obszar położony między obecnymi ulicami Dąbrówki i Zawiszy Czarnego. Przecinają go krzyżujące się ze sobą ulica Wita Stwosza oraz potok Dąbrówka – odnoga Bielowska. Był to teren podmokły, okresowo zalewany przez wody potoku, dlatego od samego początku średniowiecznej lokalizacji i zasiedlenia Dąbrówki przeznaczony na pastwiska, a nie pod uprawę czy zabudowę.

Przez wieki pastwiska te miały status gruntów pańskich i należały do folwarku mającego swoją siedzibę przy obecnej ulicy Grunwaldzkiej. Folwark ten nadzorował funkcjonowanie całej Dąbrówki, m.in. egzekwował wywiązywanie się chłopów z obowiązku pańszczyzny i dziesięciny. Był to duży folwark składający się z wielu dużych parcel, które chłopi pańszczyźniani obrabiali w zamian za korzystanie z przypisanych im gospodarstw.
Należy wspomnieć, że na terenie Dąbrówki staropolskiej były 22 gospodarstwa chłopskie, a największe miały po kilkanaście hektarów powierzchni. Gospodarz takiego gospodarstwa był w praktyce menagerem odpowiedzialnym za funkcjonowanie przedsiębiorstwa, wywiązywanie się ze zobowiązań pańszczyźnianych oraz utrzymanie wszystkich zamieszkałych osób: swojej rodziny, rodzeństwa pozostałego na gospodarstwie z ich rodzinami, parobków, pastuchów. Gospodarstwa chłopskie były położone po obu stronach ulicy Dąbrówki od ulic Mieszka I i Zagościniec do kościółka Św. Rocha. Nie było jeszcze ulicy Węgierskiej. Do gospodarstw należały parcele rozrzucone po całej miejscowości od Poręby Małej do Dunajca.
Dąbrówka powstała na terenach królewskich i na początku była wsią królewską. W latach 1408/1409 Władysław Jagiełło założył w Nowym Sączu opactwo Norbertanów i podarował im Dąbrówkę jako uposażenie. W zamian Norbertanie prowadzili szpital dla ubogich, a ich siedzibą były obecne posiadłości Jezuitów z kościołem Św. Ducha. Po upadku Rzeczpospolitej i zagarnięciu Sądecczyzny przez monarchię Habsburgów nastąpiła kasata (likwidacja) zakonu i przejęcie ich majątku przez skarb państwa.
Władze austriackie podzieliły grunty pańskie Dąbrówki na nowe gospodarstwa chłopskie zwane koloniami. Zlikwidowano folwark, a przy ulicy Grunwaldzkiej, między Zieloną i Zawiszy Czarnego, powstały zabudowania 12 takich kolonii. Każda kolonia miała przyporządkowanych szereg parcel rozrzuconych od Bielowic do Podmłynia. Struktura kolonii była podobna do staropolskich gospodarstw chłopskich, a ich powierzchnie wynosiły po ok. 10 hektarów. Interesujące nas pastwiska nie zostały podzielone na części, ale stały się wspólnotowym gruntem nowo powstałej osady.
Jednocześnie w całej Dąbrówce zniesiono poddaństwo i pańszczyznę. Zastąpiono je wieczystą dzierżawą i czynszem pieniężnym (ówczesna nazwa podatku).

W roku 1785 tak opisano w dokumentach nasze pastwiska: „Gay, od drogi Folwarcznej aż do potoka pod Gościniec Porębski”, natomiast w roku 1820 „Gaj, nazwane kolonistów”. Powierzchnie pastwisk wymierzono w tych latach na 30.132 sążni kwadratowych, czyli ok. 11 hektarów. Dokładny pomiar z roku 1846 wyniósł 12,5 hektara.
Początkowo (rok 1788) władze austriackie przymusowo osiedliły w koloniach Żydów sądeckich i nazwały osadę Nową Jerozolimą (Neu Jerusalem). Byli to mieszczanie nie znający się na prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Prawdopodobnie zatrudniali do prac chłopów z Dąbrówki. Chłopi, przez wieki nauczeni do mało wydajnej pracy pańszczyźnianej, na cudzym polu nadal pracowali „byle jak”. Doprowadziło to do bankructwa kolonii i opuszczeniu ich przez rodziny mojżeszowe.
Około roku 1800 w miejsce tych mieszczan sądeckich sprowadzono przybyszów z Niemiec wyznania ewangelickiego, którzy znali się na pracy na roli. Tak zapoczątkowało się współistnienie dwóch odrębnych osad na terenie Dąbrówki. Starzy mieszkańcy wykazali się polską gościnnością i tolerancją, nie było konfliktów, funkcjonowała wspólna reprezentacja wsi. Jednak oddalenie osad, położenie chłopskich i pańskich parcel w innych częściach wioski, różne wyznania i uczęszczanie do różnych kościołów spowodowały brak pełnej asymilacji przybyłych Niemców i stworzenie jednego społeczeństwa.
W roku 1866 w Galicji powstał samorząd gminny i zostały utworzone dwie odrębne miejscowości samorządowe Dąbrówka Polska i Dąbrówka Niemiecka. Część kolonii zostało w międzyczasie zakupionych przez rodziny polskie i język polski zdominował życie publiczne, ale podział osad okazał się trwały. Nasze pastwisko stało się pastwiskiem gminnym Dąbrówki Niemieckiej.
Podział Dąbrówki pogłębił się po wybudowaniu linii kolejowej do Leluchowa i powstaniu w Nowym Sączu przemysłu kolejowego. Napływ ludności spowodował zapotrzebowanie na małe parcele budowlane dla kolejarzy. Dąbrówka Niemiecka leżała tuż przy warsztatach kolejowych, stąd do pracy kolejarze mieli kilka minut pieszo. Kolonie zaczęły się kurczyć o kolejne wydzielane i odsprzedawane parcele, niektóre kolonie przestały istnieć. Kilkukrotnie wzrosła liczba mieszkańców, całkowicie zmieniła się struktura społeczna, zdecydowaną większość stanowili nowi mieszkańcy – kolejarze i ich rodziny. Dąbrówka Niemiecka stała się osadą robotniczą , a Dąbrówka Polska zachowała swój pierwotny wiejski charakter.
W roku 1909 w Radzie Gminy Dąbrówka Niemiecka dominowali jeszcze przedstawiciele historycznych kolonii. Przewidywali oni, że w następnych wyborach utracą większość i wpływy na funkcjonowanie miejscowości. Powstał wówczas pomysł, aby podzielić i prywatyzować grunty gminne wyłącznie między prawnych sukcesorów pierwotnych kolonii. Z inicjatywą wyszedł Jan Decker starszy, niekwestionowany przywódca gospodarzy, największa osobowość w dziejach Dąbrówki Niemieckiej, wieloletni naczelnik gminy, założyciel cmentarza ewangelickiego położonego przy obecnej ulicy Orkana, przedstawiciel mieszkańców negocjujących warunki połączenia Dąbrówki Niemieckiej i Nowego Sącza. Cieszył się on powszechnym poważaniem wśród starych rodów, zarówno niemieckich jak i polskich i żydowskich.
Inicjatywa podziału i prywatyzacji naszego pastwiska została przegłosowana przez radę gminy. Został uruchomiony proces uwłaszczeniowy, przeciwko któremu od samego początku protestowała część mieszkańców pominięta w tym procesie. Po wielu odwołaniach Krajowa Komisja Agrarna we Lwowie zaakceptowała proponowany podział, a w Gazecie Lwowskiej ukazało się odpowiednie ogłoszenie (7 lipca 1914 r.). Prawdopodobnie sprawa zostałaby w krótkim czasie załatwiona, jednak dalsze działania przerwał wybuch I Wojny Światowej.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości powstały nowe urzędy państwowe z nowymi nazwami, strukturą i podziałem terytorialnym. Na wniosek Jana Deckera starszego sprawę wznowił w roku 1922 Powiatowy Urząd Ziemski w Nowym Sączu. Spór w lokalnym społeczeństwie zaognił się od nowa. Podejmowane były kolejne zmiany decyzji na różnych szczeblach władzy. W efekcie konieczne było zajęcie stanowiska przez Najwyższy Trybunał Administracyjny oraz Główną Komisję Ziemską w Warszawie, które przyznały rację sukcesorom pierwotnych kolonii. W efekcie nastąpił geodezyjny podział pastwiska na nowe parcele i założenie odpowiednich wykazów hipotecznych (rok 1932).
Z dokumentacji wynika, że proces zainicjował i cały czas pilotował Jan Decker starszy, niekwestionowany przywódca „starych mieszkańców” Dąbrówki Niemieckiej.

Podział i prywatyzacja pastwiska zapoczątkowały trwające do dnia dzisiejszego zmiany w charakterze terenu. Do czasu powstania samorządu lokalnego na terenie pastwiska był tylko jeden budynek, w którym mieszkała rodzina nadzorująca właściwe jego użytkowanie przez osoby uprawnione. Obrazuje to fragment mapy katastralnej z roku 1846. Jest tam oznaczony jako parcela budowlana nr 3, a jego mieszkańcem był Jan Spiesz. W drugiej połowie XIX wieku miejscowość musiała wybudować rzeźnię gminną, tak postał kolejny budynek (parcela nr 241).
Po podziale większość nowych parcel zmieniła charakter na uprawne. Jan Decker młodszy sprzedał swoje parcele inwestorom Salomonowi Zellnerowi i Zelmanowi Holladrowi. Nabywcy wybudowali w tym miejscu suszarnię kleju i kotłownię (parcela budowlana nr 401) popularną klejarnię. W tym samym czasie Florian Brandys wybudował dom blisko przecięcia się potoku i drogi. Dąbrówka Niemiecka była w tym czasie częścią Nowego Sącza i budynkom nadano nowe adresy. Pasternię, rzeźnię i klejarnię przypisano do ulicy Piramowicza, a dom Pana Brandysa otrzymał adres Grunwaldzka Boczna 86b.
Wojna przerwała powstawanie nowych budynków, a rzeźnia i klejarnia zostały nawet zburzone. Na ich miejscu w latach 50-tych miasto wybudował osiedle romskie, przez miejscowych mieszkańców określane jako jedyny efekt tzw. eksperymentu sądeckiego. W ostatnich latach osiedle to zostało zburzone, a jego mieszkańcy otrzymali mieszkania w różnych częściach miasta. Obok powstało kilka budynków wielorodzinnych.
Pozostałe parcele systematycznie zabudowują się domkami jednorodzinnym, czemu sprzyja uzbrojenie terenu w media. Całkowicie zaniknęło uprawianie roli. Wewnętrzna droga polna otrzymała początkowo nazwę ulica Biegonicka, a po przyłączeniu Biegonic do miasta zmieniono jej nazwę na Wita Stwosza. Jest jeszcze kilka prywatnych dróg odchodzących od ulicy Wita Stwosza. W perspektywie budowy kolejnych domów z pewnością sieć dróg zostanie rozbudowana, w tym konieczne dodatkowe połączenia z ulicami Grunwaldzką i Orła Białego.
Jednak największym utrapieniem mieszkańców jest odwiecznie wylewający potok. Na szczęście w latach 2011-2012 został wybudowany duży żelbetowy przepust w ciągu ul. Wita Stwosza oraz uregulowany fragment potoku poniżej tego przepustu. Obecnie trwa regulacja odcinka powyżej przepustu, wzdłuż jednej z prywatnych odnóg Wita Stwosza. Warto przypomnieć, że miejsce gdzie potok przecina się z ulicą było w przeszłości szerokim brodem służącym gospodarzom z Dąbrówki Niemieckiej do pojenia krów i koni.

