Strona główna Wczoraj i dziś

Na Placu 3 Maja

Plac 3 Maja Nowy Sącz 1991
Plac 3 Maja, 1991 rok. Fot. Tomasz Bereziński / Twój Sącz

Fotografia z 1991 roku – dzieciaki grają w piłkę na Placu 3 Maja. Na wprost kamienica z adresem Piotra Skargi 9. Po lewej stronie dostrzec można kiosk Ruch-u, który przez wiele lat stał na placu.

Reklama
Plac 3 Maja Nowy Sącz
Fragment Placu 3 Maja w Nowym Sączu. Stan z kwietnia 2017. Fot. Janusz Miczek / Twój Sącz

Zaniedbane przez lata miejsce odrestaurowano w 2008 roku. Jego nowy wygląd wzbudził sporo kontrowersji, a internauci nazwali go nawet Placem Kiczu. Z ustawionego wówczas na placu popiersia Stanisława Małachowskiego (marszałka, ostatniego starosty sądeckiego Polski przedrozbiorowej i głównego twórcy Konstytucji 3 Maja) naśmiewano się skutecznie. Po kilku tygodniach władze usunęły popiersie, wyniosły do ratusza i zastąpiły je innym – stojącym do dziś – wykonanym z brązu przez artystę rzeźbiarza Zbigniewa Beca (autora także „sikającego rycerzyka” pod Basztą Kowalską i tańczących par na Plantach).

Po lewej pierwsze popiersie Stanisława Małachowskiego ustawione na Placu 3 Maja w 2008 roku. Po prawej druga rzeźba. Fot. Urząd Miasta Nowego Sącza

Przy okazji Placu 3 Maja – przed laty stała tu dość spora fontanna. Widać ją m.in. w kręconym częściowo w 1969 roku w Nowym Sączu filmie Andrzeja Kondratiuka „Dziura w ziemi” (1970). W jednej ze scen przy fontannie (i w fontannie) stoją główni bohaterowie filmu – Miecio Stalończyk (w tej roli Roman Kłosowski) i Andrej Orawiec (Jan Nowicki).

Kadr z filmu „Dziura w ziemi”, reż. Andrzej Kondriatuk, Zespół Filmowy Nike 1970.

Jeszcze jedno zdjęcie z niedalekiej przeszłości placu i jego otoczenia – widok za przylegającą do niego ul. Berka Joselewicza (w głębi ul. Franciszkańska).

Fragment Placu 3 Maja i ul. Berka Joselewicza w 1991 roku. Fot. Tomasz Bereziński / Twój Sącz
Nowy Sącz ul. Berka Joselewicza, stan z kwietnia 2017. Fot. Janusz Miczek / Twój Sacz

(jm)

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. A na przeciw placu byl sklep 1001 drobiazgow. Mozna bylo tam nabyc m.in. gwozdzie do podkuwania kopyt konskich. Zreszta na przeciw, troche blizej rynku byl sklep zelazny w ktorym tez mozna bylo nabyc takie gwozdzie na wage. Ja konia nie mialem ale pamietam bo potrzebowalem te gwozdzie do jakiegos arcydziela.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj