
W sierpniu do Nowego Sącza zawita największa krajowa impreza kolarska – wyścig Tour de Pologne. W mieście przewidziano metę jednego z etapów a na drugi dzień start do kolejnego. Władze miasta zamierzają dołożyć do organizacji wyścigu aż 553 500 złotych.
W przyszłym tygodniu radni mają zdecydować o wnioskowanych przez Prezydenta Miasta zmianach w tegorocznym budżecie. Wśród poprawek jest propozycja zwiększenia wydatków w dziale „kultura fizyczna” o kwotę 553 500 zł „z przeznaczeniem na organizację Tour de Pologne na terenie Miasta Nowego Sącza”. Uzasadnienie jest krótkie: „Jest to najbardziej medialna impreza sportowa na terenie Polski, przyciągająca uwagę milionów kibiców, angażująca lokalne społeczności, gwarantująca obecność kolarskich gwiazd i będąca znakomitą promocją miasta nie tylko w Polsce ale i za granicą”.
Głosowanie nad przyjęciem tej zmiany wydaje się formalnością, bowiem większość w Radzie Miasta stanowią radni popierający prezydenta. Wydaje się również, że wszystkie ustalenia już zdążono poczynić dużo wcześniej, bowiem jeszcze w październiku ubiegłego roku Biuro Prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza informowało o drugim spotkaniu prezydenta Ryszarda Nowaka z Czesławem Langiem, dyrektorem generalnym wyścigu Tour de Pologne oraz firmy Lang Team – organizatora TdP. – Prezydent Ryszard Nowak przyjął propozycję, aby w przyszłym roku start i meta jednego z etapów wyścigu były w Nowym Sączu. Oznacza to, że nasze miasto gościć będzie najlepsze drużyny kolarskie z całego świata – poinformowano 27 października 2014 roku.

Nie wspomniano wtedy, że „propozycja” Czesława Langa wiąże się z olbrzymimi wydatkami z miejskiej kasy. Należy zakładać, że większość z ponad półmilionowej kwoty trafi do firmy Lang Team. Ile dokładnie, ani co w zamian miasto otrzyma – jak do tej pory nie wiadomo. – Szerszy komentarz będzie zasadny po zakończonym głosowaniu Rady Miasta Nowego Sącza w sprawie przesunięcia środków budżetowych, niezbędnych do zorganizowania mety jednego i startu drugiego z etapów wyścigu Tour de Pologne na terenie Nowego Sącza. Głosowanie odbędzie się podczas najbliższej sesji Rady Miasta w dniu 17 marca – poinformował nas Krzysztof Witowski, z zespołu rzecznika prasowego Urzędu Miasta Nowego Sącza.
Na pytania odnośnie zarówno przebiegu trasy wyścigu w Nowym Sączu jak i świadczeń oferowanych miastu w zamia za dofinansowanie imprezy nie dostaliśmy odpowiedzi także od organizatorów Tour de Pologne. – W obecnej chwili nie mogę udzielić informacji. Myślę, że w ciągu 2 tygodni powinienem mieć więcej szczegółów – napisał Jakub Wasiak, rzecznik prasowy Lang Team.
Władze miast często dokładają do organizacji imprez w rodzaju Tour de Pologne aby osiągnąć trudny do zmierzenia efekt promocyjny. Meta w danej miejscowości to transmisja na żywo w telewizji, panoramy miasta z helikoptera, przejazd kolarzy obok najciekawszych miejsc etc. To także wejście danego prezydenta miasta do komitetu honorowego wyścigu i możliwość pokazania się przy wręczeniu nagród dla zwycięzcy etapu. Ponadto impreza to szereg wydarzeń towarzyszących – w Nowym Sączu będzie to np. Nutella Mini Tour de Pologne – mini wyścig dla dzieci i młodzików jaki odbędzie się w czwartek 5 sierpnia (tego dnia etap TdP będzie miał metę w mieście, na drugi dzień odbędzie się najprawdopodobniej o wiele mniej „medialnie” interesujący start do kolejnego, 5. etapu wyścigu). Z drugiej strony należy pamiętać, że przejazd wyścigu to bardzo poważne utrudnienia komunikacyjne i uciążliwość dla części mieszkańców.
Dla przykładu: Katowice od kilku lat dokładają do Tour de Pologne około 400 tys. zł w skali roku. W ubiegłym roku Rzeszów dorzucił firmie Lang Team 250 000 zł. – Jeśli chodzi o promocję naszego miasta są to bardzo dobrze wydane pieniądze – przekonuje Zbigniew Niżnikiewicz, dyrektor MOSiR w Cieszynie. To miasto kilkukrotnie dofinansowało wyścig kwotą 300 tys. zł aby meta jednego z etapów odbyła się właśnie na jego ulicach.
W 2013 roku start do jednego z etapów Tour de Pologne odbywał się w Tarnowie. Miasto zapłaciło za to firmie Lang Team ponad 50 tysięcy i wydało kolejne 20 tys. zł na kwestie techniczne. W ubiegłym roku Czesław Lang namawiał Tarnów na kolejne dofinansowanie (kwotą 250 tys zł). – W mieście nie było zgody, żeby takie pieniądze wydatkować – przypomina Marek Baran, dyrektor wydziału sportu w Urzędzie Miasta Tarnowa. Start do wyścigu odbył się w końcu Tarnowie, ale spod jednego z centrów handlowych, które za reklamę wyłożyło na to pieniądze.
O tym, że wydatek ponad pół miliona złotych na dopłatę do Tour de Pologne jest stanowczo za wysoki dla Nowego Sącza nie ma wątpliwości Grzegorz Fecko, opozycyjny radny (PO) i ubiegłoroczny kandydat w wyborach na prezydenta miasta. – To skandalicznie wysoka kwota. Porównajmy ją choćby z kilkutysięcznymi dotacjami dla osiedlowych klubów sportowych, którym takie małe kwoty muszą wystarczać na cały rok, a tu wydaje się za jednym zamachem ponad pół miliona złotych! Powiem wprost – prezydent jest lekkomyślny w wydawaniu publicznych pieniędzy – zżyma się Fecko.
72. Tour de Pologne odbędzie się między 2. a 8. sierpnia. Organizatorzy uzgadniają jeszcze niektóre miejsca startów do siedmio-etapowego wyścigu. Mety w tym roku zlokalizowano w Warszawie, Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Nowym Sączu, Zakopanem, Bukowinie Tatrzańskiej oraz Krakowie.
Trasa Tour de Pologne w przeszłości kilkukrotnie kończyła lub zaczynała w Nowym Sączu. Tak działo się w 1960, 1966, 1974, 1983, 1993 oraz 1995 roku. W miastach gdzie wyznaczono metę etapu przy zabezpieczeniu za każdym razem pracuje dziesiątki osób ze służb zabezpieczających trasę czy wolontariuszy. W obecnych czasach oprócz kilkuset osób w ekipach sportowych z wyścigiem przemieszcza się też ponad tysiąc innych osób (obsługa organizacyjna, techniczna etc.) korzystając z blisko 500 pojazdów. Scenografie montowane na mecie i wzdłuż trasy ładowane są na ponad 20 TIR-ów.
„Tour de Pologne jest także wielkim wydarzeniem medialnym. Miliony Polaków oglądają transmisje w Telewizji Polskiej, a za pośrednictwem Eurosportu wyścig jest transmitowany do 54 krajów w 20 wersjach językowych. Każda edycja imprezy jest poprzedzona intensywną kampanią promocyjną w największych mediach ogólnopolskich i lokalnych. Dzięki temu Tour de Pologne jest doskonałą formą promocją Polski i jej najpiękniejszych miast oraz regionów. Poza tym wyścig cieszy się coraz większą popularnością wśród kibiców. W 2014 roku na trasie pojawiło się około 2,7 miliona fanów kolarstwa” – podkreślają Organizatorzy wyścigu.
(JO)



![Linia kolejowa nr 104. Prace modernizacyjne w Nowym Sączu i Marcinkowicach [ZDJĘCIA] Prace w rejonie przejazdu kolejowo-drogowego na ul. Kościuszki w Nowym Sączu](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/Prace-w-rejonie-przejazdu-kolejowo-drogowego-na-Kosciuszki2-100x75.jpg)

![RobimyCośWięcej: „Rozpalamy noc” [VIDEO] teledysk „Rozpalamy noc", stworzony przez wolontariuszy inicjatywy RobimyCośWięcej z Nowego Sącza](https://twojsacz.pl/wp-content/uploads/2025/12/maxresdefault-1-100x75.jpg)
Trzeba przyznać, że Tour de Pologne, to czwarty, po Tour de France, Giro Italia i hiszpańskiej Vuelcie wyścig wieloetapowy na świecie. Transmitowany przez Telewizję Polską i Eurosport. Wydanie pół miliona z „ogonkiem” na reklamę miasta, to żadne pieniądze, ale… No właśnie; co mamy do sprzedania i do jakiego odbiorcy chcemy trafić? Przykro powiedzieć, ale Nowy Sącz nie ma nic do zaoferowania. Jesteśmy miastem niedaleko Krynicy i Muszyny, gdzie turysta może zostać rozjechany przez samochód na Rynku, który powinien być naszą wizytówką. Znają nas jako jedno z miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie. Nie chcę już więcej wymieniać, bo wpędzę się w depresję. Niestety mamy do czynienia z kolejną niegospodarnością prezydenta miasta. Po ślizgawce na 1,5 miesiąca za 200 000 zł i kilku decyzjach personalnych nic mnie nie zdziwi. Po 4 latach obecnej kadencji zaczniemy spłacać długi, jak po PRL-u :(
Pół miliona na promocję to nic? Wielokrotnie większe i bogatsze miasta wydają przy okazji wyścigu podobne albo mniejsze pieniądze. U nas na co dzień nie ma 1000 złotych, żeby jakimś chłopakom dołożyć do wyjazdu na szkolny turniej, a lekką rączką fru – i nie ma 550 tysięcy. Beznadziejna Sandecja dostaje bodaj 1,8 miliona, ale na rok, a szkolne drużyny po kilka tysięcy. Jeśli Kraków wyda te pół miliona, to jest to niewielka część jego dużych wydatków promocyjnych w przeróżnych dziedzinach, a na setkach ludzi z ekipy Wyścigu zarobią przynajmniej tamtejsi hotelarze. Sączowi nawet tyle nie wpadnie, bo niby gdzie mieliby tu spać? Miejsc hotelowych mamy ze 150 wszystkich. No i jeśli wydamy za jednym zamachem te pieniądze to znów na cały rok na nic już nie będzie…
Kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Promocja miasta za pół „bańki” w telewizji oglądanej w całej Europie, to żadne pieniądze. Podczas transmisji przedstawiana jest historia miasta, jego zabytki, zachęca się do jego odwiedzenia. Transmisja w kolarstwie nie jest krótka, a coś się dzieje dopiero pod koniec etapu. Czymś telewidzów trzeba zająć. Opowiada się więc o miejscach przez które wiedzie trasa etapu, a najwięcej o mieście, gdzie się kończy. Na następny dzień zazwyczaj jest powtórka. Tylko po co mamy to robić? Pół miliona w błocko. Oprócz najtańszej siły roboczej, Nowy Sącz nie ma nic do zaoferowania. Nawet na tym nie zarobimy, bo brak normalnej komunikacji z resztą kraju nie ściągnie przedsiębiorców.
A może chodzi o coś innego? Kto może zarobić na tej imprezie? Może to przysługa? Ciekaw jestem, jak w transmisji eksponowani będą nasi, miejscowi przedsiębiorcy? A może to oni powinni zapłacić za ten cyrk?
I jeszcze jeden problem. Międzynarodowa Unia Kolarska ujawniła, że nawet 90% zawodników może być wspomaganych niedozwolonymi środkami. Po co finansować oszustwo.
Pokażą w telewizji kolarzy przejeżdżających przez Nowy Sącz, cały świat się zachwyci bo takich rzeczy przecież jeszcze nigdy nie widział, rzuci wszystko i przyjedzie do nas. A tu wieczorem pusto i cicho. Zapytają, czemu nic się nie dzieje? Powiedzą im wtedy: nie mamy pieniędzy na imprezy, bo wszystko poszło dla Czesia Langa i po to, żeby prezydent dwa słowa w telewizji śniadaniowej o wyścigu powiedział :) Moja koncepcja jest taka: przez dwa miesiące wakacji, dzień w dzień, za te 550 tysi robimy na rynku koncerty, przedstawienia, jasełka, szopki, cokolwiek – mamy na to prawie 10 tysięcy dziennie, więc już można kombinować. Albo odpuszczamy dni w tygodniu i w weekend przeróżnych znanych wykonawców zapraszamy, mając atrakcje dla miejscowych i gości – wyjdzie wtedy po 70 tysięcy na każdy weekend wakacji, powinno wystarczyć na wiele. Za ten pomysł nie oczekuję stanowiska pełnomocnika prezydenta do spraw wymyślenia czegokolwiek ani miesięcznych 10 tys. pensji – daje go gratis, byle ktoś się stuknął w głowę i opamiętał.
No właśnie, pachnie to nowym pełnomocnikiem. Niezagospodarowany jest jeszcze Wielki Geodeta i wice z poprzedniej RM, Chomoncik i Opiło :)
Korzyści mogą być porównywalne do tych z premiery „Janosika”. No może ciut większe, bo wyścig będzie transmitowany zagranicą. Sącz będzie miał swoje pięć minut na antenie. Pytanie, czy miasto stać na taką niewymierną promocję?