Strona główna Wiadomości

Pół miliona złotych za przejazd kolarzy

Tour de Pologne 2012
Finisz jednego z etapów 69. Tour de Pologne. Fot. Riccardo Scanferla / AT Communication / materiały prasowe TdP

W sierpniu do Nowego Sącza zawita największa krajowa impreza kolarska – wyścig Tour de Pologne. W mieście przewidziano metę jednego z etapów a na drugi dzień start do kolejnego. Władze miasta zamierzają dołożyć do organizacji wyścigu aż 553 500 złotych.

W przyszłym tygodniu radni mają zdecydować o wnioskowanych przez Prezydenta Miasta zmianach w tegorocznym budżecie. Wśród poprawek jest propozycja zwiększenia wydatków w dziale „kultura fizyczna” o kwotę 553 500 zł „z przeznaczeniem na organizację Tour de Pologne na terenie Miasta Nowego Sącza”. Uzasadnienie jest krótkie: „Jest to najbardziej medialna impreza sportowa na terenie Polski, przyciągająca uwagę milionów kibiców, angażująca lokalne społeczności, gwarantująca obecność kolarskich gwiazd i będąca znakomitą promocją miasta nie tylko w Polsce ale i za granicą”.

Reklama

Głosowanie nad przyjęciem tej zmiany wydaje się formalnością, bowiem większość w Radzie Miasta stanowią radni popierający prezydenta. Wydaje się również, że wszystkie ustalenia już zdążono poczynić dużo wcześniej, bowiem jeszcze w październiku ubiegłego roku Biuro Prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza informowało o drugim spotkaniu prezydenta Ryszarda Nowaka z Czesławem Langiem, dyrektorem generalnym wyścigu Tour de Pologne oraz firmy Lang Team – organizatora TdP. – Prezydent Ryszard Nowak przyjął propozycję, aby w przyszłym roku start i meta jednego z etapów wyścigu były w Nowym Sączu. Oznacza to, że nasze miasto gościć będzie najlepsze drużyny kolarskie z całego świata – poinformowano 27 października 2014 roku.

Tour de Pologne Nowy Sącz
Prezydent Ryszard Nowak podczas spotkania z Czesławem Langiem w ubiegłym roku. Fot. Urząd Miasta Nowego Sącza

Nie wspomniano wtedy, że „propozycja” Czesława Langa wiąże się z olbrzymimi wydatkami z miejskiej kasy. Należy zakładać, że większość z ponad półmilionowej kwoty trafi do firmy Lang Team. Ile dokładnie, ani co w zamian miasto otrzyma – jak do tej pory nie wiadomo. – Szerszy komentarz będzie zasadny po zakończonym głosowaniu Rady Miasta Nowego Sącza w sprawie przesunięcia środków budżetowych, niezbędnych do zorganizowania mety jednego i startu drugiego z etapów wyścigu Tour de Pologne na terenie Nowego Sącza. Głosowanie odbędzie się podczas najbliższej sesji Rady Miasta w dniu 17 marca – poinformował nas Krzysztof Witowski, z zespołu rzecznika prasowego Urzędu Miasta Nowego Sącza.

Na pytania odnośnie zarówno przebiegu trasy wyścigu w Nowym Sączu jak i świadczeń oferowanych miastu w zamia za dofinansowanie imprezy nie dostaliśmy odpowiedzi także od organizatorów Tour de Pologne. – W obecnej chwili nie mogę udzielić informacji. Myślę, że w ciągu 2 tygodni powinienem mieć więcej szczegółów – napisał Jakub Wasiak, rzecznik prasowy Lang Team.

Władze miast często dokładają do organizacji imprez w rodzaju Tour de Pologne aby osiągnąć trudny do zmierzenia efekt promocyjny. Meta w danej miejscowości to transmisja na żywo w telewizji, panoramy miasta z helikoptera, przejazd kolarzy obok najciekawszych miejsc etc. To także wejście danego prezydenta miasta do komitetu honorowego wyścigu i możliwość pokazania się przy wręczeniu nagród dla zwycięzcy etapu. Ponadto impreza to szereg wydarzeń towarzyszących – w Nowym Sączu będzie to np. Nutella Mini Tour de Pologne – mini wyścig dla dzieci i młodzików jaki odbędzie się w czwartek 5 sierpnia (tego dnia etap TdP będzie miał metę w mieście, na drugi dzień odbędzie się najprawdopodobniej o wiele mniej „medialnie” interesujący start do kolejnego, 5. etapu wyścigu). Z drugiej strony należy pamiętać, że przejazd wyścigu to bardzo poważne utrudnienia komunikacyjne i uciążliwość dla części mieszkańców.

Dla przykładu: Katowice od kilku lat dokładają do Tour de Pologne około 400 tys. zł w skali roku. W ubiegłym roku Rzeszów dorzucił firmie Lang Team 250 000 zł. – Jeśli chodzi o promocję naszego miasta są to bardzo dobrze wydane pieniądze – przekonuje Zbigniew Niżnikiewicz, dyrektor MOSiR w Cieszynie. To miasto kilkukrotnie dofinansowało wyścig kwotą 300 tys. zł aby meta jednego z etapów odbyła się właśnie na jego ulicach.

W 2013 roku start do jednego z etapów Tour de Pologne odbywał się w Tarnowie. Miasto zapłaciło za to firmie Lang Team ponad 50 tysięcy i wydało kolejne 20 tys. zł na kwestie techniczne. W ubiegłym roku Czesław Lang namawiał Tarnów na kolejne dofinansowanie (kwotą 250 tys zł). – W mieście nie było zgody, żeby takie pieniądze wydatkować – przypomina Marek Baran, dyrektor wydziału sportu w Urzędzie Miasta Tarnowa.  Start do wyścigu odbył się w końcu Tarnowie, ale spod jednego z centrów handlowych, które za reklamę wyłożyło na to pieniądze.

O tym, że wydatek ponad pół miliona złotych na dopłatę do Tour de Pologne jest stanowczo za wysoki dla Nowego Sącza nie ma wątpliwości Grzegorz Fecko, opozycyjny radny (PO) i ubiegłoroczny kandydat w wyborach na prezydenta miasta. – To skandalicznie wysoka kwota. Porównajmy ją choćby z kilkutysięcznymi dotacjami dla osiedlowych klubów sportowych, którym takie małe kwoty muszą wystarczać na cały rok, a tu wydaje się za jednym zamachem ponad pół miliona złotych! Powiem wprost – prezydent jest lekkomyślny w wydawaniu publicznych pieniędzy – zżyma się Fecko.

72. Tour de Pologne odbędzie się między 2. a 8. sierpnia. Organizatorzy uzgadniają jeszcze niektóre miejsca startów do siedmio-etapowego wyścigu. Mety w tym roku zlokalizowano w Warszawie, Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Nowym Sączu, Zakopanem, Bukowinie Tatrzańskiej oraz Krakowie.

Trasa Tour de Pologne w przeszłości  kilkukrotnie kończyła lub zaczynała w Nowym Sączu. Tak działo się w 1960, 1966, 1974, 1983, 1993 oraz 1995 roku. W miastach gdzie wyznaczono metę etapu przy zabezpieczeniu za każdym razem pracuje dziesiątki osób ze służb zabezpieczających trasę czy wolontariuszy. W obecnych czasach oprócz kilkuset osób w ekipach sportowych z wyścigiem przemieszcza się też ponad tysiąc innych osób (obsługa organizacyjna, techniczna etc.) korzystając z blisko 500 pojazdów. Scenografie montowane na mecie i wzdłuż trasy ładowane są na ponad 20 TIR-ów.

„Tour de Pologne jest także wielkim wydarzeniem medialnym. Miliony Polaków oglądają transmisje w Telewizji Polskiej, a za pośrednictwem Eurosportu wyścig jest transmitowany do 54 krajów w 20 wersjach językowych. Każda edycja imprezy jest poprzedzona intensywną kampanią promocyjną w największych mediach ogólnopolskich i lokalnych. Dzięki temu Tour de Pologne jest doskonałą formą promocją Polski i jej najpiękniejszych miast oraz regionów. Poza tym wyścig cieszy się coraz większą popularnością wśród kibiców. W 2014 roku na trasie pojawiło się około 2,7 miliona fanów kolarstwa” – podkreślają Organizatorzy wyścigu.

(JO)

Reklama

7 KOMENTARZE

  1. Trzeba przyznać, że Tour de Pologne, to czwarty, po Tour de France, Giro Italia i hiszpańskiej Vuelcie wyścig wieloetapowy na świecie. Transmitowany przez Telewizję Polską i Eurosport. Wydanie pół miliona z „ogonkiem” na reklamę miasta, to żadne pieniądze, ale… No właśnie; co mamy do sprzedania i do jakiego odbiorcy chcemy trafić? Przykro powiedzieć, ale Nowy Sącz nie ma nic do zaoferowania. Jesteśmy miastem niedaleko Krynicy i Muszyny, gdzie turysta może zostać rozjechany przez samochód na Rynku, który powinien być naszą wizytówką. Znają nas jako jedno z miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie. Nie chcę już więcej wymieniać, bo wpędzę się w depresję. Niestety mamy do czynienia z kolejną niegospodarnością prezydenta miasta. Po ślizgawce na 1,5 miesiąca za 200 000 zł i kilku decyzjach personalnych nic mnie nie zdziwi. Po 4 latach obecnej kadencji zaczniemy spłacać długi, jak po PRL-u :(

    • Pół miliona na promocję to nic? Wielokrotnie większe i bogatsze miasta wydają przy okazji wyścigu podobne albo mniejsze pieniądze. U nas na co dzień nie ma 1000 złotych, żeby jakimś chłopakom dołożyć do wyjazdu na szkolny turniej, a lekką rączką fru – i nie ma 550 tysięcy. Beznadziejna Sandecja dostaje bodaj 1,8 miliona, ale na rok, a szkolne drużyny po kilka tysięcy. Jeśli Kraków wyda te pół miliona, to jest to niewielka część jego dużych wydatków promocyjnych w przeróżnych dziedzinach, a na setkach ludzi z ekipy Wyścigu zarobią przynajmniej tamtejsi hotelarze. Sączowi nawet tyle nie wpadnie, bo niby gdzie mieliby tu spać? Miejsc hotelowych mamy ze 150 wszystkich. No i jeśli wydamy za jednym zamachem te pieniądze to znów na cały rok na nic już nie będzie…

      • Kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Promocja miasta za pół „bańki” w telewizji oglądanej w całej Europie, to żadne pieniądze. Podczas transmisji przedstawiana jest historia miasta, jego zabytki, zachęca się do jego odwiedzenia. Transmisja w kolarstwie nie jest krótka, a coś się dzieje dopiero pod koniec etapu. Czymś telewidzów trzeba zająć. Opowiada się więc o miejscach przez które wiedzie trasa etapu, a najwięcej o mieście, gdzie się kończy. Na następny dzień zazwyczaj jest powtórka. Tylko po co mamy to robić? Pół miliona w błocko. Oprócz najtańszej siły roboczej, Nowy Sącz nie ma nic do zaoferowania. Nawet na tym nie zarobimy, bo brak normalnej komunikacji z resztą kraju nie ściągnie przedsiębiorców.
        A może chodzi o coś innego? Kto może zarobić na tej imprezie? Może to przysługa? Ciekaw jestem, jak w transmisji eksponowani będą nasi, miejscowi przedsiębiorcy? A może to oni powinni zapłacić za ten cyrk?
        I jeszcze jeden problem. Międzynarodowa Unia Kolarska ujawniła, że nawet 90% zawodników może być wspomaganych niedozwolonymi środkami. Po co finansować oszustwo.

  2. Pokażą w telewizji kolarzy przejeżdżających przez Nowy Sącz, cały świat się zachwyci bo takich rzeczy przecież jeszcze nigdy nie widział, rzuci wszystko i przyjedzie do nas. A tu wieczorem pusto i cicho. Zapytają, czemu nic się nie dzieje? Powiedzą im wtedy: nie mamy pieniędzy na imprezy, bo wszystko poszło dla Czesia Langa i po to, żeby prezydent dwa słowa w telewizji śniadaniowej o wyścigu powiedział :) Moja koncepcja jest taka: przez dwa miesiące wakacji, dzień w dzień, za te 550 tysi robimy na rynku koncerty, przedstawienia, jasełka, szopki, cokolwiek – mamy na to prawie 10 tysięcy dziennie, więc już można kombinować. Albo odpuszczamy dni w tygodniu i w weekend przeróżnych znanych wykonawców zapraszamy, mając atrakcje dla miejscowych i gości – wyjdzie wtedy po 70 tysięcy na każdy weekend wakacji, powinno wystarczyć na wiele. Za ten pomysł nie oczekuję stanowiska pełnomocnika prezydenta do spraw wymyślenia czegokolwiek ani miesięcznych 10 tys. pensji – daje go gratis, byle ktoś się stuknął w głowę i opamiętał.

    • No właśnie, pachnie to nowym pełnomocnikiem. Niezagospodarowany jest jeszcze Wielki Geodeta i wice z poprzedniej RM, Chomoncik i Opiło :)

  3. Korzyści mogą być porównywalne do tych z premiery „Janosika”. No może ciut większe, bo wyścig będzie transmitowany zagranicą. Sącz będzie miał swoje pięć minut na antenie. Pytanie, czy miasto stać na taką niewymierną promocję?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj