
2021 to m.in. rok pandemii, lockdownu, pracy zdalnej i kłopotów finansowych wielu branż. Na tym tle zarobki osób zasiadających we władzach: Miasta, jego jednostek czy spółek komunalnych, wyglądają na nietknięte kryzysem. W Biuletynie Informacji Publicznej właśnie są publikowane ich oświadczenia majątkowe.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel zarabia w Ratuszu tylko 5,7 tys. zł brutto miesięcznie – to efekt populistycznej propozycji radnych z „jego” Koalicji Nowosądeckiej, którzy na początku kadencji, jesienią 2018 roku, zaproponowali obniżenie pensji prezydenta w stosunku do poprzednika a także diet radnych. Zdominowana wówczas przez przeciwników Handzla Rada Miasta przyjęła tylko tę pierwszą propozycję.
Znacznie więcej zarabiają zastępcy prezydenta. Średnio 11,2 tys zł pobierał miesięcznie Artur Bochenek (więcej o 500 zł miesięcznie niż w 2020), a Magdalena Majka 10,2 tys. zł (1 tys. zł więcej niż rok wcześniej). 12,7 tys zł zarabia Renata Seruga-Tokarz, skarbnik Miasta.
Przyzwoicie (i więcej od prezydenta Nowego Sącza) zarabiają dyrektorzy wydziałów Urzędu Miasta. Przykładowo w 2021 roku Małgorzata Belska, (Dyrektor Wydziału Edukacji i Wychowania UMNS) otrzymywała pensję w wysokości 7,7 tys zł brutto, Tomasz Baliczek (Dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki UMNS) – 7,4 tys. zł a Grzegorz Tabasz (wydział środowiska) 8,4 tys. zł.
Jeśli chodzi o dywersyfikację źródeł dochodów świetnie radzi sobie dr Marcin Poręba, Dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej i Kultury UMNS. Zatrudniony na pełny etat otrzymuje z urzędu 9,3 tys zł miesięcznie a dodatkowo pracuje również w Krakowie, jako adiunkt w Instytucie Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN (zarabia tu średnio 4,3 tys. zł). Do tego wszystkiego jako emerytowany major Karpackiego Oddziału Straży Granicznej (był tam m.in. naczelnikiem wydziału finansowego) otrzymuje całkiem przyzwoitą emeryturę z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA w wysokości 5,7 tys zł.
W niektórych miejskich jednostkach organizacyjnych pensje szefów nie należą do najniższych. Np. dyrektor MOSiR Marcin Rojna bierze 18,3 tys. miesięcznie (podwyżka o 3,5 tys. zł w stosunku do 2020) a dyrektor MZD Adam Konicki niemal 13 tys zł (niemal drugie tyle dorobił sobie w zeszłym roku na innych zleceniach i umowach o dzieło). W wymiarze 1 i 1/2 etatu w Urzędzie Miasta pracuje Benedykt Polański. Jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury otrzymuje średnio 6,8 tys. zł brutto miesięcznie; dodatkowo ponad 3 tys zł dostaje jako dyrektor, prowadzącej obecnie dość skromną działalność, Nowosądeckiej Małej Galerii.
Prawdopodobnie najlepiej zarabiającym prezesem nowosądeckich spółek komunalnych jest Paweł Kupczak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Piszemy prawdopodobnie, bowiem z niejasnych przyczyn oświadczenia majątkowe prezesa nie są publikowane w BIP (obstawiamy „haczyk”, że Miasto ma w spółce niespełna 90 proc. udziałów, a nie wszystkie). Nie wiadomo również, jaka jest aktualna kondycja finansowa spółki (choć trzeba przyznać, że w ostatnich latach mocno inwestuje), bowiem ostatnie opublikowane przez MPEC dane finansowe dotyczą 2019 roku. Ale zgodnie z zasadami wynagrodzenia w tej spółce, pobory prezesa w 2021 roku mogły wynosić 22,6 tys zł brutto miesięcznie plus dodatkowo około 80 tys. w skali roku za realizację tzw. celów zarządczych.
W kilkakrotnie większej pod względem majątku spółce, Sądeckich Wodociągach (Miasto ma tu niespełna połowę udziałów), prezes Tadeusz Frączek zarabia niespełna 20 tys. zł miesięcznie (informacja przekazana przez spółkę, oświadczenie prezesa nie jest publikowane w miejskim BIP).
Około 19,2 tys. zł zarabiał w zeszłym roku prezes Sądeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Jacek Żelasko. Co ciekawe, we wrześniu ub. roku Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników (czyli jednoosobowo prezydent miasta) podjęło uchwałę o zwiększeniu wysokości wynagrodzenia zmiennego (z 30 do 50 procent wynagrodzenia stałego), za realizację celów zarządczych, z mocą obowiązującą od stycznia 2021. Dopiero potem, pod koniec zeszłego roku, STBS rozpoczął budowę pierwszego od lat bloku, a w maju br. zapowiedział szereg inwestycji o szacowanej wartości 500 mln zł.
Trzeba powiedzieć że Jacek Żelasko, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Ludomira Handzla z czasów kampanii wyborczej i członek Koalicji Nowosądeckiej, jest jednym z prezesów o najbardziej dynamicznym wzroście pensji w tej kadencji. W 2019 roku zarabiał na tym samym stanowisku średnio 11 tys. zł miesięcznie. Podobnie dynamicznie rośnie wynagrodzenie prezesa MPK Jerzego Leszczyńskiego, który w 2021 pobierał około 20,5 tys. zł miesięcznie brutto (17,2 tys. zł w 2020 i 11,2 tys. zł w 2019).
17,8 tys. zł (niemal 2 tys. więcej niż rok wcześniej) pobiera Krzysztof Krawczyk, prezes borykającej się od lat z poważnymi trudnościami finansowymi spółki Nova (odbiór i zagospodarowanie odpadów).
Z oświadczenia majątkowego prezesa MKS Sandecja S.A. Miłosza Jańczyka wynika, że jego pobory (ma kontrakt menedżerski od końca października ub. roku) wynosiły około 11,5 tys. zł.
Według ostatnich dostępnych danych Urzędu Statystycznego za 2020 rok (a więc rok wcześniej niż opisywane powyżej oświadczenia) przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Nowym Sączu wynosiło 4468,93 zł i pomimo tendencji wzrostowej było nadal niższe od średniej zarówno dla województwa (5536,07 zł), jak i dla pozostałych dwóch miast na prawach powiatu, tj. Krakowa (6482,24 zł) i Tarnowa (5629,79 zł), a w porównaniu z poprzednim rokiem dystans do średnich dla województwa i miast jeszcze się zwiększył.