W poniedziałek późnym popołudniem została opublikowana informacja Prezydenta Miasta Nowego Sącza o zamiarze zbycia akcji spółki Miejski Klub Sportowy Sandecja Spółka Akcyjna. To zaproszenie do składania ofert nabycia 100% akcji (wszystkie należą do Miasta). To bardzo podobny komunikat do opublikowanego w sierpniu zeszłego roku z tym, że wówczas o ocenie ewentualnych ofert miała decydować powołana przez prezydenta komisja. Teraz to prawo zastrzegł sobie sam Ludomir Handzel. Ostatnia próba sprzedaży zakończyła się zaskakującym wycofaniem się w ostatniej chwili, po wielu miesiącach rozmów, biznesmena Zbigniewa Szubryta. Teraz według naszych nieoficjalnych informacji do gry wracają już wcześniej zainteresowani przejęciem Sandecji Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski.
To trzecia próba sprzedaży Sandecji podjęta przez Ludomira Handzla od czasu wyboru na prezydenta Nowego Sącza jesienią 2018 roku. Handzel od początku deklarował, że utrzymanie klubu przez Miasto nie ma uzasadnienia i powinien znaleźć się w prywatnych rękach. Natomiast środki wydawane na finansowanie klubu powinno się przeznaczać na inne potrzeby mieszkańców.
Pierwszą próbę sprzedaży podjęto w 2020 roku. Zainteresowanie zakupem akcji Sandecji wyraziło wówczas dwóch biznesmenów. Pierwszą ofertę złożył wtedy Paweł Cieślicki, ówczesny prezes LKS Barciczanka i były dyrektor MKS Sandecja. Drugą: Grzegorz Stawiarski, właściciel zajmującej się produkcją kołder i pościeli nowosądeckiej firmy Barbat. Obaj chcieli zapłacić za klub symboliczne kwoty i oczekiwali dalszego współfinansowania Sandecji przez Miasto. Oferty odrzucono deklarując, że „wkrótce” nastąpi kolejna próba, ale dopiero po rozpoczęciu planowanej budowy nowego stadionu (budowa ruszyła w połowie 2021).
Jednak druga próba zbycia akcji MKS Sandecja nastąpiła dopiero ponad cztery lata po pierwszej. I wywołał ją nie prezydent, a biznesmen Marek Niedźwiedź. W maju 2024 poinformował w mediach społecznościowych, że stara się o przejęcie Sandecji i władzom Nowego Sącza złożył wstępną ofertę. Po tych wiadomościach po kilku tygodniach pojawiły się kolejne propozycje. Jedna sygnowana przez byłego piłkarza (także Sandecji) i prezesa Sandecji (przez pół roku w 2021) Arkadiusza Aleksandra razem z przedsiębiorcą Grzegorzem Stawiarskim. Tym samym, który starał się przejąć klub w 2020 roku. Ostatnia, trzecia oferta pochodziła od przedsiębiorcy Zbigniewa Szubryta (Zakłady Mięsne Szubryt), jednego ze sponsorów Sandecji.
Rada Miasta poparła zamiar sprzedaży. Powołano komisję ds. analizy i zaopiniowania ofert kupna MKS Sandecja S.A. Prezydent opublikował także ogłoszenie o zamiarze zbycia akcji MKS Sandecja, a komisja ostatecznie zarekomendowała prezydentowi sprzedaż akcji Zakładom Mięsnym Szubryt. Rada Miasta we wrześniu ub. roku zaakceptowała projekt umowy sprzedaży. Potem w trakcie dalszych negocjacji z przyszłym nabywcą (reprezentowanym przez byłego starostę nowosądeckiego Marka Kwiatkowskiego) doszło do zmian w projekcie umowy. Ostatecznie umowa zakładała przejęcie Sandecji przez Zakłady Mięsne Szubryt od 1 stycznia 2025. Biznesmen miał zapłacić 1 grosz za każdą akcję (3,2 tys. zł) i łożyć rocznie 4 mln zł na Sandecję. To przy założeniu gry w 3 Lidze. Przy awansie kwota rosła. Drugie tyle pieniędzy miało dokładać Miasto, użyczając nabywcy za bardzo niską kwoty stadion (po zakończeniu budowy). O wszystkich szczegółach tej umowy pisaliśmy tutaj: Sprzedaż MKS Sandecja S.A.: co zawiera umowa z Szubrytem?
Gdy wszystko wydawało się dograne a na 13 grudnia ub. roku zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miasta w celu zatwierdzenia ostatecznej wersji umowy na sprzedaż klubu, sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Już po symbolicznym parafowaniu porozumienia wieńczącego negocjacje, Zbigniew Szubryt wycofał się zapowiadanej transakcji. Kilka godzin przed rozpoczęciem sesji RM wydał oświadczenie. Była w nim mowa, że Zarząd spółki Zakłady Mięsne Szubryt „informuje o podjęciu decyzji o rezygnacji z prowadzenia dalszych rozmów oraz finalizacji transakcji zakupu przez Spółkę akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A. z siedzibą w Nowym Sączu. Decyzja wynika z przyczyn natury osobistej i została podjęta w poczuciu odpowiedzialności za przyszłość Klubu”. Szubryt zadeklarował jednocześnie „kontynuację współpracy i wsparcia” Sandecji. Firma ZM Szubryt w tym sezonie jest jednym ze sponsorów, jej logo widnieje na koszulkach piłkarzy.
Na sesji RM radni Koalicji Nowosądeckiej i Koalicji Obywatelskiej przegłosowali proponowaną przez prezydenta w zaistniałej sytuacji zmianę uchwały. Usunięto zapis, że Rada zgadza się na sprzedaż klubu Szubrytowi, ale zostawiono wszystkie wynegocjowane wcześniej warunki. Miały stanowić warunki brzegowe ze strony Miasta – w przypadku, gdyby pojawił się nowy, potencjalny inwestor. Uchwała zatem pozwala na zbycie 100 procent akcji Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A. dowolnemu oferentowi.
Teraz, równo miesiąc po tej sesji, 13 stycznia br., znowu pojawiła się informacja prezydenta o zamiarze zbycia akcji spółki. Jest bardzo podobna do ogłoszenia z połowy zeszłego roku. Różnicą jest m.in. zapis, że oferty będą oceniane wyłącznie przez Prezydenta Miasta. Kryterium oceny ma być oferowana cena za jedną akcję (waga 30%) oraz proponowana roczna kwota wsparcia finansowego MKS Sandecja przez okres 5 lat (waga 70%). Ewentualne oferty można składać do 14 lutego. Treść całego ogłoszenia niżej.

Według naszych nieoficjalnych informacji, ogłoszenie może wiązać się chęcią powrotu do negocjacji duetu Arkadiusz Aleksander – Grzegorz Stawiarski. Pół roku temu oferowali Miastu „pomoc w wyprowadzeniu Klubu z bardzo ciężkiej sytuacji sportowej”. We wstępnej ofercie napisali, że chcą „przy ścisłej współpracy z Panem Prezydentem oraz Radą Miasta aby klub wszystkich sądeczan wrócił na należne mu miejsce czyli na poziom Ekstraklasy”. Miało im w tym pomóc „szybkie przejęcie pakietu kontrolnego 51% akcji” a docelowo do 90%. Proponowali „współprowadzenie Klubu przez nas i miasto na partnerskich zasadach”.
W świetle „warunków brzegowych” przyjętych przez Radę Miasta te propozycje nie wydają się już możliwe do zaakceptowania. Jednak na razie nic nie wiadomo, czy pojawiły się z ich strony nowe. Nie jest też wykluczone, że ofertę złoży ktoś inny. Wiadomo natomiast, że Aleksander ze Stawiarskim gościli w nowosądeckim Ratuszu w poniedziałek. Było to na kilka godzin przed publikacją informacji o zamiarze zbycia akcji Sandecji. I jak wynika z informacji dziennikarza Radia RDN, „zastanawiają się”, czy złożyć ofertę.

Działalność spółki MKS Sandecja S.A. od momentu jej utworzenia w 2017 roku jest deficytowa. Przypomnijmy, że tylko w 2023 roku do spółki przekazano 10 mln zł z budżetu Nowego Sącza. W roku ubiegłym, w którym klub spadł z 2. Ligi do 3. Ligi – 7 mln zł. Szacujemy, że przez 7 lat funkcjonowania Sandecji jako Spółka Akcyjna, z budżetu Nowego Sącza dołożono do niej ponad 50 mln zł.
(JO)