Strona główna Twoje miasto

Przedświąteczna wyprawa do fabryki bombek choinkowych

Zdobienie bombek 2
Uczestnicy wycieczki ozdabiają bombki według własnych pomysłów. Fot. KT

Nie samą nauką żyje człowiek, szczególnie przed świętami. A jak człowiek ma kilka lat i jest uczniem klasy II B Szkoły Podstawowej nr 8 w Nowym Sączu to ma tyle zajęć, że jak jeszcze ma odrabiać lekcje i się uczyć to ma bardzo mało czasu dla siebie. Naokoło jest tyle atrakcji i świat jest bardzo ciekawy, a uczniowie II B, młodzi sądeczanie są tego świata ciekawi.

Ponieważ czas jest przedświąteczny całą klasą wybrali się na wycieczkę do Krakowa obejrzeć wystawę Szopek Bożonarodzeniowych i za Kraków do Bębła w gminie Wielka Wieś,bo tam właśnie jest miejsce gdzie produkowane są bombki, po naszemu bańki.

Reklama

Ale najpierw uczestnicy wycieczki skierowali się na Stary Rynek i do Pałacu Krzysztofory gdzie od wielu lat można obejrzeć pokonkursową wystawę szopek krakowskich. Zachwytom i wzruszeniom nie było końca, bo każda z szopek inna, co jedna to piękniejsza. A prawie wszystkie przypominały baśniowe pałace. Pomysły twórców szopek są czasem bardzo oryginalne i niepowtarzalne, a precyzja wykonania nawet najmniejszych elementów budziły podziw. Wyraźnie widać, że są tam zminiaturyzowane elementy zabytkowej architektury Krakowa, fantazyjnie przetworzone i połączone Dzieci i towarzyszący im opiekunowie z wychowawczynią Magdaleną Janowiec byli tą wystawą oczarowani i aż nie chciało się stamtąd wychodzić. A pomyśleć, że pierwsze szopki powstały w połowie XIX wieku. Muzeum Historyczne, organizator Konkursu i Wystawy Pokonkursowej, kolekcjonuje je od 1945 roku i posiada najbogatszą na świecie kolekcję szopek. Kiedyś tworzyli je cieśle, murarze z podkrakowskich okolic, głównie ze Zwierzyńca. Było to dla nich dodatkowe zajęcie w czasie martwego sezonu budowlanego. W okresie świąt chodzili ze swymi szopkami po domach. Od drugiej połowy XIX wieku wśród murarzy i robotników budowlanych w Krakowie zaczął powstawać swego rodzaju odrębny cech szopkarzy. I tak do dziś szopka ma służyć za godne miejsce przedstawienia wielkiej tajemnicy Narodzin Syna Bożego. Tradycja jest kultywowana i chętnych do udziału w konkursie na najpiękniejsze szopki nie brakuje. Kto nie widział, niech żałuje.

Trzeba było pokonać trasę około dwudziestu kilometrów za Kraków, żeby dotrzeć do prawdziwej fabryki bombek. Tam uczniowie z Nowego Sącza najpierw poznali cykl produkcji bombek ze wszystkimi szczegółami, po wytwórni oprowadzali gości fachowcy. Uczniowie obejrzeli też film instruktażowy o tym jak bombki powstają i można zaryzykować stwierdzenie, że panowie którzy robią bombki to artyści- czarodzieje, a panie, które je zdobią czarodziejki. Robią ze szkła cuda i cudeńka. Czego tam nie było. Oprócz tradycyjnych kulistych bombek, zwierzątka różne: renifery, pasikoniki, sowy, kotki, pieski, a także bałwanki, bajeczne domki no i oczywiście Mikołaje. Wszystkiego wymienić nie sposób. W ogóle ta wytwórnia szklanych ozdób choinkowych to miejsce czarodziejskie.

A jak się robi bombkę? Do tego potrzebna jest szklana rurka o średnicy przypominającej szyjkę butelki. To z niej robi się bombki. Szklana tuba ogrzewana jest nad palnikiem do około 800 stopni. Wtedy szkło staje się na tyle plastyczne, że można nadmuchać je do pożądanego rozmiaru i kształtu. Wymaga to niezwykłej wprawy. Szkło szybko stygnie, więc trzeba nadmuchać je szybko i doprowadzić do pożądanej wielkości za pierwszym razem. Potem bombka stygnie i twardnieje. Wtedy można poddać je procesowi srebrzenia, w którym bombki nabierają jednolitego koloru. Robi to się przy pomocy specjalnego roztworu z domieszką srebra wstrzykiwanego do środka bombki. Osadza się on na wewnętrznej ściance bombki i nadaje jej określony kolor. Przy następnym stanowisku czekają na bombki artystki, które malują na nich wzory.

Tak jak i szopki bombki mają swoją historię, sięga ona roku 1847. I tak jak w wielu przypadkach potrzeba jest matką wynalazku. Niemieckiego szklarza Hansa Greinera nie było stać na zdobione owoce i orzechy, którymi wtedy dekorowano choinki. I tak w przerwie między przycinaniem szyb do okien zrobił szklaną choinkową ozdobę. Dzięki temu mamy dziś na choinkach tak kolorowo. A każdy sądeczanin, który brał udział w wycieczce mógł w czarodziejskim miejscu gdzie powstają dziś bombki ozdobić sobie bombkę według własnego pomysłu.

I ja tam byłam szopki widziałam, bombki robiłam.
(KTo)

Zdobienie bombek 3
Uczniowie SP nr 8 na krakowskim rynku. Fot. KT
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj