Organizacja i przeprowadzenie 24 lipca br. lokalnego referendum w sprawie „sposobu zagospodarowania odpadów komunalnych na terenie miasta Nowego Sącza” kosztowało 128 tys. zł – połowę z szacowanych wcześniej przez władze miasta wydatków. Referendum, które było uważane za głos głównie w sprawie planowanej przez spółkę Newag budowy spalarni odpadów przy ul. 29 Listopada, okazało się nieważne. Wzięło w nim udział zaledwie 4,2 tys. mieszkańców.
Dokument zawierający informację o wydatkach związanych z lipcowym referendum sporządzono 30 września br. w wydziale organizacyjno-administracyjnym UMNS, ale opublikowano w Biuletynie Informacji Publicznej dopiero 2 listopada. Wynika z niego, że dokładna kwota poniesionych wydatków związanych z organizacją referendum wyniosła łącznie 128 168 zł. Najpoważniejszym kosztem byłą wypłata diet członkom komisji ds. referendum – na ten cel poszło 114 950 zł. Według wcześniejszych szacunków władz miasta, które były zobowiązane do organizacji (nawiasem mówiąc pomysł organizacji referendum zgłosił prezydent miasta, uchwałę o przeprowadzeniu podjęła Rada Miasta), do jego organizacji zarezerwowano w budżecie 250 tys. zł.
W referendum lokalnym w sprawie „sposobu zagospodarowania odpadów komunalnych na terenie miasta Nowego Sącza” wzięło w udział zaledwie 4175 mieszkańców co dało frekwencję 6,59 proc. Do ważności głosowania potrzebna była obecność przy urnach co najmniej 30 proc. z 63333 uprawnionych do głosowania.
O tym, że frekwencja będzie niewielka, przestrzegała już wiele tygodni przed jego terminem grupa opozycyjnych wobec prezydenta radnych oraz przeciwnicy rozważanej przez Newag budowy spalarni. Zwracano uwagę na termin (środek wakacji i sezonu urlopowego), niejasność i niejednoznaczność pytań w końcu na nikłą kampanię informacyjną o referendum ze strony Urzędu Miasta i władz Nowego Sącza. Na nikłą frekwencję z pewnością wpływ miały również niejasności co do legalności uchwały Rady Miasta w sprawie referendum, które pojawiły się na kilka dni przed głosowaniem. Uchwałę zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wojewoda małopolski oraz przedstawiciele Komitetu Społecznego Stop spalarni w Nowym Sączu (nie było jeszcze w tej sprawie orzeczenia).
W najnowszym komunikacie Newag S.A. czytamy, że projekt firmy „zakłada budowę na terenie zakładu elektrociepłowni zasilanej paliwem z odpadów nienadających się do recyklingu. Instalacja mogłaby przekształcać miesięcznie w energie elektryczną i ciepło ok. 3750 ton paliwa pochodzącego z Nowego Sącza i regionu. Dostawa paliwa odbywałaby się za pomocą transportu kolejowego oraz kołowego (ok. 12 samochodów w ciągu dnia). Wyprodukowana energia elektryczna byłaby przekazywana do sieci energetycznej, energia cieplna zaś do miejskiej sieci ciepłowniczej”.
Spółka od dłuższego czasu informuje, że projekt „znajduje się obecnie na wstępnym etapie analiz uwzględniających kryteria środowiskowe, formalno-prawne, finansowe, logistyczne i społeczne. Żadna wiążąca decyzja w sprawie inwestycji nie zapadła. Zgodnie z przepisami, etap decyzyjny oraz formalne konsultacje z udziałem społeczeństwa, mogą odbyć się po złożeniu raportu o oddziaływaniu na środowisko”.









