Strona główna Wiadomości

Radni mają już służbowe laptopy i adresy poczty elektronicznej. Od stycznia koniec z drukowaniem materiałów na sesje

elektroniczny obieg dokumentów w Radzie Miasta Nowego Sącza. laptop i sterta papierów, obraz wygenerowany przez AI
Ilustracja wygenerowana przez AI Dream Lab – Canva

Od kilku tygodni nowosądeccy radni mają już służbowe laptopy z oprogramowaniem, kupione z budżetu miasta za niemal 100 tys. zł. Od nowego roku Rada Miasta ma korzystać tylko z elektronicznego obiegu dokumentów, bez drukowania tysięcy kartek papieru na każdą sesję. Radni muszą też używać służbowych adresów skrzynek poczty elektronicznej. W tej sprawie jest znaczny postęp w stosunku do poprzedniej kadencji choć niektórzy radni wciąż nie odpowiadają na korespondencję.

Zakup laptopów dla radnych to pomysł jeszcze sprzed wielu lat, ale dopiero w tym roku zrealizował go Przewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Krzysztof Głuc. Jak zaznacza, po konsultacjach z wszystkimi trzema klubami radnych – rządzącymi Koalicją Nowosądecką i Koalicją Obywatelską oraz opozycyjnym Prawo i Sprawiedliwość. O zakupie pisaliśmy w lipcu br. Jak tłumaczył wówczas Krzysztof Głuc korzystanie przez wszystkich ze służbowych laptopów wprowadzi „nową jakość” w pracach Rady. Ma się też przyczynić do dużych oszczędności m.in. na druku tysięcy stron papieru, używanych do przekazywania radnym projektów uchwał, sprawozdań itp. – Obliczyliśmy, że zakup laptopów zwróci się po trzech latach – mówił nam Krzysztof Głuc.

Jednak na razie Biuro Rady Miasta dalej drukuje wszystkie materiały dla radnych. Tak było w czasie ostatniej sesji 26 listopada i będzie jeszcze na co najmniej jednej grudniowej sesji. Zmiana ma nastąpić od nowego roku.

Reklama

– Od 1 stycznia wchodzimy w obieg bezpapierowy. Czas do końca grudnia jest na przetestowanie urządzeń i wprowadzenie małej zmiany w Statucie Miasta NS, która jest niezbędna dla wprowadzenia takiego rozwiązania – tłumaczy Krzysztof Głuc.

Czy radni są gotowi na taką zmianę? Pod koniec poprzedniej kadencji sprawdziliśmy, czy używają służbowych adresów e-mail w domenie rada.nowysacz.pl. Te adresy wprowadzono jeszcze w 2023 roku a od tej kadencji są jedynymi adresami poczty elektronicznej do otrzymywania materiałów dotyczących pracy Rady Miasta. Ale również do kontaktu z mieszkańcami (tylko te adresy dostępne są na oficjalnej stronie internetowej miasta). Wówczas nie było z tym najlepiej – na nasze testowe pytanie w lutym br. odpowiedziało zaledwie 6. z 23. radnych miasta. Najszybciej – po 4 godzinach – odpowiedział Jakub Prokopowicz. Przeczytaj: Masz sprawę do radnego, to nie pisz do niego e-maila. I tak ci nie odpowie

Ponieważ radni już za kilka tygodni do zapoznania się np. z projektami uchwał będą zmuszeni używać wyłącznie poczty elektronicznej, postanowiliśmy powtórzyć eksperyment. 27 listopada do wszystkich wysłaliśmy pytanie, czy są gotowi na elektroniczny obieg dokumentów w pracy w Radzie Miasta. Uprzedziliśmy również, że czas odpowiedzi na nasz e-mail zostanie wykorzystany w publikacji.

Rekordowo szybko, bo po zaledwie 4 minutach odpowiedział nam sam przewodniczący RM Krzysztof Głuc. Tym samym wymazał „wpadkę” z lutego br., kiedy w ogóle nie odpowiedział na nasze pytania przesłane na e-mail radnego. Tłumaczył wówczas, że nie korzystał ze służbowego maila, bowiem „wysypał” mu się w czasie pobytu za granicą.
Po 16 minutach odpowiedział Krzysztof Ziaja, jeden z sześciu radnych, którzy odpowiedzieli nam niemal rok temu. I wówczas jedyny, który także zadzwonił z dodatkowymi wyjaśnieniami.
33 minuty na odpowiedź potrzebował Tomasz Dyda. Zadeklarował się jako zwolennik elektronicznego obiegu dokumentów.
Tylko o trzy minuty od niego „gorszy” był Jakub Prokopowicz, który dodatkowo podesłał ciekawostkę. – Według moich informacji na obsługę jednej sesji idzie około 7 ryz papieru, co w skali roku generuje nie małe obciążenie pracy, kosztów i środowiska – odpisał nam Prokopowicz.
48 minut od wysłania pytań odpowiedział nam Kamil Olesiak. Przyznał, że jest zwolennikiem rezygnacji z papierowej dokumentacji „jeśli warunki techniczne na to pozwolą”. – Niestety, do tej pory nie zrealizowano dedykowanej sieci WiFi, która umożliwiałaby pełne wykorzystanie tych urządzeń podczas pracy – wyjaśnia radny Olesiak, który pracuje na służbowym laptopie podczas sesji Rady od momentu otrzymania sprzętu.
Grzegorz Ledziński odpowiedział nam po 50 minutach. Pochwalił się, że już w poprzedniej kadencji zgłosił do Biura Rady Miasta, żeby nie drukować dla niego projektów uchwał i z papierowych wersji korzysta tylko w wyjątkowych przypadkach. – Dla mnie o wiele wygodniej i praktyczniej pracuje się korzystając z dokumentów elektronicznych – przyznaje Ledziński.
W jednej godzinie, którą można uznać za błyskawiczny czas odpowiedzi, zmieścił się jeszcze Miłosz Drożdż. Zadeklarował, że stara się na bieżąco odpisywać i oddzwaniać. Podobnie uważa Antoni Rączkowski (odpowiedział w 80 minut).
Ewa Stasiak-Kubacka, która odpowiedziała po 94 minutach wyjaśniła, że już nie korzysta z papierowych wersji uchwał, ale w przypadku pracy w komisjach rady oprócz elektronicznych dokumentów wciąż otrzymuje także wydruki. Zwraca uwagę, że w czasie sesji nie udostępniono łącza internetowego i w związku z tym pracuje korzystając z prywatnego dostępu.
Po 4 godzinach otrzymaliśmy odpowiedź od Artura Czerneckiego. – Na wstępie dziękuję za zwrócenie uwagi na fakt wyposażenia radnych w służbowe laptopy, o które jako randy poprzednich kadencji zabiegałem i w końcu się udało. Pragnę dodać, iż koszty drukowania uchwał są dwukrotnie większe niż forma elektroniczna – napisał Czernecki nie wyjaśniając jednak metodologii obliczania tych kosztów ani ich wysokości.
Błażej Targosz (czas reakcji 5 godzin) zwrócił uwagę, że przez pół roku tej kadencji Rady Miasta Nowego Sącza, na mail służbowy radnego nie skontaktował się z nim żaden mieszkaniec. – Wszelki kontakt był głównie telefonicznie i osobiście po wcześniejszym umówieniu spotkania – wyjaśnił Targosz.
– Zdecydowanie jestem za formą elektroniczną. Tak zgłaszałem i podtrzymuję. Według mnie wszyscy radni, bez wyjątku powinni zrezygnować z papieru – odpisał po 6,5 godzinie Maciej Rogóż. Pół godziny później otrzymaliśmy odpowiedź od Mieczysława Kaczwińskiego. Grzegorz Fecko odpisał po 7,5 godziny zwracając uwagę, że od dawna korzysta z elektronicznych wersji dokumentów (choć nie w przypadku pracy w komisjach).
Na drugi dzień, niespełna dobę od momentu wysłania naszej wiadomości, odpisał nam Aleksander Rybski. Jego odpowiedź zawierała tylko treść naszego e-maila.
W osobnej kategorii należy umieścić odpowiedź Michała Kądziołki. Odpowiedział bardzo szybko, bo po 46 minutach, ale… SMS-em. Prosił w nim, aby e-maile wysyłać na prywatną skrzynkę (podał adres), która jest „dostępna dla Mieszkańców Nowego Sącza”. Zachęcił do kontaktu telefonicznego. Pochwalił się też w wiadomości, że Biuro Rady Miasta wysyła mu dokumenty na ten prywatny adres. „Ponieważ zrezygnowałem na początku tej kadencji z korespondencji papierowej na rzecz elektronicznej”.

Sześcioro radnych przez tydzień nie odpowiedziało.

(JO)

[iframe src=”https://suppi.pl/api/widget/static?style=light&profile=twojsaczpl” width=”100%” height=”80″]

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj