Referendum lokalne w sprawie „sposobu zagospodarowania odpadów komunalnych na terenie miasta Nowego Sącza” jest nieważne. 24 lipca wzięło w nim udział zaledwie 4175 mieszkańców – do ważności głosowania potrzebna była obecność przy urnach co najmniej 30 proc. z 63333 uprawnionych do głosowania.
Mieszkańcy odpowiadali na dwa pytania:
1) Czy jesteś za rozbudową lub budową nowego składowiska odpadów komunalnych innych niż niebezpieczne na terenie miasta Nowego Sącza?
1231 ważnych głosów było na „tak” a 2711 na „nie”.
2) Czy w Nowym Sączu, przy ul. 29 Listopada powinna powstać instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych – w celu uzyskania tańszej energii cieplnej przez odbiorców Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, o ile instalacja ta będzie zgodna z przepisami o ochronie środowiska i ochronie zdrowia, oraz będzie zagospodarowywać odpady komunalne wytwarzane przez mieszkańców Nowego Sącza na preferencyjnych warunkach.
1681 głosów „tak” i 2424 „nie”.
W trzech komisjach osiedla Nawojowska, gdzie spółka Newag rozważa budowę instalacji termicznego przetwarzania odpadów, frekwencja wyniosła 22 proc. Zdecydowana większość głosów – 92 proc. – było przeciw lokalizacji inwestycji przy ul. 29 Listopada (tereny spółki Newag).
O tym, że frekwencja będzie niewielka, przestrzegała już wiele tygodni wcześniej grupa opozycyjnych wobec prezydenta radnych oraz przeciwnicy rozważanej przez Newag budowy spalarni. Zwracano uwagę na termin (środek wakacji i sezonu urlopowego), niejasność i niejednoznaczność pytań w końcu na nikłą kampanię informacyjną o referendum ze strony Urzędu Miasta i władz Nowego Sącza.
Na nikłą frekwencję z pewnością wpływ miały również niejasności co do legalności uchwały Rady Miasta w sprawie referendum, które pojawiły się na kilka dni przed głosowaniem. Uchwałę zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wojewoda małopolski oraz przedstawiciele Komitetu Społecznego Stop spalarni w Nowym Sączu. – W naszej ocenie uchwała narusza obowiązujące przepisy prawa, w szczególności przepisy ustawy o referendum lokalnym oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym – tłumaczyła zaskarżenie rzeczniczka wojewody.
Mimo apeli z różnych środowisk, żeby wstrzymać realizację uchwały i odwołać referendum (jego przygotowanie i przeprowadzenie szacowane jest na 250 tys zł), przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Głuc tłumaczył, że jest to ze względów formalnych niemożliwe. Jego zdaniem Rada mogłaby uchwalić wstrzymanie realizacji swojej uchwały, ale nie było już czasu i szans na zwołanie sesji jeszcze przed dniem 24 lipca. Przeciwne zdanie mieli z kolei radni z klubu Prawo i Sprawiedliwość – Wybieram Nowy Sącz przekonując, że było wystarczająco dużo czasu – 3 dni – żeby zwołać sesję przed dniem referendum.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, uważany przez wielu obserwatorów miejskiej polityki za zwolennika budowy spalarni śmieci przez Newag od samego początku powstania tej koncepcji, sądząc po zamieszczonym poście komentującym wyniki referendum cieszy się z niskiej frekwencji, manipulując jednocześnie wynikami. – 60 909 – głosowało ZA wybudowanie ITPOK w Nowym Sączu lub nie zaprotestowało w postaci głosów na NIE. Tylko 3,82 % mieszkańców jest przeciwnikami budowy ITPOK – napisał na swoim fanpage.
Co ciekawe to Handzel pierwszy zasugerował przeprowadzenie referendum w momencie, gdy coraz głośniej był oskarżany o sprzyjanie inwestorowi. Oddajmy głos mieszkańcom – przekonywał choć potem już się w tej sprawie nie wypowiadał ani nie wykonał żadnego ruchu zachęcającego mieszkańców nawet tylko do wzięcia udziału w ważnej w demokratycznych społeczeństwach formie wypowiedzenia się mieszkańców.
Jaki będzie dalszy ciąg sprawy dowiemy się po decyzji WSA. W przypadku uchylenia uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum możliwe będzie ponowienie całej procedury – o ile z kolei tak zdecyduje sama Rada Miasta.
(JO)
