
Jest! Ruszyła! Niepostrzeżenie, bez fanfar i przecinanych wstęg (na to przyjdzie pewnie czas, kiedy będzie się wieńczyć dzieło), jakże skromnie ale konsekwentnie. Na północy, południu i w środku ciężko doświadczanej przez ostanie dziesięciolecia sądeckiej Starówki! Tak Drodzy Sądeczanie! Ta długo wyczekiwana, wyśniona i upragniona REWITALIZACJA sądeckiej Starówki stała się oto na naszych oczach faktem! Ruszyła powoli, jak tuwimowska, stojąca na stacji „Lokomotywa”.
„Najpierw – powoli – jak żółw – ociężale,
Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale”.
To nic, że powoli. Ważne, że ruszyła maszyna! Wszak w każdym dziele najważniejszy jest pierwszy krok. Nawet ten najmniejszy trzeba docenić i mieć niewzruszoną nadzieję, że to zwiastun czegoś naprawdę wielkiego. Na Starówce bowiem pojawiły się w kilku miejscach nowiutkie, pachnące jeszcze farbą tablice ogłoszeniowe. Czy ktoś słyszał ostatnio o inwestycjach w Rynku i przyległych średniowiecznych uliczkach? No właśnie. I tu jest źródło mojego nieskrywanego entuzjazmu i wiary!
„Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem”
Cztery dostojne, malowane na czarno tablice, zwieńczone złotym, acz skromnym w swoim wyrazie szyldem Urzędu Miasta Nowego Sącza, pojawiły się przy ulicy Jana Sobieskiego, obok Maślanego Rynku, druga w samym sercu Miasta, w Rynku, tuż obok ratusza, kolejna przy ulicy Lwowskiej, przy wejściu na ulicę Wałową oraz czwarta przy ulicy Kazimierza Wielkiego, tuż obok Baszty Kowalskiej.
„I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej”
Że to tylko tablice i to nic wielkiego, żachnie się ktoś. Nie dajmy się się ponieść destrukcyjnemu defetyzmowi! Napisałem wyżej, że ważny jest pierwszy krok. O czegoś wszak trzeba zacząć. Choćby od tego, że mieszkańcy Starówki dowiedzą się z informacji dumnie rozpiętych na tablicach, że we wrześniu przez Nowy Sącz przeciągnęła fala wielkich sukcesów wypracowanych w mrówczym wysiłku przez Prezydent Ludomir Handzel. Przeczytamy na urzędowych tablicach, że prezydent NS kłaniał się nisko wszystkim i wszędzie, przecinał wstęgi i otwierał mosty i szerokie, równe jak stół ulice, upamiętniał i promował i w ogóle. Że to jeszcze nie na Starówce te ulice? Nic to. Dotrą i tutaj. Pan prezydent i jego ludzie pracują w pocie czoła!
„A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most”
Patrzący nam ze zdjęcia na tablicy ufnie i prosto w oczy uśmiechnięty prezydent NS, uwiadomi nas, ostatnich starówkowych Mohikanów, jak dobrze umie liczyć pieniądze miejskie i gdzie tam w tej materii do Nowego Sącza takim miastom jak Tarnów, Kraków czy, pożal się Boże, Kielce. Duma rozpierała moje serce, kiedy stojąc przed jedną z tablic czytałem skierowane też, w co nie wątpię, i do mnie proste i szczere słowa, Ludomira Handzla, że: „W historii miasta budżet nigdy nie spotkał się z tak drastycznym zmniejszeniem wpływów z podatku PIT przy jednoczesnym zwiększeniu wydatków bieżących na które miasto nie ma żadnego wpływu. Mam tu na myśli nie tylko wzrost wynagrodzenia minimalnego, czy wzrost opłat za media, ale wszystkie zmiany legislacyjne, które wymuszają np. zawarcie aneksów waloryzujących umowy na roboty budowlane, podczas gdy taka forma wzrostu kosztów kontraktów nie była planowana w uchwale budżetowej.(…)Wyżej opisane zjawiska i tendencje-niezależne od miasta-spowoduję zapewne, że w bieżącym roku nie unikniemy konieczności zaciągnięcia kredytu.(…) Życzę wszystkim pomyślności i długo wyczekiwanej stabilizacji. Ludomir Handzel, Prezydent Miasta Nowego Sącza”
„Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.”