Ryszard Florek w Romanowski Live: schody będziemy produkować w USA. W Nowym Sączu prezydent nie dał pozwolenia na budowę nowej hali

Reklama

Ryszard Florek, prezes nowosądeckiego FAKRO – producenta okien dachowych nr 2 na świecie – odbył ponadgodzinną rozmowę z Bogdanem Rymanowskim (dziennikarzem Polsatu i Radia Zet) na kanale Rymanowski Live. Wśród wielu tematów pojawił się także wątek prezydenta Nowego Sącza, który nie wydał pozwolenia na budowę nowej hali produkcyjnej Fakro i firma uruchamia produkcję w Stanach Zjednoczonych.

W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim prezes Fakro zdradził, że produkcję składanych schodów strychowych firma rozpocznie wkrótce w USA.

– To stało się przez przypadek. W Stanach rósł nam rynek schodów i postanowiliśmy wybudować w Nowym Sączu halę, żeby mieć gdzie trzymać zapas i mieć zdolności produkcyjne cały czas. Prezydent Nowego Sącza odmówił nam pozwolenia na budowę hali i w związku z tym kupiliśmy obiekty w Stanach i tam organizujemy hale, w styczniu najprawdopodobniej zejdą pierwsze schody – mówi Ryszard Florek.

Reklama

Rymanowski dopytuje się, dlaczego pojawiła się odmowna decyzja i czy prezes Fakro się nie domyśla powodów.

– Na pewno nie przymiliłem się prezydentowi jak wszedł i zaczął robić prywatę w Nowym Sączu, szkodliwą dla mieszkańców i dla polskiej gospodarki. Między innymi chciał zlikwidować pięć hektarów terenów przemysłowych, gdzie mogliby różni inwestorzy przyjść. I pozmieniał plany dobrze zaprojektowanych dróg tak, żeby to było korzystne dla szefowej jego kampanii wyborczej. Głośno, negatywnie odniosłem się do tego i przypuszczam, że to jest pewien rewanż. Tylko szkoda, że ja na tym nie stracę a stracą mieszkańcy Nowego Sącza i straci polska gospodarka. Każde miejsce pracy to wielka wartość – uważa Florek. Te wątki pojawiają się od 34:30 minuty nagrania.

Na Rymanowski Live prezes Fakro mówi także, że unijne dotacje tylko zadłużają polskie samorządy i nie sposób ich otrzymać bez wręczenia łapówki. Opowiada o konsekwencjach Zielonego Ładu dla polskich firm i kreśli czarny scenariusz dla Unii Europejskiej, jeśli ta zasadniczo nie zmieni swej polityki. Wspomina, że jest mnóstwo barier, które ograniczają sprzedaż polskich produktów.


Przypomnijmy, że od wielu lat trwa „wojna” między Ryszardem Florkiem i Ludomirem Handzlem. Chodzi o plany budowy nowej drogi między Nowym i Starym Sączem wraz z mostem na Dunajcu i różne spojrzenie na jej przyszły przebieg. Wydana w listopadzie decyzja środowiskowa dla wariantu popieranego przez Nowy Sącz i sąsiednie samorządy została zaskarżona przez właściciela Fakro oraz Sądecką Izbę Gospodarczą. W zeszłym roku decyzja w części została uchylona, a przedsiębiorca złożył skargę kasacyjną do NSA (nie wiadomo, kiedy będzie rozpatrzona).

Jeszcze w 2019 roku na polecenie Ludomira Handzla w mieście rozwieszono sygnowane nazwiskiem prezydenta plakaty „Sądecki Przedsiębiorca torpeduje inwestycje Miasta! Nowy Sącz może stracić 150 000 000 zł”, a dotyczące planów budowy tej nowej drogi. Ryszard Florek wystąpił wówczas na drogę sądową z powództwa cywilnego przeciw prezydentowi Handzlowi zakończoną ugodą. W 2021 roku Ludomir Handzel musiał zgodnie z nią opublikować na jednym z portali internetowych przeprosiny. Napisano w nich, że rozwieszane na przystankach autobusowych plakaty związane z kwestią przygotowań do budowy obwodnicy południowej miasta, „godziły w dobre imię Ryszarda Florka” a prezydent Nowego Sącza „wyraża ubolewanie z tego powodu”. Czytaj o tym: Handzel po ugodzie sądowej wyraża ubolewanie za godzenie w dobre imię Florka

(JO)

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. A wspomniał o powodach odmowy? Bo na mieście ludzie gadają, że to dlatego, że on tą halę chciał budować tam, gdzie miasto planuje Węgierską bis 😁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj