
Kolejny rok z rzędu spółka Sądeckie Wodociągi wykonała serię bezpłatnych badań wody z prywatnych studni położonych na terenie działalności przedsiębiorstwa. Zainteresowanie społeczne było tak duże, że limit stu zgłoszeń został wyczerpany w ciągu czterech dni.
Najwięcej próbek wody pobrano na terenie Nowego Sącza. Badaniami objęto też studnie z terenu Korzennej, Nawojowej i Starego Sącza. Potwierdziły się w nich ubiegłoroczne wyniki. Niemal 70% prywatnych studni jest zanieczyszczonych. Stwierdzono w nich obecność bakterii z grupy coli, a także enterokoków ( paciorkowców fekalnych).
– To oczywiście wyklucza możliwość wykorzystania takiej wody do celów spożywczych – ocenia Grzegorz Cięciwa z laboratorium Sądeckich Wodociągów. – Studnie wymagają bezwzględnie dezynfekcji. Często źródłem zakażenia są nieszczelne szamba i sąsiedztwo pól uprawnych. W takim przypadku nawet wielokrotnie przeprowadzone odkażanie ujęć nie da użytkownikom pewności, że woda będzie czysta. Likwidujemy bowiem skutek , a nie przyczynę zanieczyszczeń.
Zdecydowanie źle wypadły badania studni na terenach wiejskich – szczególnie w Nawojowej. Niewiele lepiej było w Korzennej i wsiach pod Starym Sączem. Pocieszający w tej sytuacji jest fakt, że wyraźnie poprawia się świadomość mieszkańców, rozumiejących zależność pomiędzy stanem zdrowia i czystością wody. Potwierdza to Prezes Zarządu Sądeckich Wodociągów – Janusz Adamek:
– Nie spodziewaliśmy się tak ogromnego zainteresowania badaniami. Mieszkańcy regionu chcą mieć niezawodny dostęp do czystej wody. Chcą też korzystać z dobrodziejstwa kanalizacji sanitarnej. Skutkuje to wzrostem ilości klientów przedsiębiorstwa. Dzięki inwestycjom przeprowadzonym przez spółkę w ostatnich latach – wspartych dużymi środkami z funduszy unijnych – dostęp do wodociągu i kanalizacji uzyskało ponad 23 tysiące mieszkańców Sądecczyzny.