Strona główna Twoje miasto

Sokrates w Nowym Sączu czyta „Traktat o socjologii ogólnej”

Reklama
CZĘŚĆ DWUDZIESTA PIERWSZA

Obawiam się, że odkrycia Kurta Gödlanie zrobiły wielkiego wrażenia na Sądeczanach. Zakładam, że te sprawy są powszechnie znane. Przewijały się na lekcjach matematyki już w szkołach podstawowych. Obywatele potraktowali to jak przysłowiowy odgrzewany kotlet. No ale przypominam, że tę pozycję zaproponował sam Pan Prezydent. Jakichś cel wyższy musi w tym tkwić.

Może chodzi o to, że Pan Prezydent chciał porównać miasto do systemu. Miejski system jest niezupełny, ponieważ jest tyle jeszcze do zrobienia i pobudowania. Będąc zatem niezupełny jest niesprzeczny. To jest zgodne z dwoma twierdzeniami Gödla. Znaczy się, wszystko jest budowane i robione w najwyższej staranności, zarówno formalnej, jak i merytorycznej.

Reklama

Sprzeczności zarzucają ciągle Panu Prezydentowi sądeccy pisowcy. Taką dostali odpowiedź na te wszystkie zarzuty. Pan Prezydent przekazał mi lekturę Gödla, ja opublikowałem tekst i refleksję o tym sądeckim budowaniu, o „ofensywie inwestycyjnej”. Tym samym stałem się przekazicielem stanowiska Pana Prezydenta. Mnie to wszystko osobiście przekonało. Zwłaszcza jednoznaczne podparcie się prawami, twierdzeniami o nierozstrzygalności, który w tym przypadku rozstrzygają wiele. Krytycy najpewniej zamilkną, pochowają się po kątach, czerwienią się ze wstydu.

Przez tę ostatnią publikację straciłem jednak kilku czytelników, bo jednak matematyka będąc wymagająca, jednocześnie męczy, a czasami brak rozumienia sprawy nuży. No cóż, służba nie drużba, piszę o tym, co jest mi przekazywane w formie lektur do czytania.

Idę pod bibliotekę i czuję pewne emocje. Co to dzisiaj tam odnajdę? Kto zaproponuje lekturę? Przechodzę przez pustawy rynek. Ale podobno ma to się zmienić, ponieważ Pan Prezydent ma plan, jak ożywić sądeckie stare miasto. Ma się dużo dziać. A może nawet wdrożony zostanie mój plan grania koncertów fortepianowych Mozarta na sądeckim rynku?

A gdyby tak Pan Prezydent co tydzień wygłaszał przemówienia z balkonu ratusza? A nawet, codziennie mógłby występować. Ludzie, obywatele przyszliby gremialnie na sądecki rynek, aby posłuchać. Nie musiałyby to być przemówienia polityczne, ani gospodarskie. Pan Prezydent opowiadałby o przeczytanych książkach, problematach intelektualnych, z którymi się zmaga. Nawet mógłby rozmawiać o czystym życiu ludzkim. Mogłyby to być takie hybrydowe homilie, przerywane etiudami Chopina. To taki mój drugi pomysł na ożywiania życia w centrum miasta.

Jestem pod biblioteką. Leży wielkie tomisko. Na parapecie bibliotecznym. Tego nie czytałem już dawno. Traktat o socjologii ogólnej. Vilfredo Pareto. Tak, to ten o zasadzie rozkładu 80-20… Czyli z gruntu matematyki przechodzimy do socjologii. Dlaczego biblioteka właśnie taką pozycje mi zaproponowała? Dlaczego potem czytelnicy mają z tym się zaznajomić? Jaki jest klucz tego doboru lektur? Czy aby nie chodzi o to, aby przedstawić publicznie teorię krążenia elit? Tę właśnie z przytupem zaproponował Vilfredo Pareto.

Gdzie czytać to spore dzieło? Czy w mieście mamy jakieś elitarne miejsce? Gdzie elity lubią się pokazać? To musi być kulturalne miejsce. Takim jest sądecki Sokół. Tam przychodzą rodzime elity na wydarzenia kulturalne. Ale i w Nowym Jorku elity przychodzą do Metropolitan Opera. Tak można potwierdzać, że jest się elitą. Potrzebna jest partycypacja i ciągłe potwierdzanie. Wcale nie trzeba wzruszać się wydarzeniami kulturalnymi. Trzeba na nich być, to wystarczy.

Ale w tym miejscu trzeba wprowadzenia do lektury Traktatu Pareto. Są dwa podejścia do zagadnienia tworzenia się elit. Pierwsze, to edukacja kształtuje elity. Dość powszechne. Nawet mówi się: ucz się, aby coś znaczyć. To zapewnia edukacja od przedszkola do doktoratu. Drugie stanowisko, to samoregulacja, czyli samoistne formowanie się elit. Jednostka ma naturalne predylekcje do osiągania sukcesu. Tutaj ważna jest podobno inteligencja.

Vilfredo Pareto opowiedział się za podejściem drugim – samoregulacyjnym. Pareto także postawił inną hipotezę związaną z elitami. Ona polega na cyklicznym krążeniu elit. Od powstawania po dochodzenie do władzy. Ale nie będziemy teraz analizować faz dojścia do władzy Pana Prezydenta w mieście. Funkcjonują dwie skrajne wersje. Ta z oficjalnego życiorysu Pana Prezydenta i ta rozpowszechniana przez sądeckich pisowców. Ale zostawmy to.

Pareto podzielił brutalnie społeczeństwo na „głupią” większość i dwa typy elit – innowatorów i stabilizatorów. Już sam taki podział sugeruje, że równości nie ma. Pareto bywał kontrowersyjny w swojej jednooczności. Podobno elita to jakieś 10% społeczeństwa. Innowatorzy szukają zmian. To reformatorzy, liberałowie. Stabilizatorzy to częściej konserwatyści. Innowatorzy hołdują: oryginalności, przedsiębiorczości, nowości. Stabilizatorzy zaś preferują: ostrożność i rozwagę. Ważna dla nich jest: stabilność i ciągłość, bezpieczeństwo, lojalność i patriotyzm.

Gdzie zaszeregować Pana Prezydenta? A może on łączy te dwa nurty? No i teraz wybuchnie dyskusja. Już wiadomo co powiedzą pisowcy, ale nie wiadomo co admiratorzy Pana Prezydenta. Kusi bowiem bycie innowatorem, ale i stabilizatorem także. Powiedzą pewnie tak: Pan Prezydent naprzód zmienia, a potem tę zmianę utrwala.

Pareto twierdził, że innowatorzy i stabilizatorzy zamieniają się władzą w ciągłych cyklach. Chociaż ostatecznie wedle Pareto: historia to cmentarz elit. Nie chodzi mu o to, że wszyscy pomrzemy. Tylko rządzenie każdej elity kończy się. Wie to także Prezes Polski. Pan Prezydent także o tym wie.

Pareto barwnie przedstawia 3 cykle zmian. Warto to przedstawić. Pierwszy typ to – Polityczno-Militarny. Rządzą przemiennie: lwy i lisy. Władcy silni, to oczywiście lwy. Przebiegli to lisy. Lwy podbijają, dominują. Czują się dobrze w wojnie. Ważna jest tradycja, lojalność, wspólnota. Ale taka sytuacja nie może trwać zawsze. Potrzebne są inne kompetencje związane z administrowaniem opartym na kalkulacji i zarządzaniu. Lisy obalają lwy. Czynią to sprytnie – drogą kooptacji przenikają do elity lwów i w końcu obalają władze lwów. Udaje się im na początku osiągnąć postęp i rozwój. Ale zaniedbują aspekty bezpieczeństwa. No i obalają ich wtedy lwy. Wszystko się powtarza, ponieważ lisy…

No może wszystkich to pogodzi, że Pan Prezydent jest lwem, ale… z głową lisa. Prezes Polski zaś lisem z głową lwa. No ale jeżeli pisowcy oskarżają lidera opozycji, że jest rudy, to niechaj się zastanowią dobrze nad kwalifikacjami lisów.

Przejdźmy za Pareto do drugiego typu cyklów krążenia elit. On został nazwany Ekonomicznym. Podział jest inny, ale równie barwny. Są rentierzy i spekulanci. Gdy rządzą pierwsi, to kluczowe jest bezpieczeństwo lokat i inwestycji. Trzeba wtedy minimalizować ryzyka wszelakich inwestycji. Ważny jest – stały dochód. Takie działania doprowadzają do nierówności i recesji. Trzeba zmian. Do władzy dochodzą spekulanci, którzy nie boją się ryzyka i innowacji. Ale po dojściu do władzy narażą się w końcu większości, bo spekulacje jednak oburzają. Do władzy powracają rentierzy.

Kto teraz rządzi na świecie? Zdaje się, że raczej rentierzy. Kto rządzi w Polsce? Rentierzy ze skłonnościami spekulantów. A w naszym mieście rządzą raczej spekulanci. Pan Prezydent nie boi się przecież ryzyka. „Ofensywa inwestycyjna” wymaga odwagi spekulanta.

Przechodzimy do trzeciego typu cyklów. To typ Ideologiczno-Religijny. Tutaj jest postać kapłana i intelektualisty. Pierwszy broni wiary, a drugi rozumu. Uspokajam, że nie chodzi o to, że kler ma dochodzić do władzy. To nie te czasy. Chociaż kler ma spore wpływy we władzy w Polsce, w Sączu także. Ważna jest postawa rządzących. Kapłan przy władzy to skłonności do tradycjonalizmu i dogmatyzmu. To nie może trwać wiecznie i władzę przejmują przeciwnicy dogmatyzmu. Pojawia się wtedy innowacyjne myślenie. To także nie może trwać długo. Ludzie mają naturalne zapotrzebowanie na poszukiwanie sensu życia, wartości, prawdy absolutnej. To woda na młyn kapłanów-dogmatyków. Oni serwują wówczas co trzeba.

Pamiętajmy jednak, że to są jednak tylko przenośnie. Lwy to raczej rentierzy z zacięciem kapłanów. Lisom bliżej do spekulantów z kompetencjami intelektualistów.

Chyba jest oczywiste, kto teraz rządzi w Polsce. A kto rządzi w Nowym Sączu? Tutaj trzeba się mocno zastanowić. Pan Prezydent jest intelektualistą skoro czyta Gödla, słucha Mozarta, sięga po Einsteina i Tarskiego. Ale potrafi również zapraszać publicznie na „dni skupienia”. To cokolwiek dogmatyczna aktywność. Chodzi o przedmiot tego „skupiania się”. Czuć w mieście także wpływ Księdza Proboszcza. Świeckie rządy w Nowym Sączu są drenowane wpływami duchownych. Traktowani są również z dewocyjną estymą.

No i co teraz z tym wszystkim począć? Vilfredo Pareto otwiera nowe kierunki myślenia. Pokazuje równocześnie, że socjologia może być fascynująca. Może po tym odcinku pozyskam nowych czytelników?

Tymczasem idę pospacerować po wałach nad Dunajcem. Podobno pojawiły się w krzakach cietrzewie. To ładne ptaszysko i będę starał się je podglądać. Ale romansujących par nie będą podglądał.

PS

Czytajmy mądre książki

Adam Kurek
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj