Strona główna Wiadomości

Stadion miejski w Nowym Sączu w końcu oddany do użytku

Reklama
ostatni etap budowy stadionu w Nowym Sączu, sierpień 2025
Ostatni etap budowy stadionu w Nowym Sączu – sierpień 2025. Zrzut ekranu z materiału Budowa miejskiego stadionu 2021-2025

W sobotę oficjalnie otwarto budowany od 2021 roku miejski stadion na 8,1 tys. miejsc. Władze z tej okazji zorganizowały przy ul. Kilińskiego widowisko rozrywkowo-propagandowe, na które wydały prawdopodobnie około miliona złotych ale nie udało się zapełnić obiektu.

Do dziś nie jest też wiadome, ile ostatecznie kosztowało przygotowanie i realizacja tej inwestycji. Natomiast część kibiców za faktyczne otwarcie obiektu uważa dopiero niedzielny, drugoligowy mecz piłkarzy MKS Sandecja z Chojniczanką. W tym przypadku odbędzie się przy komplecie publiczności.

Władze Nowego Sącza szczególnie w ostatnich dniach prowadziły w mediach społecznościowych i zaprzyjaźnionych tytułach intensywne działania promocyjne, aby zapełnić stadion publicznością. Wejściówki były bezpłatne dla posiadaczy Karty Nowosądeczanina (w ostatnich latach wydano ponad 60 tys. takich kart). Jednak prawdopodobnie m.in. z powodu dość niezrozumiałego trybu pobrania „biletów” i wynikającej z niego konieczności rejestracji w innym systemie, wiele osób rezygnowało. Niewiele pomogła próba sprzedaży biletów w cenie 20 zł dla osób nieposiadających karty miejskiej. Mimo ciągłego opowiadania o „kończących się wejściówkach”, w trakcie ceremonii otwarcia było mnóstwo wolnych miejsc.

Reklama

Główną postacią wydarzenia był prezydent Nowego Sącza, którego nazwisko było wyświetlane przez cały czas na wielu specjalnie zamontowanych na otwarcie telebimach. W przemówieniu inauguracyjnym mówił m.in. o „kroczeniu od sukcesu do sukcesu, od inwestycji do inwestycji”.

– Dziś wielki dzień – otwarcie stadionu miejskiego. My sądeczanie stawiamy sobie trudne cele. Zdarzają się problemy i porażki ale idziemy do przodu – z tego jesteśmy słynni na cały świat. Nowy Sącz to duma, to chwała. Ale nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie wy, mieszkańcy Nowego Sącza, wspaniali ludzie, którzy dają mi energię do działania, którzy mnie wspierają. Dzisiaj za to wam wszystkim dziękuję – mówił Ludomir Handzel.

Z okazji otwarcia obiektu prócz przemówień oficjeli można było wysłuchać krótkich występów ściągniętych na tę okazję zagranicznych gwiazdek sprzed lat. Wystąpili włoska wokalistka In-Grid oraz pochodząca ze Szwecji wykonawczyni pop/dance działająca pod nazwą Velvet. Wydarzenie zakończono pokazem laserowym. Rozegrano też mecz rugby między Rugby Club Biało-Czarni Nowy Sącz a KS Rugby Ruda Śląska.

Impreza ma szanse pobić rekord wszech czasów pod względem wydanych przez Miasto pieniędzy na działania autopromocyjne. Do tej pory to 1 mln zł, wydany kilka tygodni temu na zakup „usług promocyjnych” u organizatora tzw. Festiwalu Piękna w Parku Strzeleckim (czyli m.in wyborów Miss Polski i Miss Supranational). Poprzedni „rekord” – 948 tys. zł – pochodził z 2024 (wypłacono tę kwotę przy okazji tej samej imprezy).

Natomiast rozliczenie hucznego otwarcia stadionu nie jest jeszcze gotowe. Dopiero wiadomo, że za obsługę techniczną (scena, dźwięk, światła, transmisja obrazu) zdecydowano się zapłacić 600 tys. zł firmie z Poznania (która jako jedyna zgłosiła się do ogłoszonego bardzo późno przetargu). Ponadto przetarg zawierał dość wygórowane oczekiwania, co musiało wpłynąć na ostateczną cenę. Do tego trzeba będzie doliczyć nieznane nam m.in. honoraria dla wykonawców (w grę mogą wchodzić dziesiątki lub nawet setki tysięcy), zlecone na zewnątrz przygotowanie dokumentacji imprezy masowej, ochronę czy catering dla mnóstwa gości.

Ale jednym z ważniejszych pytań na które do dziś nie ma odpowiedzi, są ostateczne koszty związane z inwestycją. W ostatnich dniach prezydent Ludomir Handzel w wypowiedziach publicznych rzuca kwotą 110 mln zł. Ale wydaje się, że jest ona zaniżona.

Przypomnijmy, że jeszcze przed rozpoczęciem budowy wydano na nią kilka milionów złotych m.in. na przygotowanie projektów oraz wykup gruntów wokół stadionu. Według pierwszej umowy podpisanej z wyłonionym w przetargu generalnym wykonawcą – spółką Grupa Blackbird – obiekt na 4,5 tys. miejsc miał być gotowy do połowy 2023 roku za 50,67 mln zł. Całość była finansowana wyłącznie z kredytu zaciągniętego przez Miasto poprzez swoją spółkę Nowosądecka Infrastruktura Komunalna. Pół roku później zmieniono koncepcję. Zdecydowano budować od razu stadion na 8,1 tys. miejsc i podpisano aneks. Ten aneks zwiększył dodatkowe wynagrodzenie dla wykonawcy w wysokości niemal 25 mln zł. Sprawa aneksu jest jednym z wątków toczącego się do dziś postępowania. Pisaliśmy o tym kilka tygodni temu: Prokuratura nadal prowadzi śledztwo z wieloma wątkami związanym z jego budową

W trakcie prac wykonawca popadł w kłopoty finansowane, związane m.in. z drastycznym wzrostem kosztów materiałów i robocizny. Pojawiły się opóźnienia i próby renegocjacji wysokości wynagrodzenia. Ostatecznie w październiku 2023 roku doszło do wypowiedzenia umowy przez Grupę Blackbird i tego samego dnia przez Miasto. W tamtym okresie przedstawiano, że inwestycja jest zaawansowana w 75-procentach. Wtedy była też mowa, że wykonawcy wypłacono około 50-60 mln zł. Później pojawiły się także wzajemne roszczenia połączone z próbami ugody (zobacz oświadczenie Grupa Blackbird w tym temacie). Jednak nie informowano o aktualnych rozliczeniach.

W 2024 roku próbowano znaleźć nowego generalnego wykonawcę. W międzyczasie wydano kolejne kilka milionów złotych na prace dodatkowe, zlecane osobnymi przetargami, np. wykonanie elewacji. Natomiast w grudniu ubiegłego roku podpisano umowę z wyłonioną w przetargu firmą Betonox Construction. Firma zobowiązała się dokończyć inwestycję w 8 miesięcy za 55,5 mln zł. Miasto musiało wtedy zwiększyć kwotę zaciąganego kredytu. Kredyt będzie spłacany przez kilkanaście lat, a koszt jego obsługi wyniesie kilkadziesiąt milionów zł.

Mimo wielu deklaracji w sprawie przedstawienia szczegółów wszystkich kosztów związanych z tą inwestycją, władze Nowego Sącza nie przedstawiły takowych do dziś. W ostatnich dniach próbowała dowiedzieć się o nie m.in. Polska Agencja Prasowa. – Na pytanie PAP o ostateczne koszty budowy, nowosądecki ratusz nie udzielił odpowiedzi – czytamy w depeszy z 30 sierpnia czyli dnia otwarcia stadionu miejskiego.

Dla wielu kibiców prawdziwym otwarciem stadionu jest niedzielny mecz Sandecji z Chojniczanką w Betclic 2. Liga – pierwszy od lat mecz przy ul. Kilińskiego 47 z udziałem publiczności. Wcześniej klub grał na wynajmowanych boiskach w regionie lub w Nowym Sączu właściwie na placu budowy, bez możliwości udziału kibiców. A ci teraz chcą już zapomnieć o nieudolnych władzach i fatalnym zarządzaniu, degradacji piłkarzy do 3. Ligi (Sandecja od kilku tygodni ma prywatnych właścicieli, którzy wynajmują należący do Miasta stadion na tzw. dzień meczowy). Sprzedano już praktycznie wszystkie bilety a kibice zapowiadają m.in. przemarsz z rynku na stadion oraz specjalną oprawę widowiska.

(JO)

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Wyjątkowo żenujące „show”. Ludomir plotący banialuki o jakiejś wspólnocie, jedności, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i jego postępowaniem, przekonał chyba tylko swoich konstruktywnych radnych ;) i na koniec sam na środku stadionu w świetle reflektorów i ego fruwającym 100 metrów nad murawą. To wymyślili chyba wrogowie ;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj