Strona główna Wiadomości

Sygnalizacja świetlna na Rondzie Solidarności działa inaczej niż dotychczas

Rondo Solidarności Nowy Sącz
Rondo Solidarności. Fot. JM / Twój Sącz

Na Rondzie Solidarności zmodernizowany został program sygnalizacji świetlnej – podaje Miejski Zarząd Dróg w Nowym Sączu. „Obecnie funkcjonuje ona jako pięciofazowa z regulacją w zależności od natężenia ruchu – dla umiarkowanego i szczytowego natężenia” – czytamy w komunikacie na ten temat.

Na rondzie wprowadzono również dodatkowe strzałki zezwalające na skręt warunkowy. – Jadąc na przykład z ulicy Prażmowskiego, można teraz bezkolizyjnie i na jednym cyklu światła zielonego przejechać w kierunku Krynicy – tłumaczy Grzegorz Mirek, dyrektor MZD w Nowym Sączu.

Reklama

Rondo Solidarności to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w mieście. Praktycznie nie ma tygodnia, w którym w tutaj – u zbiegu ruchliwych ulic: Królowej Jadwigi, Prażmowskiego, Kilińskiego i Al. Piłsudskiego – nie doszło do kraksy. W 2014 roku policja odnotowała w tym rejonie 7 wypadków i 43 kolizje.

Według Miejskiego Zarządu Dróg wprowadzone obecnie zmiany w funkcjonowaniu sygnalizacji świetlnej  „mają na celu zwiększenie przepustowości na całym skrzyżowaniu i upłynnienie ruchu”.

(JO)

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. jeśli drogowcom zajęło kilka lat wprowadzenie takich korekt to ile jeszcze trzeba będzie czekać na zmianę ustawienia sygnalizacji od Europą? Tam już z 5 lat jest idiotyczna sytuacja – oddzielne zielone światło dla Grodzkiej i Rejtana ale jedno dla Długosza i Nawojowskiej, co praktycznie uniemożliwia skręt w lewo przy większym ruchu.

  2. Najlepiej się przejeżdżało i najmniejsze zatory były jak światła były wyłączone. Mówili, że przez brak świateł jest za dużo wypadków, więc światła włączyli. Na oko wypadków jest tyle samo jak światła działają co wcześniej gdy pulsowało pomarańczowe… Jestem ciekaw, jak ta zmiana wpłynie – o ile w ogóle – na ilość stłuczek

    • Wypadków na oko jest mniej niż wtedy gdy światła były wyłączone. Przemierzam pieszo to rondo w drodze do/z pracy więc mam możliwość oceny. Prawdziwy horror to było jego pokonanie „na skos” w zimie gdy nie działały światła.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj