
Znany i popularny wśród samorządowców niemal w całej Polsce system wymieniania się stanowiskami w radach nadzorczych spółek komunalnych ma u nas kolejną odsłonę. Tym razem dodatkowe, przyzwoicie płatne zajęcie, w nieustalonych okolicznościach znalazł wiceprezydent Nowego Sącza. Został przewodniczącym Rady Nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Lokalowej w Świętochłowicach na Śląsku.
Już kilka tygodni później, zapewne zupełnie przypadkowo, człowiek ze Świętochłowic znalazł się w Radzie Nadzorczej Sądeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Co więcej, to prezes tego samego MPGL, gdzie fuchę otrzymał zastępca prezydenta naszego miasta.
Rada Nadzorcza w spółce, także należącej do samorządu, to organ kontrolujący zarząd. Zgodnie z prawem prezydent, jego zastępca czy radny nie może zasiadać w radzie nadzorczej w spółce w swojej miejscowości, gdzie gmina ma udziały. Nie ma za to przeszkód, żeby dodatkowe zajęcie znaleźć sobie poza gminą. Rada Nadzorcza wydaje się dobrym sposobem na dorobienie. Spotyka się raz na kwartał, czasem raz na miesiąc a nawet częściej. Jak ktoś ma daleko do miasta, gdzie jest „jego” spółka, nie musi się często męczyć podróżą. A pieniądze na konto i tak wpływają co miesiąc.
W spółkach komunalnych o obsadzie RN decyduje właściciel, czyli po prostu reprezentujący gminę wójt, burmistrz czy prezydent. Trzeba mieć odpowiednie wykształcenie i zdany egzamin dla kandydatów na członków organów nadzorczych. To otwiera nowe możliwości. A te w świecie samorządowym, jak uczy praktyka, są spore. Może dlatego właśnie w lipcu br. przewodniczącym Rady Nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Lokalowej w Świętochłowicach (miasta na prawach powiatu) został Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza.
Nie udało nam się ustalić czy wiceprezydent sam starał się o dodatkowe zajęcie czy jego wybrano. Wiadomo tylko, że to nie pierwsza rada Bochenka. W ostatnich latach był też w radach MPGK w Tarnowie (do ubiegło roku). Wciąż jest też w MPGK w Gorlicach. Natomiast Świętochłowice wydają się nieco atrakcyjniejsze finansowo. Jako przewodniczący RN zgodnie z uchwałą zgromadzenia wspólników MPGL miesięcznie pobierze prawdopodobnie około 3,5 tys. zł. To wg. tzw. mnożnika 0,8 określonej ustawowo podstawy.
Spółka którą nadzoruje Bochenek miała w ubiegłym roku 6,5 mln zł straty. Jak na taki wynik prezes zarządu MPGL Świętochłowice – Tadeusz Lemański – zarabiał tam przyzwoicie. Wg. jego oświadczenia majątkowego za 2024 było to około 28,5 tys. zł miesięcznie. To nie licząc przychodów z dwóch rad nadzorczych w spółkach w innych śląskich miastach.
O prezesie Lemańskim piszemy nie bez powodu. Otóż jak się okazało, zaledwie miesiąc po tym, jak wiceprezydent Nowego Sącza wylądował w Świętochłowicach, niespotykanym zbiegiem okoliczności Lemański znalazł nowe, dodatkowe zajęcie. Otóż od 25 sierpnia prezes Lemański figuruje w KRS jako członek Rady Nadzorczej Sądeckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Nowym Sączu. Próbowaliśmy się skontaktować z Tadeuszem Lemańskim i dowiedzieć się o okolicznościach trafienia do STBS. Niestety nie zastaliśmy go w siedzibie śląskiej spółki. Mimo, że w sekretariacie przekazaliśmy numer telefonu z prośbą o oddzwonienie (nie chciano nam podać numeru jego komórki) ale do momentu publikacji tekstu nie doczekaliśmy się.
Przypomnijmy że w radach nadzorczych nowosądeckich spółek komunalnych trwają zasiada sporo osób nie tylko z zaplecza politycznego właściciela (czyli prezydenta miasta). Są też z miast, gdzie podobne stanowiska otrzymały osoby z Nowego Sącza. Są typowe wymiany „stołek za stołek”. Sytuacja jest dość dynamiczna i nie zawsze łatwo wyłapać nierzadko „piętrowe” zależności.
Najbardziej znanym, tegorocznym przykładem międzymiastowej wymiany fuchami, jest z pewnością opisana przez nas sytuacja związana z Ludomirem Handzlem. Wszedł do Rady Nadzorczej Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Zgierzu, 50-tysięcznym mieście w województwie łódzkim, odległym o około 400 km od Nowego Sącza. Prezydent Nowego Sącza dorabia sobie w Zgierzu. Posada nie wymagająca częstych podróży. Posiedzenia RN mogą odbywać się online. Jest płatna prawdopodobnie około 4 tys. zł netto miesięcznie. Od wielu miesięcy nie udało się tego dokładnie ustalić. Od początku lipca br. walczy o to m.in. Przemysław Jagielski, wiceprzewodniczący RM Zgierza. Tamtejszy TBS wydłuża terminy udzielenia odpowiedzi na udostępnienie informacji publicznej. Natomiast jak do tej pory nikt związany ze zgierskim samorządem prawdopodobnie jeszcze nie trafił do nas.
Wróćmy do rad nadzorczych nowosądeckich miejskich spółek. W naszym STBS w RN mamy Bogusława Sambora, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Brzesku. Chwilę wcześniej do RN MPEC w Brzesku wszedł radny Dawid Dumana (z obozu Ludomira Handzla). Nowosądecki radny reprezentantem Brzeska w Radzie Nadzorczej tamtejszego MPEC.
Z kolei prezes naszego STBS dorabia w Radzie Nadzorczej MPK w Tarnowie. Za to w nowosądeckich radach mamy co najmniej dwie osoby z otoczenia władz Tarnowa. Osoby z innych miast i spółek, w których w radach zasiadał choćby wiceprezydent Bochenek, są także w Sądeckich Wodociągach, MPEC i spółce zależnej Nowosądecka Dobra Energia. Do tej ostatniej spółki trafiła pewna związana z Koalicją Obywatelską pani mecenas. Musiała ustąpić miejsca w RN STBS nowemu członkowi czyli prezesowi spółki ze Świętochłowic.
(JO)