Strona główna Wczoraj i dziś

Sztetl Piekło – spacer żydowskimi śladami dzielnicy cz. 1

zacisze
Ulica Zacisze – jedyna ulica na Piekle, która zachowała przedwojenną architekturę. Fot. R. Bobrowski

W minioną niedzielę odbył się drugi spacer organizowany przez „Sądecki Sztetl” działający w ramach Fundacji Nomina Rosae. Tym razem słuchaczom przybliżona została historia Piekła – dzielnicy, którą obok ludności polskiej zamieszkiwali także Żydzi.

Reklama

Przewodnikami po Piekle byli: Łukasz Połomski z Fundacji Nomina Rosae i Ewa Andrzejewska ze Stowarzyszenia „Maryan”. Spacer rozpoczął się w historycznych murach filii Szkoły Podstawowej nr 3 im Jana Kochanowskiego. Dzięki uprzejmości dyrektora placówki mogliśmy obejrzeć Katalogi Klasowe. Andrzej Haslinger analizując dokumenty odnalezione w szkolnym archiwum zauważył, że w roku szkolnym 1938/1939 żydowscy uczniowie stanowili ponad 30 proc. dzieci, a rok później nie było już ani jednego. Warto zaznaczyć, że do budowy szkoły na Załubinczu – jak wtedy mówiono – przyczynił się naczelnik tej gminy Mojżesz Kampf.

Piekło było kiedyś częścią Załubincza. Ta historyczna gmina została przyłączona do Nowego Sącza dopiero w 1903 roku. Sama nazwa Piekło, czyli dzielnicy ciągnącej się wzdłuż ulicy Lwowskiej pochodziła prawdopodobnie od nazwy karczmy Piekło. Dochodziło w niej do wielu awantur i przyniosła ona niepochlebne opinie mieszkańcom tej części przedmieścia. Inna teoria mówi, że nazwa dzielnicy pochodzi od tego, że mieszkali tu kiedyś arianie, potem Żydzi, wznoszono tutaj pierwsze domy publiczne. Dla chrześcijańskiej ludności było to faktycznie piekło.

Na rogu ulicy Kochanowskiego i Polnej uczestnicy spaceru wysłuchali opowieści Połomskiego o Gizie Silber, spokrewnionej z współwłaścicielem wydawnictwa „Rój”. Prowadziła w swojej willi przy Kochanowskiego wypożyczalnię książek. Przy tej ulicy w czasie wojny zamieszkał także Johan Bronholdt, znany z okrucieństwa szef sądeckiego więzienia, kat społeczności Nowego Sącza. Miał tutaj obok domu, stajnię, a w wolne dni wyjeżdżał bryczką do miasta. Jego pasją były konie.

Katalogi-klasowe-w-SP-nr-3.-Fot.-R.-Bobrowski.
Katalogi klasowe w SP nr 3. Fot. R. Bobrowski.

Na ulicy Zacisze można było posłuchać o typowej architekturze Piekła. To bodajże jedyna uliczka w tej dzielnicy, która zachowała malownicze, drewniane, parterowe domki. Tutaj także Połomski przytoczył historię Mendałe Millera. Ten żydowski Janosik miał kiedyś pomóc pewnemu ubogiemu wdowcowi z Piekła, który został nazwany przez chrześcijańskiego kupca „świnią” tylko za to, że chciał kupić od niego jabłka po tańszej cenie. Miller wówczas powiedział kupcowi, że sam kupi wszystkie jabłka, w cenie jaką sobie każe pod warunkiem, że odwiezie je do wskazanej piwnicy. Kiedy kupiec przeniósł jabłka do piwnicy Miller powiedział mu, że należy ona do ubogiego wdowca. Wówczas dał do wyboru kupcowi: albo wynosi jabłka z piwnicy, albo przyjmie taką wypłatę jaką zaoferował mu wdowiec. Handlarz nie miał wyjścia. Taki właśnie był Mendałe Miller, którym straszono niegrzeczne żydowskie dzieci przed snem.

Na ulicy Żywieckiej Ewa Andrzejewska opowiedziała historię malarza Maryana – Pinchasa Bursteina. Ten światowej sławy malarz urodził się właśnie przy wspomnianej ulicy w 1927 r. Z Nowego Sącza pochodził jego dziadek, tutaj miał korzenie i nigdy ich nie ukrywał. W latach 30 wyjechał z Nowego Sącza z rodziną ale motywy związane z rodzinnym miastem możemy odnaleźć w jego późniejszej twórczości. Malarz zmarł w Nowym Jorku w 1977 r. Obrazy Maryana są ozdobą najważniejszych galerii świata. Na szkicach i obrazach Maryana pojawiają się m.in. widoki Piekła. W minionym roku w paryskim Muzeum Sztuki i Historii Żydowskiej odbyła się wielka wystawa poświęcona temu sądeczaninowi.

Ulica Żywiecka – tutaj urodził się Maryan. Fot. R. Bobrowski

Kolejnym etapem spaceru była ulica Poprzeczna, dziś Sikorskiego. Tutaj niedaleko, przy ul. Naściszowskiej znajdowała się Fabryka Żelaza Schongutów, gdzie po raz pierwszy zastrajkowali robotnicy sądeccy. Na ulicy Poprzecznej ponadto dochodziło do wielu przestępstw. Pojawiła się postać starszego Żyda, który uprowadził i przetrzymywał w szopie 10 letnią dziewczynkę. Na tej ulicy doszło także do kilku głośnych zabójstw w Nowym Sączu. Ofiarą jednego z nich był zarządca kamienicy, który zirytował dwie osoby: żydowskiego i chrześcijańskiego lokatora. Obydwaj go zamordowali.

Na rogu ulicy Poprzecznej i Lwowskiej Andrzejewska i Połomski opowiedzieli o domach publicznych, których na Piekle nigdy nie brakowało. Cóż z tego, że lekarze miejscy wysyłani w to miejsce mieli badać prostytutki, skoro – jak niosła wieść – sami zarażali się chorobami wenerycznymi. Z usług prostytutek korzystali głównie wojskowi a także handlarze wjeżdżający do miasta.

 

Łukasz Połomski

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj