
Szwedzka 9. Jedna z najokazalszych kamienic w mieście. Zbudowana pod koniec XIX wieku przez doktora Leona Silbermana, który urządził tu też swój gabinet lekarski. Wynajmowali w niej mieszkania najbogatsi Żydzi. Co widać na fotografii, także Polski Bank Przemysłowy oraz Towarzystwo Wzajemnych Pożyczek Oszczędnościowych. Tuż przed wybuchem wojny działała w niej również, jak donoszą źródła, pierwsza w mieście aparatura rentgenologiczna (u doktora Bergra lub Bergera) oraz Podhalański Wolny Skład Win.
Po wojnie, wiadomo, majątek przejęła władza ludowa i wprowadziła do kamienicy Milicję Obywatelską. To przesądziło o losie budynku – nikt tu nie dbał o piękne niegdyś wnętrza i detale. Zamiana MO na policję niewiele wniosła do utrzymania budynku – wciąż nikt go nie remontował, przez co pogarszał się jego stan. W Wolnej Polsce odzyskali kamienicę mieszkający w USA spadkobiercy przedwojennych właścicieli, więc policja musiała płacić czynsz wyliczony w dolarach. To przyspieszyło decyzje o budowie nowej siedziby policji (przy ul. Grottgera).
Policja wyprowadziła się ze Szwedzkiej 9 (i kilku okolicznych przybudówek) w 2011 roku. Budynek od trzech lat wystawiony jest na sprzedaż ale szanse na to są praktycznie zerowe. W bogatszym i bardziej ruchliwym mieście można wyobrazić sobie stworzenie w nim np. wspaniałego hotelu… U nas raczej nie znajdzie się chętny do utopienia milionów w potężny, bardzo zaniedbany budynek, bez żadnych perspektyw na zwrot takiej inwestycji.
(jm)

Hmm… Władza ludowa nie remontowała, władza demokratyczna tez nie… Ale jak widać władza amerykańska tez nie remontuje :-D
Kamienica piękna ale na kupca będzie pewnie czekała jeszcze ze 20 lat… Z kolei prezydent zdaje się obiecywał przeniesienie biblioteki do tego drugiego budynku po policji na rogu Dunajewskiego, teraz cisza, nie ma chyba nawet innego pomysłu i chyba nawet nie przejął go od wojewody. 150 metrów od ratusza ale wydaje się, że nikogo to nie obchodzi
Myślę, że warto dodać, iż na parterze budynku, tam gdzie przed wojną mieścił się bank, po wojnie znajdował się sklep mięsny prowadzony przez p. Szczypułę. He he, po pięćdziesięciu latach człowiek nazwiska pamięta, a PIN-u do karty to już niekoniecznie… Takie wtedy były czasy, że w piwnicach, na „dołku” też czasami były niezłe „jatki”.
Niezwykle ponuro wygląda ten fragment bądź co bądź ścisłego centrum. Kilka opuszczonych budynków (mam na myśli oprócz Szwedzkiej 9 sąsiednie przybudówki i byłą komendę policji naprzeciwko na rogu Dunajewskiego). Nie ma ludzi, nie ma świateł w oknach… Właściwie to strach tamtędy w nocy przechodzić
Za to, na Pijarskiej 1, tłoczno i gwarno, chociaż strach przebywać :)