W niedzielę czwarty dzień trwały protesty związane ze sprzeciwem wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego o uznaniu za niezgodne z konstytucją prawa do aborcji z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. W Nowym Sączu z Plant na rynek przeszło około tysiąca osób. Policja nie interweniowała.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. To pierwszy przypadek negacji tzw. kompromisu aborcyjnego od 1993 roku, kiedy to weszła w życie Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zezwalająca na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest przepis uznany przez TK za niezgodny z konstytucja, pozostałe dwa przypadki to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Protesty z sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego trwają także w Nowym Sączu. W niedzielę na demonstracji zwołanej przez organizacje lewicowe (m.in. Strajk Kobiet, Lewica, Razem) na Plantach zebrało się około tysiąca osób. Wznoszono okrzyki przeciw rządowi i Kościołowi, a głównym hasłem było „J…ć PiS”.
Demonstranci przeszli na rynek, gdzie dalej wykrzykiwano hasła przeciw rządowi oraz decyzji TK. Policja przez cały czas nadawała z radiowozu komunikat: „Wzywam państwa do zachowania zgodnego z prawem oraz zachowania reżimy sanitarnego związanego z panującą pandemią. Przypominam państwu że zgromadzenie powyżej pięciu osób jest traktowane jako zgromadzenie nielegalne. W przypadku niezastosowania się do wydawanych komunikatów, nielegalne zgromadzenie zostanie rozwiązane a w stosunku do państwa zostaną podjęte czynności zgodnie z prawem”.
Policja jednak nie interweniowała. Manifestujący rozeszli się po około 40 minutach zapowiadając dalsze protesty.
(JO)
